Waluta Turkmenistanu gwałtownie spadła, a stawki czarnorynkowe sięgnęły 40 manatów za dolara amerykańskiego, co oznacza spadek o prawie 50 procent wartości od stycznia.
Manat od miesięcy znajduje się pod presją, a spadek spowodowany jest częściowo spadkiem przekazów pieniężnych wysyłanych przez turkmeńskich pracowników migrujących z Turcji do ich rodzin.
W połowie stycznia manat był sprzedawany na czarnym rynku za około 27 lub 28 za dolara. Jednak w ostatnich tygodniach waluta spadła dalej i manat osiągnął na początku kwietnia wartość 40 manatów. Bank centralny ustalił oficjalną stawkę 3,5 manata za dolara w 2015 roku i od tamtej pory go nie zmienia. Wszelka wymiana walut w gotówce jest zakazana od stycznia 2016 r.
Ściśle kontrolowana gospodarka Turkmenistanu od dłuższego czasu boryka się z problemami, a dochody rządu są częściowo uszczuplone z powodu nieudanych transakcji energetycznych i niskich cen gazu ziemnego na świecie. Turkmenistan posiada jedne z największych potwierdzonych złóż gazu na świecie.
Kryzys walutowy rozpoczął się na początku 2020 r., po wybuchu pandemii w Chinach, kiedy rząd zaostrzył kontrolę nad walutą. Chiny są głównym odbiorcą turkmeńskiego gazu, który zmniejszył wtedy import, a to w pewnej mierze przyczyniło się do wzrostu globalnych cen energii.
Wówczas bank centralny Turkmenistanu nakazał bankom wypłacanie wynagrodzeń pracownikom zagranicznych firm, organizacji i podmiotów działających w kraju wyłącznie w manatach. W zeszłym miesiącu prezydent Gurbanguły Berdymuhammedow zażądał od urzędników zapewnienia „ścisłej kontroli nad wdrażaniem przepisów przy przeliczaniu funduszy manatów na walutę obcą po oficjalnym kursie”.