Koniec gorącej kampanii wyborczej w Armenii

Kampania oficjalnie zakończyła się w Armenii w piątek przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi, które wydają się najbardziej nieprzewidywalne w historii kraju.

Blok byłego prezydenta Roberta Koczarjana z Hayastan (Armenia), powszechnie postrzegany jest jako główny pretendent do walki o zwycięstwo z Umową Obywatelską premiera Nikola Paszyniana. Koczarjan i jego zwolennicy w piątek zorganizowali ostatni wiec wyborczy, z udziałem tysięcy zwolenników, na centralnym Placu Republiki w Erywaniu.

Rozległy plac był sceną dużej demonstracji zorganizowanej przez Umowę Obywatelską czwartkowego wieczoru. Inny ważny pretendent do wyborów, opozycyjna partia Dostatnia Armenia (BHK) kierowana przez biznesmena Gagika Carukjana, również zakończyła swoją kampanię w czwartek wieczorem wiecem zorganizowanym w innym miejscu w centrum stolicy.

Finisz kampanii

Koczarjan i jego polityczni sojusznicy ponownie zobowiązali się do przywrócenia bezpieczeństwa w Armenii, zakończenia powojennego kryzysu politycznego tego kraju i pobudzenia gospodarki. „Te władze nie są w stanie rozwiązać żadnego z tych problemów, ponieważ same stworzyły i nadal je podsycają. Zbliżamy się, aby położyć temu kres.” – powiedział 66-letni były prezydent, który rządził Armenią w latach 1998-2008.

„Zaufaj nam. Pozwól nam wziąć odpowiedzialność za przyszłość kraju i popchnąć kraj do przodu we wszystkich kierunkach.” – powiedział w przemówieniu wielokrotnie przerywanym okrzykami poparcia. Koczarjan po raz kolejny wyraził przekonanie, że jego blok zdobędzie najwięcej głosów w przedterminowych wyborach, które mają zakończyć poważny kryzys polityczny wynikający z porażki Armenii w jesiennej wojnie w Górskim Karabachu. „Rozpoczęliśmy kampanię wyborczą, a teraz kończymy kampanię zwycięską.” – oświadczył.

Paszynian przewidywał, że jego partia odniesie „miażdżące” zwycięstwo w sondażach, kiedy przemawiał w czwartek do zwolenników. 12-dniowa kampania została naznaczona gorzkimi oskarżeniami i groźbami ze strony Paszyniana i Koczarjana oraz innego byłego prezydenta, Serża Sarkisjana. Inni, bardziej umiarkowani kandydaci opozycji, w szczególności partia Jasna Armenia (LHK), starają się przedstawić siebie jako alternatywę dla obecnych i byłych władców kraju.

Prowadząc w piątek kampanię w północnej dzielnicy Arabkir w Erywaniu, przywódca LHK Edmon Marukjan powtórzył, że będzie próbował stworzyć „rząd jedności narodowej” obejmujący wszystkie rywalizujące frakcje, jeśli jego partia ponownie zdobędzie miejsca w Zgromadzeniu Narodowym. „Zrobimy wszystko, aby ten program zwyciężył.” – powiedział dziennikarzom Marukjan. „Ten program odzwierciedla zapotrzebowanie ludzi.”.

Tymczasem były prezydent Levon Ter-Petrosjan, który przewodzi opozycyjnemu Armeńskiemu Kongresowi Narodowemu (HAK), uderzył w „konkurencyjne siły ekstremistów”, wyraźnie nawiązując z jednej strony do Paszyniana, a z drugiej do sił opozycyjnych kierowanych przez Koczarjana i Sarkisjana. Twierdził, że kryzys polityczny pogłębi się tylko wtedy, gdy jeden z nich wygra wybory. „Te siły nie mają nic do powiedzenia ani do zrobienia w sprawie przyszłości kraju”. – powiedział Ter-Petrosjan w nagraniu wideo.

Kupowanie głosów, korupcja

W systemie proporcjonalnej reprezentacji o co najmniej 101 mandatów w parlamencie Armenii ubiega się łącznie 26 partii i sojuszy. Partie muszą zdobyć co najmniej 5 procent głosów, aby mieć reprezentację w legislaturze i potencjalnie utworzyć nowy rząd. Próg głosów dla sojuszy ustalono na 7 procent. Napiętą kampanię wyborczą zepsuły również wzajemne oskarżenia o nieuczciwą grę, aresztowania działaczy opozycji oskarżonych o zastraszanie lub przekupywanie wyborców oraz co najmniej jeden incydent z użyciem przemocy.

W piątek organy ścigania zatrzymały Armena Charchiana, dyrektora szpitala w Erywaniu, kandydującego do parlamentu na z listy Koczarjana, po tym, jak lokalna organizacja pozarządowa opublikowała wyciek nagrania z jego spotkania z personelem szpitala. Słychać, jak Charchian mówi im, że muszą wziąć udział w wyborach 20 czerwca. „Po wyborach wezmę listy wyborców i zobaczę, kto poszedł do urn, a kto nie.” – ostrzega.

Nie było jasne, czy Charchian wyraźnie powiedział swoim pracownikom, aby głosowali na blok byłego prezydenta. Przedstawiciele Hayastan potępili aresztowanie wybitnego medyka i zażądali jego uwolnienia na początku piątkowego wiecu. W czwartek aresztowano również dyrektora centrum kulturalnego w południowo-wschodnim mieście Goris, prowadzonego przez starszego członka Haystanu. Podobno zagroził zwolnieniem jednego ze swoich pracowników, który brał udział w wiecu Paszyniana, który odbył się tam na początku tego tygodnia. Kierowany przez Koczarjana blok zażądał jego natychmiastowego uwolnienia.

UE liczy na transparentne wybory

Szef delegacji Unii Europejskiej w Erywaniu wezwał w czwartek rząd Armenii frakcje polityczne i media do zapewnienia, że ​​niedzielne wybory parlamentarne będą „pokojowe” i demokratyczne. „Czas zebrać się i przezwyciężyć kryzys w duchu pojednania i solidarności.” – powiedziała Andrea Wiktorin na spotkaniu z ormiańskimi działaczami obywatelskimi i przedstawicielami lokalnego biura ONZ.

„Wzywam wszystkich interesariuszy wyborczych, ich zwolenników oraz tych, którzy korzystają ze środków masowego przekazu i mediów społecznościowych, aby nasilili wysiłki na rzecz uczynienia 20 czerwca dniem, w którym demokracja zwycięża, dla przyszłości ormiańskich dzieci.” – powiedziała. Wiktorin dodała, że UE przeznaczyła prawie 1 mln EUR na prawidłowe przeprowadzenie wyborów. Duża część tych pieniędzy została przekazana lokalnym obserwatorom wyborów.

Oczekuje się, że głosowanie 20 czerwca będzie monitorowane przez około 300 obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ambasada USA w Erywaniu w środę wezwała obywateli amerykańskich mieszkających w Armenii do trzymania się z dala od powyborczych demonstracji.

Powiązany artykuł