Ugrzęzła na Ukrainie, odizolowana od Zachodu i opuszczona przez część swoich nominalnych sojuszników, Rosja wydaje się desperacko dążyć do utrzymania bogatego w energię Kazachstanu na swojej orbicie geopolitycznej. Chociaż czasami wydaje się, że naród środkowoazjatycki próbuje zdystansować się od Kremla, Astana może wkrótce znaleźć się pod presją.

Putinowi niewątpliwie zależy na utrzymaniu status quo w stosunkach Rosji z Kazachstanem. Prezydent Tokajew kontynuuje wdrażanie wielowektorowej polityki zagranicznej Astany stosowanej od lat.

Od czasu uzyskania niepodległości i po upadku Związku Radzieckiego w 1991 r. Kazachstan prowadzi, jak to nazywa, „wielowektorową politykę zagraniczną”. Astana do dziś próbuje zrównoważyć sojusz z Rosją, powiązania gospodarcze z Chinami i ambicje zacieśnienia relacji z Zachodem. Ponadto Kazachstan dąży do pogłębienia integracji z szerszym światem tureckim poprzez Organizację Państw Tureckich (OTS). 3 listopada Kazachstan gościł przywódców członków OTS – Turcję, Uzbekistan, Kirgistan i Azerbejdżan, a także Węgry i Turkmenistan. Szczyt w Astanie był dla przywódców Kazachstanu idealną okazją do zacieśnienia dwustronnych więzi nie tylko z sąsiadami, ale także z Turcją – de facto liderem grupy.

Znaczenie regionu i Kazachstanu dla Rosji

W pełni świadoma dążenia Ankary do zwiększenia swojej obecności w Azji Centralnej – regionie tradycyjnie znajdującym się na orbicie geopolitycznej Moskwy – Rosja dąży do utrzymania swoich wpływów w takich krajach jak Kirgistan i Kazachstan. Nie jest zatem zaskakujące, że pierwsza podróż zagraniczna Władimira Putina od czasu, gdy Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał 17 marca nakaz aresztowania go w związku z rzekomymi zbrodniami powiązanymi z inwazją na Ukrainę, miała miejsce w Biszkeku z okazji szczytu liderów państw wchodzących w skład Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) 13 października.

Cztery tygodnie później rosyjski przywódca poleciał do Kazachstanu, gdzie spotkał się z prezydentem Kassymem-Żomartem Tokajewem. Przed spotkaniem w Astanie 9 listopada Tokajew podkreślił znaczenie języka rosyjskiego jako „czynnika jednoczącego przestrzeń WNP”. Podkreślił także, że trwają negocjacje w sprawie utworzenia wspólnych kazachsko-rosyjskich organizacji edukacyjnych w południowych obwodach Kazachstanu. Był to symboliczny sygnał, że władze w Astanie nie planują derusyfikacji kraju na wzór ukraiński, gdyż mogłoby to mieć poważne konsekwencje dla stosunków Kazachstanu z Moskwą.

Rosja jest największym partnerem handlowym Kazachstanu, a dwustronna wymiana handlowa osiągnęła w ubiegłym roku rekordową kwotę 27 mld USD. Co ważniejsze, szlaki eksportu energii Kazachstanu pozostają w dużym stopniu zależne od jego północnego sąsiada. Z energetycznego punktu widzenia Rosja jest główną bramą Kazachstanu do Europy, ponieważ 80 procent eksportu ropy do Unii Europejskiej transportowane jest przez terytorium Rosji.

Sankcje i reeksport towarów

Nie przeszkadza to jednak Astanie w dążeniu do zacieśnienia więzi politycznych i gospodarczych z Zachodem. Do spotkania Tokajewa z Putinem doszło niecałe 10 dni po wizycie prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Kazachstanie. Rosja ze swojej strony oskarżyła Zachód o „próbę odciągnięcia od siebie sąsiadów, przyjaciół i sojuszników Rosji”. Jednocześnie Rosja osiągnęła porozumienie z Kirgistanem i Uzbekistanem w sprawie budowy południowego korytarza transportowego, który w efekcie miałby omijać Kazachstan, kierując towary z Kirgistanu i Uzbekistanu przez Turkmenistan i Morze Kaspijskie do Rosji i dalej. Czy taka może być reakcja Moskwy na „flirt” Astany z Zachodem i jej udział w Międzynarodowym Transkaspijskim Szlaku Transportowym, Korytarzu Środkowym, omijającym Rosję?

W październiku pojawiły się spekulacje, że Kazachstan zaprzestał eksportu 106 różnych produktów do Rosji z powodu zachodnich sankcji, w tym towarów wojskowych, takich jak drony, specjalistyczna elektronika, chipy i podobne produkty. Wcześniej w lipcu Kazachstan podobno uniemożliwił nielegalny transport dronów z Kirgistanu do Rosji, co wskazuje, że Astana stara się wywiązać ze swoich zapewnień wobec Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, że nie pozwala Rosji na obejście zachodnich sankcji. Mimo to Putin postrzega Kazachstan jako „najbliższego sojusznika Moskwy”. Tokajew określił swoje spotkanie z rosyjskim przywódcą jako „historyczne” – dokładnie tej samej retoryki użył po wizycie Macrona w Astanie. 

Putinowi niewątpliwie zależy na utrzymaniu status quo w stosunkach Rosji z Kazachstanem, a w perspektywie średnioterminowej być może nawet zwiększeniu rosyjskiej obecności w państwie środkowoazjatyckim. Tokajew kontynuuje realizację wielowektorowej polityki zagranicznej Astany, starając się nie zagrażać obecnej równowadze w stosunkach kazachsko-rosyjskich.

Rosja nie zrezygnuje

W obliczu serii niepowodzeń na Ukrainie, a także ambicji Armenii do nawiązania ścisłych związków z Zachodem i opuszczenia rosyjskiej strefy wpływów, Moskwa nie może sobie pozwolić na utratę Kazachstanu – największego państwa Azji Centralnej – jako sojusznika. Dlatego w nadchodzących miesiącach Putin i Tokajew będą nadal spotykać się.  Wreszcie, biorąc pod uwagę, że energia jest jednym z głównych czynników polityki zagranicznej Rosji, jest całkiem możliwe, że Kreml będzie wywierał presję na Astanę, aby pozwoliła rosyjskiemu gigantowi energetycznemu Rosatom na budowę elektrowni jądrowej w państwie Azji Centralnej – jeśli tamtejsi wyborcy wyrażą zgodę światło w referendum w sprawie przejścia Kazachstanu na energię nuklearną. 

We wrześniu 2022 roku kazachscy urzędnicy informowali, że w budowie elektrowni jądrowych w kraju mogą uczestniczyć firmy z Chin, Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej, zaś 9 listopada podczas szczytu Tokajew-Putin minister energetyki Kazachstanu Almasadam Satkalijew wskazał, że „rosyjskie technologie nuklearne są najbezpieczniejsze, najbardziej wydajne i najtańsze pod względem konstrukcyjnym”. Czy taką retorykę można interpretować jako sygnał, że Astana jest skłonna pozwolić Rosatomowi na odegranie kluczowej roli w nuklearnej przyszłości Kazachstanu?

Jedno jest pewne – Rosja nie odda bez walki tego, co uważa za swoje podwórko. Ale Astana, pomimo potencjalnych nacisków ze strony Moskwy, nie przestanie też rozwijać bliskich powiązań gospodarczych, politycznych, a nawet militarnych z Zachodem. W nadchodzących miesiącach i latach walka o wpływy w Kazachstanie może się nasilić. Astana będzie miała mnóstwo partnerów do wyboru.