Na jubileuszowym szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) w Moskwie premier Armenii Nikol Paszynian ponownie skrytykował blok wojskowy za niewłaściwą reakcję na inwazję azerbejdżańskich sił zbrojnych na terytorium Armenii.

,,To ważna kwestia dla Armenii” – powiedział Paszynian. ,,W ubiegłym roku, właśnie w tych dniach, wojska azerbejdżańskie najechały suwerenne terytorium Armenii. Armenia zaapelowała do OUBZ o skorzystanie z mechanizmów przewidzianych w Rozporządzeniu w sprawie procedury reagowania na sytuacje kryzysowe Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Dokument ten został zatwierdzony przez Radę Bezpieczeństwa Zbiorowego, jednak niestety nie można powiedzieć, że organizacja zareagowała zgodnie z oczekiwaniami Republiki Armenii”.

Premier Armenii, która obecnie przewodniczy organizacji, powiedział to na Kremlu w obecności szefów państw członkowskich OUBZ, w tym prezydenta Rosji Władimira Putina, dodając, że od wielu lat państwa członkowskie OUBZ sprzedają broń do Azerbejdżanu. ,,Przez długi czas podnosiliśmy kwestię sprzedaży broni przez państwa członkowskie OUBZ do kraju, który jest nieprzyjazny Armenii. W rezultacie broń ta została użyta przeciwko Armenii, przeciwko narodowi ormiańskiemu. I to też jest problem”.

Krytyka OUBZ przez Paszyniana

Paszynian skrytykował również reakcję państw członkowskich OUBZ podczas i po 44-dniowej wojnie w Górskim Karabachu w 2020 r., chwaląc jednocześnie rolę Rosji i prezydenta Rosji Władimira Putina za jego zaangażowanie w zakończenie wojny w Górskim Karabachu. Przywódca Armenii podkreślił również znaczenie dalszego rozwoju OUBZ, zauważając, że uważa organizację za kluczowy czynnik w zapewnieniu stabilności i bezpieczeństwa regionu euroazjatyckiego i Armenii.

W przeciwieństwie do Paszyniana prezydenci Rosji i Białorusi skupili się na innym konflikcie – wojnie na Ukrainie. Mówiąc o wojnie, która trwa od prawie trzech miesięcy, Putin ponownie nazwał ją operacją specjalną i powiedział, że przedstawi szczegóły sojusznikom podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami. ,,Jeśli chodzi o rosyjską specjalną operację wojskową na Ukrainie, na pewno omówimy to, poinformuję was szczegółowo o tym, z czym to jest związane, jak przebiega ta praca bojowa, ale zrobimy to, oczywiście, w trybie zamkniętym” – powiedział.

Tylko Łukaszenka i Putin wspominają o Ukrainie

Prezydent Białorusi mówił bardziej szczerze, mówiąc, że Rosja nie powinna samodzielnie walczyć z próbą rozszerzenia NATO, kraje OUBZ powinny działać jako zjednoczony front. ,,Czy jednak można dziś powiedzieć, że my, w naszej organizacji, jesteśmy razem i nadal jesteśmy związani więzami solidarności i wsparcia? Jak pokazują ostatnie wydarzenia – z naszego punktu widzenia, może się mylę – wydaje się, że nie. Bez szybkiej konsolidacji naszych krajów, bez wzmocnienia więzi politycznych, gospodarczych i wojskowych, jutro może nas nie być” – powiedział Łukaszenka.

Nawiasem mówiąc, Aleksander Łukaszenka jest jedynym z przywódców bloku wojskowego, który publicznie popiera rosyjską agresję na Ukrainę. Żaden z przywódców pozostałych czterech państw członkowskich OUBZ nie zadeklarował chęci przedstawienia zjednoczonego frontu przeciwko NATO. Prezydenci państw Azji Środkowej więcej mówili o zagrożeniach płynących z Afganistanu, a premier Armenii o wojnie z Azerbejdżanem i niespełnionych oczekiwaniach ze strony OUBZ.

Jubileuszowy szczyt jest zdecydowanie największym międzynarodowym wydarzeniem dla Kremla od początku wojny z Ukrainą. Oficjalnie Moskwa podobnie jak w poprzednich tygodniach, wolała nie mówić o istniejących nieporozumieniach w organizacji. Być może jedną z najważniejszych kwestii dla Moskwy jest dziś pokazanie, że nie ma międzynarodowej izolacji, wręcz przeciwnie, Rosja nadal ma sojuszników i nadal odgrywa poważną rolę w różnych regionach. Nawiasem mówiąc, we wspólnym oświadczeniu przyjętym na zakończenie szczytu nie ma mowy o Ukrainie.