Siły zbrojne Kirgistanu i Tadżykistanu stoczyły 29 kwietnia ​​najbardziej zaciekłe walki od lat, korzystając z karabinów maszynowych, moździerzy i ognia artyleryjskiego w wielogodzinnej bitwie o strategiczny obiekt wodny.

Kilkaset osób zostało rannych lub ewakuowanych a kilkadziesiąt zginęło w starciach na spornej granicy na przecięciu południowego Kirgistanu i północnego Tadżykistanu.

Wydaje się, że oba rządy dążą do szybkiej deeskalacji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kirgistanu ogłosiło wieczorem, że uzgodniło ze stroną tadżycką stroną zawieszenie broni, które weszło w życie o godzinie 20:00.

Sygnał od rządów o deeskalacji

Ministrowie spraw zagranicznych Kirgistanu Rusłan Kazakbajewa i Tadżykistanu Sirojiddin Muhriddin uzgodnili całkowite zawieszenie broni i wycofanie sił zbrojnych do ich dawnych miejsc rozmieszczenia.

Służba prasowa kirgiskiego MSZ podała, że ​​w związku z incydentem granicznym na granicy kirgisko-tadżyckiej w dniach 28-29 kwietnia ministrowie spraw zagranicznych obu krajów przeprowadzili rozmowy, w trakcie których omówiono dalsze wspólne działania stron miały na celu rozwiązanie sytuacji na granicy.

Szefowie dyplomacji podkreślili pilną potrzebę rozwiązania konfliktu, który doprowadził do ofiar i ran zarówno po stronie kirgiskiej, jak i tadżyckiej, w drodze pokojowych negocjacji politycznych i dyplomatycznych. Uzgodniono, że w ciągu najbliższych kilku godzin odbędzie się odrębne spotkanie szefów organów ścigania i organów bezpieczeństwa z udziałem przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego stron w celu omówienia dalszych szczegółów rozwiązania zaistniałej sytuacji.

Sirojiddin Muhriddin podkreślił, że Tadżykistan jest pełen determinacji, aby stopniowo podejmować kwestie związane z delimitacją i rozgraniczeniem granicy z Kirgistanem poprzez negocjacje, poszukiwanie wzajemnie akceptowalnych rozwiązań oraz uwzględnianie interesów narodowych. „Jednocześnie oświadczył, że Tadżykistan nigdy nie odda ziem, które pierwotnie i słusznie do niego należą” – poinformował departament informacyjny MSZ Tadżykistanu.

Z kolei w Kazaniu premier Tadżykistanu Qohir Rasoulzoda spotkał się wczoraj w Kazaniu ze swoim kirgiskim odpowiednikiem Ulukbekiem Maripowem na marginesie posiedzenia Eurazjatyckiej Rady Międzyrządowej. Służba prasowa rządu kirgiskiego twierdzi, że obaj rozmawiali o bieżącej sytuacji wzdłuż wspólnej granicy i wyrazili pełną gotowość do przyczynienia się do szybkiego rozwiązania konfliktu w drodze negocjacji.

Narastające emocje i wybuch walk

Kłopoty na pograniczu mogły się rozpocząć w południe 28 kwietnia, kiedy tadżyccy robotnicy dotarli na brzeg transgranicznej rzeki i zaczęli usuwać gruz. Później Tadżykowie zainstalowali kamerę monitoringu bliskiego zasięgu na słupie energetycznym w kirgiskiej wiosce, co przyspieszyło interwencję kirgiskich lokalnych urzędników i personelu granicznego.

W dalszej części dnia nastąpiło rzucanie kamieniami między mieszkańcami sąsiednich gmin. Tadżykistan przedstawił bardziej rozbudowaną teorię, twierdząc, że Kirgistan jest zdecydowany przejąć ujęcie wody w Golovnoi. Woda do nawadniania jest ceniona na wagę złota na tym suchym obszarze, a spory, które pojawiały się okresowo, zwykle toczyły się wokół niego. Użytkownicy mediów społecznościowych w Kirgistanie szybko zaczęli rozpowszechniać zdjęcia dokumentów archiwalnych z czasów radzieckich, udowadniając, że Biszkek ma całkowicie uzasadnione roszczenia do Golovnoi.

I tak napięta sytuacja uległa gwałtownemu zaostrzeniu z dnia na dzień, gdy zaczęto używać broni. Policja w południowo-kirgiskim regionie Batken poinformowała, że 29 kwietnia o godzinie 5:45 rano z Tadżykistanu padły strzały z posterunku wojskowego, a wkrótce potem mieszkańcy Tadżykistanu rzucali kamieniami w kirgiskie samochody na autostradzie przy granicy.

Ta eskalacja wydarzeń skłoniła kirgiski rząd do ogłoszenia stanu wyjątkowego w trzech wioskach – Ak-Tatyr, Ak-Sai i Samarkandek – oraz do rozpoczęcia ewakuacji mieszkańców. Ponad 800 osób zostało przeniesionych z terenu, na którym toczyły się walki. Organy bezpieczeństwa Tadżykistanu nie zaprzeczyły użyciu broni, ale twierdzą, że ich strona również została rano zaatakowana. Walki nasiliły się przez cały dzień i rozprzestrzeniły poza obiekt Golovnoi.

Kirgiski Państwowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego (GKNB) przekazał w wieczornym oświadczeniu, że siły zbrojne Tadżykistanu zaatakowały trzy jego graniczne posterunki i dwa przejścia graniczne. Jedna z placówek granicznych, Dostuk, stanęła w płomieniach po uderzeniu z moździerza. Kirgizi twierdzą również, że zadali kontratak.

Oznaki możliwej nieuchronnej konfrontacji są widoczne od tygodni. Wojna na słowa rozpoczęła się pod koniec marca, kiedy szef Kirgiskiego Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kamczybek Tajszew prowokacyjnie zaproponował, by Tadżykistan wymienił Woruch, żyzną eksklawę otoczoną jednymi z najbardziej jałowych ziem Kirgistanu, w zamian za za działkę terytorium z regionu Batken.

Wsie transgraniczne, w których rutynowo wybuchają niepokoje, sąsiadują z kontrolowanymi przez Kirgizów drogami prowadzącymi z kontynentu tadżyckiego do eksklawy Woruch. Wcześniej w kwietniu władze Kirgistanu ogłosiły plany budowy zbiornika na rzece (Kozu-Baglan w Kirgistanie i Khojabokirgon w Tadżykistanie), który zaopatruje oba kraje w wodę. Tadżykistan natychmiast zaprotestował przeciwko projektowi, twierdząc, że może on zakłócać dopływ wody do kilku obszarów północnego Tadżykistanu.

Kilka dni po wystąpieniu Tajszewa Kirgistan przeprowadził ćwiczenia wojskowe w regionie Batken. W ćwiczeniach brało udział łącznie 2000 żołnierzy, 100 czołgów i transporterów opancerzonych oraz około 20 jednostek artylerii samobieżnej. 9 kwietnia, co mogło być odpowiedzią na te mobilizacje, prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon złożył wizytę w Woruchu, aby zapewnić mieszkańcom, że nie zgodzi się na żadne zmiany granic.

„Zachęcam was, abyście żyli z sąsiadami w przyjazny i dobrosąsiedzki sposób, zachowali spokój i nie ulegali emocjom, ponieważ wszystkie problemy muszą być rozwiązane całkowicie w drodze negocjacji” – powiedział Rahmon w przemówieniu tego samego dnia w pobliskim mieście Isfary.

Rachmon zainaugurował również nową lokalną siedzibę dla jednostki sił specjalnych Alfa i służb bezpieczeństwa w Woruchu. Kilka tygodni później nastąpiło kilka dziwnych i niepokojących incydentów. W nocy 24 kwietnia uprowadzono dwóch młodych kirgiskich robotników drogowych, którzy obozowali w pobliżu granicy tadżyckiej. Kiedy powrócili około 24 godzin później, powiedzieli władzom, że zostali przewiezieni przez granicę i pobici przez grupę osób, które uważali ich za tadżyckich pracowników ochrony.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kirgistanu wysłało później notę ​​protestacyjną do Duszanbe, domagając się wyjaśnienia zdarzenia. Mniej więcej w tym samym okresie źródła w Woruch i Isfara podały, że dwóch młodych chłopców z Vorukh zostało zatrzymanych podczas wypasu bydła i napadniętych przez kirgiskie służby graniczne.

Po stornie tadżyckiej według doniesień medialnych zginęło 7 osób a 150 zostało rannych. Według najnowszych danych po stronie kirgiskiej 20 osób zginęło, a ponad 200 zostało rannych po wymianie ognia przez służby bezpieczeństwa przez granicę nad zbiornikiem wodnym.

Porozumienie w regionie walk

30 kwietnia Przewodniczący Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego w Kirgistanie Kamczybek Taszjew spotkał się z przewodniczącym Tadżyckiego Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Saimuminem Jatimowem. W rozmowie z lokalnymi mediami Taszjew powiedział, że wszystkie problemy są rozwiązane. „Sytuacja zostanie całkowicie rozwiązana do dzisiejszego wieczoru.”

Wydane zostało także wspólne oświadczenie, które podpisali szef Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Tadżykistanu Saimumin Jatimow oraz Pełnomocnik Rządu Kirgistanu w regionie Batken Omurbek Suvanaliev.

Pełny tekst oświadczenia:

W komisjach powołanych z inicjatywy rządów Republiki Tadżykistanu i Republiki Kirgiskiej do rozstrzygnięcia konfliktu zbrojnego w przygranicznych regionach Republiki Tadżykistanu i Republiki Kirgiskiej, do którego doszło 29 kwietnia, omówiono przyczyny i skutki incydentów i wypracowano wzajemne porozumienie które zakłada:

  • zakończenie konfliktu zbrojnego;
  • wycofanie personelu i sprzęt wojskowego do miejsc stałego rozmieszczenia;
  • podjęcie działań zapobiegających eskalacji napięcia;
  • utworzenie wspólnej grupy roboczej spośród funkcjonariuszy organów ścigania i pracowników władz wykonawczych obu krajów w celu pełnej realizacji zaplanowanych działań i stworzenia odpowiednich warunków stabilizujących dla owocnego postępu w negocjacjach w interesie dwóch narodów i państw.

Reakcje w Kazachstanie, Rosji i Uzbekistanie

Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokajew złożył oświadczenie w sprawie sytuacji na granicy państwa kirgisko-tadżyckiego. W oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie Prezydenta Republiki Kazachstanu czytamy:

„Z głębokim zaniepokojeniem otrzymałem informację o starciu zbrojnym na granicy państwowej Kirgistanu i Tadżykistanu. Narody kirgiski i tadżycki są dla nas braterskie. Łączy nas wspólna historia i wartości kulturowe. Nasze państwa i narody charakteryzują się pokojem, tolerancją i wzajemnym szacunkiem. Z zadowoleniem przyjmuję porozumienie osiągnięte w sprawie zakończenia konfliktu zbrojnego i rozpoczęcia negocjacji między pełnomocnikami obu państw”.

,,Jestem przekonany, że przywódcy Kirgistanu i Tadżykistanu z należytą mądrością będą w stanie rozwiązać wszystkie sporne kwestie wyłącznie pokojowymi środkami. Ze swojej strony jestem gotów dołożyć starań, aby znaleźć rozwiązania akceptowane przez obie strony i przywrócić wzajemne zaufanie. Uważam za możliwe wypracowanie mechanizmu rozstrzygania takich incydentów granicznych w ramach najbliższego Spotkania Konsultacyjnego Szefów Państw Azji Centralnej”.

Oszczędnie do tematu podeszła Rosja. Moskwa bada sytuację na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu, gdzie dochodzi do strzelanin – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. „Mogę powiedzieć, że obecnie badamy tę sytuację”, powiedziała na konferencji w Moskwie.

Prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Tadżykistanu Emomali Rachmonem i prezydentem Kirgistanu Sadyrem Żaparowem. Według strony internetowej szefa Uzbekistanu jednym z tematów rozmowy była sytuacja na granicy kirgisko-tadżyckiej.

Mirzijojew poparł porozumienia zawarte po stronie tadżyckiej i kirgiskiej, mające na celu jak najszybsze uregulowanie obecnej sytuacji i zapobieżenie jej eskalacji. „Podkreślono wagę rozwiązywania wszystkich istniejących problemów wyłącznie w drodze negocjacji i konsultacji w duchu przyjaźni, dobrego sąsiedztwa i partnerstwa” – głosi przesłanie.

Tadżykistan i Kirgistan rozpoczęły prace nad wytyczeniem granicy państwowej w 2002 roku i uzgodniły 60 procent jej długości. Obecnie z 976 km granicy międzypaństwowej tylko 504 km zostało wytyczonych. Sytuacja ta często prowadzi do nieporozumień w zakresie korzystania z wody i ziemi między mieszkańcami obszarów przygranicznych. Konflikty często prowadzą do ofiar w ludziach.

Problem z długą historią

Instalując kamery monitorujące, strona tadżycka chciała kontrolować proces dystrybucji wody, który powinien być równy i sprawiedliwy. Według mieszkańców, władze kirgiskie już tam zainstalowały kamery do monitoringu, ale gdy strona tadżycka zdecydowała się na takie same kroki, straż graniczna Kirgistanu zaczęła sprzeciwiać się instalacji kamer wideo przez Tadżyków.

Według centrum prasowego oddziałów granicznych Tadżykistanu „struktura (punkt dystrybucji wody„ Golovnoy”) znajduje się z dala od osad Kirgistanu, w tym wiosek Kok-Tasz i Ak-Sai”. Jednak w regionie batkeńskim w Kirgistanie władze Republiki Kirgiskiej „specjalnie mobilizują swoich obywateli z odległych osiedli i podżegają ich do konfliktu międzyetnicznego”.

Zgodnie z mapami z lat 1924-1927 i 1989, ta instalacja wodna znajduje się w całości na terytorium Republiki Tadżykistanu, została zbudowana jeszcze w 1968 roku i jest przeznaczona do wykonywania prac nawadniających, nawadniania gospodarstw rolnych w miastach przygranicznych i regionach Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu.

Służba graniczna Kirgistanu stwierdziła jednak, że informacje strony tadżyckiej publikowane na portalach społecznościowych o rzekomych prowokacyjnych działaniach obywateli Kirgistanu, specjalnie sprowadzanych z odległych osiedli i podżegających ich do konfliktu międzyetnicznego ,,całkowicie zniekształcają sytuację i rzeczywisty stan rzeczy na granicy państwa kirgisko-tadżyckiego”.

Według władz kirgiskich dalsze wydarzenia potoczyły się następująco: „Odbyło się spotkanie przedstawicieli przygranicznych Kirgistanu i Tadżykistanu z udziałem pracowników władz lokalnych i organów ścigania stron. Strona kirgiska zażądała demontażu zainstalowanych kamer wideo. W trakcie negocjacji strony nie mogły dojść do konsensusu i mieszkańcy przygranicznego regionu Kirgistanu, którzy przybyli na teren ujęcia wody Golovnoy, zaczęli wycinać słup z zainstalowaną na nim kamerą wideo. Na miejscu konfliktu zebrało się około 100-150 osób z obu stron. Konfrontacja między obywatelami zamieniła się w rzucanie kamieniami ”.

Konflikty między mieszkańcami wsi położonych w pobliżu ujęcia wody występowały już wcześniej. Już w 1974 roku w miejscu ujęcia wody odnotowano pierwsze starcie zbrojne. W 1989 roku doszło do potyczki z użyciem broni między ludnością tadżycką w regionie Isfara w Tadżykistanie a kirgiską ludnością regionu batkeńskiego w Kirgistanie. W 2014 roku w takim konflikcie po obu stronach zostało rannych 9 osób. W latach 2018-2021 na granicy tadżycko-kirgiskiej odnotowano tylko 9 poważnych incydentów, drobnych już nie liczono.

Nie ma idealnego rozwiązania?

Poziom nieufności między obiema społecznościami był bardzo wysoki jeszcze przed ostatnimi walkami. Wybuchy przemocy na granicy kirgisko-tadżyckiej zdarzały się sporadycznie w ciągu ostatnich 15 lat.

W dzisiejszych czasach, podobnie jak poprzednio urzędnicy z obu krajów spieszą się na miejsce zdarzenia, uzgadniając środki mające na celu złagodzenie napięć, obiecując nakazać swoim funkcjonariuszom bezpieczeństwa, aby nie używali broni i wysyłając urzędników, aby rozmawiali z dotkniętymi społecznościami i dodawali im otuchy.

Odbyły się wspólne patrole graniczne, zjazdy mieszkańców obu krajów w święta, spotkania wyższych urzędników państwowych, przedstawicieli władz lokalnych i starszych. Jednak bardzo niewielu mieszkańców tych obszarów przygranicznych wydaje się ufać zawieszeniom broni lub wspólnym wysiłkom na rzecz zmniejszenia napięć, ponieważ wszystko to szybko się kończy. Co gorsza, stopniowo wzrasta przemoc i użycie broni. To sprawia, że ​​prawie każdy nowy konflikt jest nieco poważniejszy niż poprzedni.