Podczas ostatnich wizyt w Stanach Zjednoczonych i Niemczech prezydent Kirgistanu Sadyr Żaparow zachęcał inwestorów do udziału w projekcie kolejowym Chiny-Kirgistan-Uzbekistan (CKU) – ważnym elemencie ambitnej Inicjatywy Pasa i Szlaku Xi Jinpinga.
Skarbiec Kirgistanu nie pęka od pieniędzy, a Biszkek bardzo potrzebuje środków na budowę swojej części monumentalnego projektu kolejowego – który ma kosztować kilka miliardów dolarów – i który mógłby przynieść jego kasie duże zyski.
Jednak pomimo zapewnień władz Kirgistanu o rychłym rozpoczęciu budowy, kluczowa kwestia finansowania pozostaje bez odpowiedzi, a uczestniczące w projekcie kraje wciąż próbują określić różne modele i źródła finansowania tego ogromnego przedsięwzięcia.
Projekt z ogromnymi wyzwaniami do pokonania
We wrześniu Giennadij Bessonow, sekretarz generalny Międzynarodowej Rady Koordynacyjnej ds. Transportu Transeurazjatyckiego, wymienił problemy, przed którymi stanął projekt.
„Projekt jest w pełni przygotowany, ale na razie Pekin, Biszkek i Taszkent nie osiągnęły jeszcze wzajemnego porozumienia dotyczącego aspektów finansowania, w szczególności podziału odpowiedzialności za finansowanie. Ten utrzymujący się spór może potencjalnie przedłużyć proces” – powiedział. „Warto zauważyć, że Kirgistan i Uzbekistan borykają się obecnie z ograniczeniami finansowymi, które utrudniają im samodzielne finansowanie projektu. Choć Chiny posiadają zdolność do jednostronnego podjęcia budowy, projekt kolejowy nie jest obecnie dla nich priorytetem.”
Dodał , że opóźnienie w budowie projektu może wyjść na korzyść Uzbekistanowi i północnemu sąsiadowi Kirgistanu. „Obecna sytuacja może okazać się korzystna dla Kazachstanu, gdyż początkowo ta trasa kolejowa miała być alternatywnym środkiem transportu chińskich towarów do Rosji przez stepy, omijając w ten sposób Astanę i minimalizując opłaty za odprawę celną” – powiedział.
Jednak wicepremier Kirgistanu Bakut Torobajew przedstawił projekt bardziej pozytywnie, stwierdzając, że „negocjacje w sprawie finansowania projektu nadal trwają”. Kirgiski minister transportu i komunikacji Tilek Tekebajew również odrzucił wszelkie formy odroczenia projektu CKU ze względu na kwestie finansowe. „Informacje sugerujące, że „projekt jest czasowo zawieszony” są nieprawdziwe. Aktywnie angażujemy się w rozmowy z Chinami i Uzbekistanem… [i] prace zostaną wznowione po sfinalizowaniu modelu finansowania projektu. Do tego rozległego projektu należy podchodzić z ostrożnością, uwagą”.
Projekt kolejowy to ambitne przedsięwzięcie, które obejmuje około 454 kilometry, a jego trasa przebiega przez wymagający teren zachodnich Chin i Kirgistanu, charakteryzujący się wysokościami od 2000 do 3500 metrów. Projekt ten obejmie także budowę ponad 50 tuneli i 90 mostów prowadzących przez najwyższe góry Kirgistanu.
Urzędnicy kirgiscy twierdzili już wcześniej, że kirgiski odcinek linii kolejowej CKU, obejmujący około 280 kilometrów, ma przebiegać trasą Torugart–Arpa–Makmal–Dżalal–Abad oraz, że chińscy inżynierowie przeprowadzili kompleksowe studium wykonalności, za które zapłaciły trzy kraje uczestniczące. Kirgistan podobno przeznaczył około 483 miliony somów (5,4 miliona dolarów) na ukończone latem badanie, w którym koszt części projektu w Kirgistanie oszacowano na 4,7 mld USD.
Sceptycyzm dotyczący pułapki zadłużenia w poszukiwaniu pieniędzy
Główne wyzwanie, przed jakim stoi Kirgistan to zabezpieczenie środków na projekt będący częścią światowej Inicjatywy Pasa i Szlaku Pekinu. Są dwie potencjalne ścieżki finansowania. Pierwszy wariant zakłada realizację projektu w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, przyciągając inwestorów przy udziale rządu. Drugi wariant zakłada uzyskanie kredytu, czyli metodę stosowaną w przeszłości przy finansowaniu budowy kolei. Druga opcja jest gorsza dla Kirgistanu ze względu na istniejące zadłużenie Biszkeku wobec Chin, które wynosi obecnie około 2 mld dolarów.
W marcu 2021 r. prezydent Kirgistanu Sadyr Żaparow wyraził zaniepokojenie tym długiem, stwierdzając, że stanowi on „poważne zagrożenie” dla suwerenności kraju. Od 2021 r. Ogólny stosunek długu Biszkeku do PKB wyniósł 60 proc., przy czym 40 proc. całkowitego długu Kirgistanu jest zobowiązaniem wobec chińskiego EXIM Bank. W ostatniej dekadzie EXIM Bank udzielił kilku kredytów na duże projekty, takie jak remont elektrowni w Biszkeku, budowa elektrycznej linii przesyłowej Datka-Kemin czy Autostrada Północ-Południe. Wiele z tych projektów było nękanych skandalami korupcyjnymi wśród kirgiskich urzędników. Biszkek stoi zatem przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest przyciągnięcie zagranicznych inwestycji dla kolei CKU.
Podstawowa trasa importu kolejowego z Chin do Europy przebiega obecnie przez Kazachstan, Rosję i Białoruś. To co zwraca uwagę to przeszkody polityczne, które istnieją dla projektu kolejowego ze względu na interesy, które zostałyby przesunięte z obecnej trasy, ponieważ straty gospodarcze Rosji i Kazachstanu byłyby zyskiem Kirgistanu i Uzbekistanu.
Uzbekistanowi może być łatwiej pozyskać finansowanie, ponieważ będzie odpowiedzialny za budowę odcinka kolejowego o długości około 100 kilometrów, co stanowi mniej niż połowę całego projektu CKU i znacznie mniej niż długość torów w Kirgistanie. Ale dla Kirgistanu jest to duże wyzwanie, gdyż brakuje tam infrastruktury niezbędnej do ułożenia torów kolejowych. Rząd mógłby stopniowo przeznaczać środki z budżetu na budowę takiej infrastruktury, ale to wydłużyłoby harmonogram ukończenia. Alternatywnie Kirgistan mógłby szukać inwestorów zewnętrznych, w takim przypadku znaczna część dochodów z tranzytu opuściłaby kraj.
Bez mocnego akcentu politycznego
Studia wykonalności kolei CKU trwają od początku XXI wieku, ale wymierny postęp w budowie pozostaje nieuchwytny. W dniach 17–18 października w Chinach odbył się szczyt z okazji 10. rocznicy powstania Inicjatywy Pasa i Szlaku, w którym uczestniczyli światowi przywódcy, w tym prezydenci państw Azji Środkowej. Warto zauważyć, że Żaparow i premier Kirgistanu Akylbek Żaparow nie byli obecni na spotkaniu, na którym przywódcy z zaangażowanych krajów mogli omówić przyszłość projektu.
Zaledwie kilka dni po rocznicowym szczycie premier Chin Li Qiang odwiedził Biszkek na szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy, który odbywał się w dniach 24–27 października. Spotkał się z premierami Kirgistanu i Uzbekistanu i podpisał umowy o współpracy strategicznej. Według doniesień była to jedna z transakcji związanych z projektem CKU, choć nie podano do wiadomości publicznej żadnych szczegółów tej umowy.