Partia Dostatnia Armenia (BHK) Gagika Carukjana powtórzyła w środę, że po niedzielnych wyborach powszechnych nie dołączy do ewentualnego rządu koalicyjnego kierowanego przez Nikola Paszyniana.

„Współpraca z Paszynianem nie wchodzi w rachubę.” – powiedziała w wywiadzie dla mediów ormiańskich wysoka przedstawiciel BHK Iveta Tonojan podczas wiecu wyborczego partii opozycyjnej w Wanadzor.

„Partia nie dyskutuje o możliwości jakiejkolwiek innej koalicji, ponieważ Dostatnia Armenia bierze udział w wyborach z determinacją, by wygrać i zgłosić kandydaturę Gagika Carukajana [na stanowisko premiera].” – powiedziała.

Paszynian i jego partia Umowa Obywatelska będzie najprawdopodobniej szukać koalicjantów, jeśli nie zdobędą większości miejsc w następnym parlamencie Armenii. Carukjan już pod koniec ubiegłego miesiąca oświadczył, że nie zawrze żadnych porozumień o podziale władzy z Paszynianem w związku ze zbliżającymi się wyborami. Nie skomentował możliwości zawarcia porozumienia koalicyjnego z innymi głównymi siłami opozycji biorącymi udział w szybkich sondażach.

BHK zajął drugie miejsce w ostatnich wyborach parlamentarnych, które odbyły się w grudniu 2018 r., zdobywając 8,3 proc. głosów. Carukjan w swoim przemówieniu wygłoszonym na wiecu w Wanadzor nie poruszał kwestii wewnętrznych, politycznych. Zamiast tego ponownie skupił się na kwestiach społeczno-ekonomicznych i bezpieczeństwa narodowego. Ponowiono apele o dalsze zacieśnianie więzi Armenii z Rosją poprzez nowe dwustronne porozumienie wojskowo-polityczne.

Podobnie jak inne ugrupowania opozycyjne, BHK obwinia Paszyniana za porażkę Armenii w jesiennej wojnie w Górskim Karabachu i domaga się jego dymisji. Dołączyła ona pod koniec ubiegłego roku do ugrupowania partii opozycyjnych, które zorganizowały uliczne protesty, próbując obalić premiera.

Wzmocnienie rosyjskiej obecności

Rosja powinna wzmocnić swoją obecność wojskową w Armenii, aby przeciwdziałać „ekspansji tureckiej” na Kaukaz Południowy, powiedział w środę były prezydent Robert Koczarjan.

„Oprócz odbudowy naszych sił zbrojnych musimy również spróbować zmodernizować rosyjską obecność wojskową tutaj.” – powiedział Koczarjan, który teraz przewodzi sojuszowi opozycji startującemu w niedzielnych wyborach parlamentarnych, podczas wiecu wyborczego w północno-zachodniej prowincji Szirak graniczącej z Turcją. „Widzimy rosnącą rolę Turcji, to bardzo oczywiste. I jest też oczywiste, że… jedynym krajem, który może powstrzymać turecką ekspansję, jest Rosja. Z tego powodu musimy rozpocząć bardzo poważny proces z Rosją, aby wzmocnić tutaj ich obecność wojskową”.

Rosyjska obecność wojskowa została już rozszerzona po wojnie ormiańsko-azerbejdżańskiej zeszłej jesieni w Górskim Karabachu. Rosja specjalnie rozmieściła żołnierzy i straż graniczną w południowo-wschodniej prowincji Armenii, Syjunik, aby pomóc armeńskim wojskom w obronie regionu przed możliwymi atakami Azerbejdżanu. Syjunik graniczy z Iranem a także z dzielnicami na południowy zachód od Górnego Karabachu, które zostały odbite przez Azerbejdżan podczas i po sześciotygodniowej wojnie, zatrzymanej 10 listopada zawieszeniem broni wypracowanym przez Moskwę.

Turcja zapewniła Azerbejdżanowi kluczowe wsparcie militarne i polityczne podczas walk. Na początku tego roku Koczarjan określił Turcję jako największe zagrożenie bezpieczeństwa dla Armenii. Opowiedział się również za „głębszą integracją” swojego kraju z Rosją, twierdząc, że tylko Moskwa może pomóc Armenii w odbudowie sił zbrojnych. „Wraz z rosyjską bazą wojskową [w Armenii] musimy także zwiększyć naszą wagę i potęgę militarną, aby liczyli się z nami bardziej. Kiedyś byliśmy czynnikiem, ale teraz staliśmy się dodatkiem. Musimy zrobić wszystko, aby ponownie stać się czynnikiem w regionie” – powiedział był prezydent Armenii.