Minął rok, odkąd w Kirgistanie wybuchły powyborcze protesty i przyspieszyły upadek kolejnego rządu w Biszkeku. Rok temu elektorat Kirgistanu udał się do urn, by wybrać nowy parlament. Wstępne wyniki ujawniły zwycięstwo statusu quo, a partie bliskie rządowi prezydenta Sooronbaja Dżeenbekowa i niesławnego Raimbka Matraimowa uzyskały prawie 50 procent głosów.
Niedługo potem ulice stolicy Biszkeku wypełniły się protestującymi. Kampania była naznaczona bójkami i protestami, a wstępne wyniki spotkały się z oskarżeniami o kupowanie głosów i wykorzystywanie przez rząd zasobów administracyjnych do zabezpieczenia swojej pozycji.
Czytaj dalej „Kirgistan: rok po powyborczym chaosie”