Rosyjska ponowna inwazja na Ukrainę na dużą skalę, która skłoniła Zachód do przyjęcia ostrzejszych sankcji gospodarczych przeciwko agresorowi, zmusza kraje Azji Środkowej do zmagania się z negatywnymi skutkami rozlewającymi się na ich własne gospodarki.

Zakłócenia w tradycyjnych logistycznych szlakach dostaw, zbliżający się kryzys żywnościowy, wahania kursów walut, wysoka inflacja i możliwy masowy powrót pracowników migrujących z Rosji do ich krajów pochodzenia to tylko niektóre z najbardziej znanych przykładów tych szkodliwych tendencji.

Wobec braku znaczącej pomocy ze strony rosyjskiego rządu, kraje regionu zwracają się do Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej o pomoc w złagodzeniu negatywnych konsekwencji dla ich gospodarek. W rezultacie wrogo nastawiona antyzachodnia retoryka wysokich rangą urzędników moskiewskich nie tylko trafia w próżnię w Azji Centralnej, ale także wywołuje stłumioną irytację wśród przywódców regionalnych, którzy są coraz bardziej przerażeni wojowniczym zachowaniem Kremla na Ukrainie i jego pozorną obojętnością na własne trudności gospodarcze.

Perswazja sojusznika

Podczas ostatniej serii spotkań na wysokim szczeblu w ramach kierowanych przez Moskwę postsowieckich ugrupowań integracyjnych – a mianowicie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG) – rosyjscy urzędnicy próbowali usprawiedliwić swoją niesprowokowaną agresję przeciwko Ukrainie i uzyskać deklaracje poparcia od swoich środkowoazjatyckich odpowiedników. Jak zwykle wysiłki te były przesiąknięte dużymi dawkami teorii spiskowych i antagonistycznej retoryki demonizującej Zachód.

Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych WNP w Duszanbe 13 maja Siergiej Ławrow oskarżył USA o próbę zniszczenia tradycyjnych stosunków handlowych Rosji z innymi byłymi państwami radzieckimi. Oskarżył też UE o narzucanie krajom Azji Centralnej jednostronnie wypracowanych celów gospodarczych. Przy innej okazji, poświęconej w rocznicę utworzenia OUBZ, która odbyła się w Moskwie 16 maja, prezydent Rosji Władimir Putin wezwał do silniejszej jedności wśród zdominowanych przez Rosję członków sojuszu. Podczas ostatniego spotkania premierów EUG w Nur-Sułtanie, 28 lutego, premier Rosji Michaił Miszustin zachęcał pozostałe kraje członkowskie do dostosowania swoich gospodarek do nowych realiów i przeciwstawienia się zachodnim wysiłkom.

Oczywiście wszystkie te wypowiedzi rosyjskich urzędników celowo zaciemniały fakt, że zakłócenia gospodarcze krajów WNP, w tym pięciu republik Azji Centralnej, były bezpośrednią konsekwencją decyzji Rosji o ataku na Ukrainę. Co więcej, narzucając wykorzystanie własnej waluty, rubla, do prowadzenia międzypaństwowych stosunków handlowych, Kreml stara się rozprzestrzenić negatywne konsekwencje zachodnich sankcji na wszystkie inne kraje, które nadal chcą zaangażować się gospodarczo z Rosją. Wielu lokalnych producentów już przestało eksportować swoje produkty na rynek rosyjski z powodu komplikacji finansowych związanych z użyciem rubla.

Brak oferty wsparcia

Walcząc o utrzymanie stosunków handlowych i wpływów politycznych w Azji Centralnej, Rosja nie zdołała wypracować żadnej znaczącej pomocy w celu złagodzenia negatywnych konsekwencji wojny. Wręcz przeciwnie, niektóre z ostatnio podjętych przez Rosję środków (takie jak zakaz eksportu zbóż, cukru i innych towarów) mogą jeszcze bardziej skomplikować i tak już trudną sytuację społeczno-gospodarczą w Azji Środkowej.

Niezadowolenie z tej rzeczywistości było widoczne podczas niedawnego spotkania ministrów spraw zagranicznych WNP w Duszanbe. Jak przyznał Siergiej Lebiediew, sekretarz generalny organizacji, niektóre kraje członkowskie zwróciły się do Rosji o wsparcie gospodarcze i finansowe, ale prośby te nie wywołały żadnej konkretnej pozytywnej reakcji.

Tymczasem kontrolowane przez Kreml media nigdy nie przestają promować różnych pomysłów na to, jak ponownie zjednoczyć były Związek Radziecki, w tym na przykład poprzez rozbudowę istniejącego obecnie Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Rosyjskie kanały energicznie propagują przepowiednie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki o ,,nieuniknionym przystąpieniu innych państw WNP, w tym Azji Centralnej, do Państwa Związkowego”, irytując elity polityczne w regionie.

6 maja Ministerstwo Spraw Zagranicznych Uzbekistanu wydało rzadkie, mocno sformułowane oświadczenie potępiające ,,powtórne publikacje bezpodstawnych oświadczeń niektórych zagranicznych przywódców związanych z ekspansją państwa związkowego i przystąpieniem do niego Republiki Uzbekistanu”. Ministerstwo zakończyło poinformowaniem, że Uzbekistan będzie zdecydowanie podążał wybraną przez siebie ścieżką niezależnego rozwoju.

Stanowcza, ale stonowana polityka państw regionu

Wszystkie rządy Azji Środkowej, w takim czy innym stopniu, starają się teraz otworzyć nowe rynki dla swoich produktów i połączyć się z nowymi logistycznymi szlakami dostaw, które omijają Rosję, zwłaszcza w handlu z krajami europejskimi. Niektórzy, jak Uzbekistan, mają nadzieję, że preferencyjny dostęp do rynku UE poprzez tzw. system GSP Plus, który został przyznany mu w kwietniu 2021 r., może pomóc zrównoważyć obecne negatywne tendencje w bilansie handlu zagranicznego.

Wartość tej wymiany handlowej z Europą nadal nie dorównuje dotychczas wysokiemu wolumenowi handlu Uzbekistanu z Rosją. Jednak w pierwszych czterech miesiącach 2022 roku Uzbekistan zwiększył eksport do Francji 9-krotnie, do Wielkiej Brytanii 2,6 razy, do Niemiec prawie dwukrotnie, a do Polski o 51,4 procent. W ramach porozumienia GSP Plus ponad 6 200 uzbeckich towarów może być obecnie wywożonych bezcłowo na rynek UE. W rezultacie całkowity eksport Uzbekistanu do Europy wzrósł o 56 procent.

Rządy Azji Środkowej nadal obawiają się potencjalnych rosyjskich prowokacji, zwłaszcza w polityce wewnętrznej lub z udziałem sił zewnętrznych, takich jak afgańskie grupy terrorystyczne, które próbowały zaatakować Uzbekistan i starły się ostatnio z tadżycką strażą graniczną. Dlatego utrzymają neutralne stanowisko w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę i prawdopodobnie powstrzymają się od otwartego potępienia jej. Władze państw regionu niewątpliwie jednak nie zgodziły się na prośby Moskwy o ograniczenie relacji handlowych i politycznych z USA i UE. I ten wybór z pewnością utrwali się tak długo, jak długo kluczowa pomoc gospodarcza i wsparcie dla regionu będą nadal pochodzić z Zachodu, a nie z Rosji.