Partia rządząca w Armenii wycofała się z planów przyspieszonych wyborów, twierdząc, że „nie ma społecznego zapotrzebowania” na wcześniejsze głosowanie.
Pod koniec grudnia premier Nikol Paszynian zapowiedział, że będzie otwarty na przedterminowe wybory w 2021 roku. Chociaż nie poczyniono po nich żadnych konkretnych planów, przedterminowe wybory wydawały się być konsensualnym rozwiązaniem wyjścia z kryzysu politycznego, w którym Armenia jest pogrążona od czasu przegrania wojny z Azerbejdżanem w listopadzie poprzedniego roku.
Teraz jednak wydaje się, że obóz rządzący zmienił zdanie. Po spotkaniu 7 lutego Paszyniana i jego rządzącego bloku Mój Krok opublikowano oświadczenie na Facebooku: „Propozycja premiera przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych nie spotkała się z pozytywną odpowiedzią opozycji parlamentarnej. Nie widać też zapotrzebowania na przedterminowe wybory wśród ogółu społeczeństwa.”
Opozycja nie odpuści rządzącym
Jednak wielu Ormian wątpi w oba te argumenty. Wydawało się, że opozycja parlamentarna jest otwarta na przyspieszone wybory, ale pod warunkiem, że Paszynian jako pierwszy ustąpi. Mój Krok zamiast tego podejmował kroki w celu zmiany konstytucji, tak aby był w stanie rozwiązać parlament i tym samym rozpocząć przedterminowe wybory, bez rezygnacji samego premiera.
„Jeśli chcesz przyspieszonych wyborów, zrób to – nikt cię nie powstrzymuje.” – powiedział Edmon Marukjan, szef opozycyjnej partii Jasna Armenia, w wystąpieniu do parlamentu 18 stycznia. Dodał jednak, że jedynym konstytucyjnym sposobem na odwołanie parlamentu jest ustąpienie Paszyniana.
Nie jest jasne, w jaki sposób Mój Krok ustalił, że nie ma publicznego zapotrzebowania na przedterminowe wybory. Paszynian został poważnie osłabiony przez przegraną wojnę i z biegiem czasu jego pozycja polityczna wydaje się tylko słabnąć. Gdy próbował udać się do południowej Armenii, aby spotkać się z mieszkańcami wiosek, które niedawno stykały się z siłami azerbejdżańskimi, został zmuszony do zawrócenia, gdy rozgniewani mieszkańcy – w tym lokalni urzędnicy – zablokowali drogę.
W Erywaniu odbywają się regularne protesty wzywające Paszyniana do ustąpienia, ale ich rozmiary są częściowo ograniczone i coraz mniejsze ponieważ nie ma jasnej alternatywy dla nowego premiera. „Gdyby ludzie chcieli przyspieszonych wyborów, wyszliby na ulice.” – powiedział poseł Mój Krok Hajik Konjorjan. „Podczas spotkań z nami wiele osób prosi nas, abyśmy nie przeprowadzali przyspieszonych wyborów.”
Ishkhan Saghatelyan przedstawiciel Armeńskiej Federacji Rewolucyjnej, jednej ze stron koordynujących wiece uliczne, przewidywał, że protesty będą rosły wraz z odwołaniem przedterminowego głosowania. „Obywatele, którzy myśleli, że pozbędą się rządu poprzez przyspieszone wybory, teraz wyjdą na ulice.”
Koczarjan wraca do czynnej polityki
Komunikat Mojego Krok zakończył się stwierdzeniem, że blok „nadal wspiera premiera i rząd we wdrażaniu mapy drogowej przedstawionej 18 listopada.” Dotyczyło to oświadczenia bezpośrednio po wojnie, w którym rząd obiecał zająć się szeregiem spraw od powrotu uchodźców do domów po przezwyciężenie pandemii COVID. Nie przewidywał żadnych zmian politycznych. Obecnie kolejne wybory zaplanowano na 2023 r.
Stanowisko frakcji rządzącej pojawiło się wkrótce po oświadczeniu Roberta Koczarjana, byłego prezydenta i głównego wroga politycznego Paszyniana, że zamierza wziąć udział w najbliższych wyborach. „Tak będziemy walczyć i zwyciężymy.” – powiedział dziennikarzom Koczarjan pod koniec stycznia. Nie jest jednak jasne, jakie szanse może mieć Koczarjan w wyborach. Jest głęboko niepopularny, ale tak samo jak większość jego sprzymierzeńców z poprzedniej ekipy rządzącej w kraju. Niezależnie od tego, czy Koczarjan jest realnym kandydatem, czy nie, jego powrót do polityki mógł przyspieszyć perspektywę przyspieszonych wyborów.
Powiązany artykuł