Azerbejdżan i Turkmenistan stworzą trwałą współpracę energetyczną na Morzu Kaspijskim?

Azerbejdżan i Turkmenistan rozwiązały trwający od dziesięcioleci spór o kaspijskie pole naftowe i gazowe. Aszchabad ma teraz możliwość dywersyfikacji kierunków eksportu węglowodorów w regionie Morza Kaspijskiego i przez Azerbejdżan do Europy.

30-letni spór o przybrzeżne pole naftowe na Morzu Kaspijskim między Azerbejdżanem a Turkmenistanem w końcu dobiegł końca. W połowie stycznia 2021 r. Aszchabad i Baku zgodziły się na wspólne zagospodarowanie dużego pola, obecnie przemianowanego na Dostlug, co w obu językach oznacza „Przyjaźń”.

Już sama nazwa i przepych towarzyszący ogłoszeniu podpisanego protokołu ustaleń uwypukliły trwający dobry trend ww stosunkach między dwoma krajami. Na razie brak jest informacji o szczegółach umowy o wspólnym rozwoju: brak danych o podziale zysków lub innych ustaleniach, w tym logistycznych.

Duże rezerwy w Turkmenistanie

Niemniej jednak wiadomość o dwustronnym porozumieniu wzbudziła w niektórych kręgach nadzieję, że długo oczekiwany gazociąg transkaspijski (TCP), który mógłby zasilać Południowy Korytarz Gazowy (SGC), może wreszcie zostać zrealizowany. SGC, któremu przewodzi Azerbejdżan, dostarczył swój pierwszy gaz z basenu Morza Kaspijskiego z morskiego pola Shah Deniz do Grecji i Bułgarii w dniu 31 grudnia 2020 r.

Niedawno podpisany protokół ustaleń to nie jedyny pozytywny krok w stosunkach między dwoma krajami w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W grudniu azerbejdżański SOCAR Trading (spółka zależna państwowego giganta naftowo-gazowego SOCAR) wygrał przetarg na zakup 30–40 000 ton ropy naftowej miesięcznie wydobywanej przez Eni Turkmenistan ze złoża Okarem w Turkmenistanie. Eksperci uważają, że te ilości turkmeńskiej ropy będą kierowane rurociągiem Baku – Tbilisi – Ceyhan, z dala od tranzytu przez porty w Rosji – Machaczkałę i Noworosyjsk.

Pole naftowe Dostlug było głównym czynnikiem drażniącym w stosunkach dwustronnych od czasu uzyskania niezależności obu krajów. Złoże, na którym znajduje się szacunkowo 50 mln ton rezerw, zostało zaoferowane przez oba rządy zainteresowanym firmom wydobywającym węglowodory w połowie lat 90., ale bezskutecznie. Rosniefti i Łukoil przez pewien czas próbowały współpracować z Azerbejdżanem w celu zagospodarowania tego złoża, podczas gdy amerykański Mobile (obecnie Exxon) podpisał wstępne porozumienie z Turkmenistanem. Obie umowy ostatecznie się rozpadły, ponieważ Baku i Aszchabad nie znalazły kompromisu w dzieleniu się rezerwami podmorskimi. Turkmenistan rywalizował również wcześniej z Azerbejdżanem o roszczenia do przybrzeżnych złóż Azeri i Chirag.

Dawne spory na Morzu Kaspijskim

Źródłami sporu w innych polach naftowych – Serdar / Kepez – były różne interpretacje prawa o rozgraniczeniu Morza Kaspijskiego przez obie strony. Pole które leży 184 kilometry od wybrzeża Azerbejdżanu i 104 kilometry na zachód od linii brzegowej Turkmenistanu, zostało odkryte przez azerbejdżańskich specjalistów, gdy oba kraje były jeszcze republikami składowymi Związku Radzieckiego. Fakt ten oraz wykonanie przez Azerbejdżan pierwszego odwiertu poszukiwawczego posłużyły jako główna legitymizacja roszczenia Baku. Turkmenistan odrzucił jednak te argumenty, zwracając uwagę na relatywną bliskość pola naftowego od wybrzeża.

Rozstrzygnięcie w 2018 roku sporu o status prawny Morza Kaspijskiego pomiędzy pięcioma państwami przybrzeżnymi, w tym Turkmenistanem i Azerbejdżanem, znacznie ułatwiło rozwiązanie sporu Serdar / Kepez. Jednak demarkacja prawdopodobnie nie była jedynym czynnikiem, który przyczynił się do tego procesu – i związaną z tym szerszą odwilż w stosunkach dwustronnych.

Jednym z powodów może być zapewne chęć Aszchabadu do dywersyfikacji opcji eksportowych zarówno w zakresie ropy, jak i gazu ziemnego. Turkmenistan jest znaczącym eksporterem gazu i posiada znacznie większe sprawdzone rezerwy tego źródła energii niż Azerbejdżan. W przeciwieństwie do Azerbejdżanu, Turkmenistan nie ma zdywersyfikowanych rynków zbytu. Głównym odbiorcą Turkmenistanu są Chiny, do których państwo Azji Centralnej wyeksportowało w 2019 r. 30 mld m3 gazu rurociągiem Azja Centralna – Chiny

Jednak gwałtowny spadek globalnego zapotrzebowania na gaz z powodu pandemii COVID-19, a także konkurencja o zarezerwowaną przepustowość w rurociągu jeszcze przed kryzysem koronawirusa, utrudniły Aszchabadowi zagwarantowanie bezpiecznego zbytu eksportowego i zmaksymalizowanie monetyzacji eksportu surowca. Dodatkowo nie udało się zrealizować planów Turkmenistanu skierowania budowy gazociągu Turkmenistan – Afganistan – Pakistan – Indie (TAPI), a Pekin nie spieszy się z budową zapowiadanej czwartej nitki gazociągu Azja Centralna – Chiny.

Aszchabad szuka alternatyw dla gazu

Relacje z Rosją, która była głównym importerem turkmeńskiego gazu, odbiły się w 2019 roku, a Aszchabad ponownie zaczął eksportować część swojego gazu szlakiem rosyjskim. Na razie te wolumeny (około 6 mld m3 rocznie) są znacznie niższe niż te, które Moskwa kupowała rocznie z Turkmenistanu przed 2015 r. (10–11 mld m3), a cena, jaką może pobierać Aszchabad, jest również znacznie niższa.

Turkmenistan stara się nie powtórzyć tych samych błędów z poprzednich dziesięcioleci, które uzależniły go od Rosji jako kraju tranzytowego / importera. Widok SGC, sieci rurociągów rozciągających się od Morza Kaspijskiego aż do Włoch, ukończonej i faktycznie działającej, może zatem zachęcić Aszchabad do podjęcia bardziej aktywnych kroków w nadchodzących miesiącach lub latach, aby dołączyć do projektu.

Teraz, gdy jeden z najważniejszych czynników drażniących w stosunkach z Turkmenistanem został wyeliminowany, Azerbejdżan może próbować skupić się na realizacji od dawna planowanego gazociągu transkaspijskiego, który przyniósłby Baku tak potrzebne dochody z tranzytu, a jednocześnie do dalszej dywersyfikacji importu gazu do Europy. Projekt wciąż jednak stoi przed ogromnymi wyzwaniami. Jednym z nich jest komercyjność TCP, biorąc pod uwagę gwałtowny spadek cen surowców energetycznych w 2020 r. i chroniczne wahania cen gazu spowodowane nadpodażą.

Nie należy również lekceważyć czynnika rosyjskiego: Gazprom byłby uzasadniony, gdyby SCP dostarczał Europie Południowo-Wschodniej więcej niż obecne 10 mld m3 gazu rocznie, na co zarówno Aszchabad, jak i Baku będą musiały się wystrzegać. Baku ma już doświadczenie w politycznym manewrowaniu wokół ukrytych sprzeciwów Kremla wobec jego transnarodowych projektów rurociągów (BTC, SGC). Aszchabad będzie musiał wykazać się taką samą odpornością polityczną, jeśli ma nadzieję na rzeczywistą dywersyfikację swoich alternatyw eksportowych.

Powiązany artykuł

Jedna odpowiedź do “Azerbejdżan i Turkmenistan stworzą trwałą współpracę energetyczną na Morzu Kaspijskim?”

Możliwość komentowania została wyłączona.