Po rozmowach 11 stycznia w Moskwie prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że Moskwa, Erywań i Baku utworzą grupę roboczą, która zajmie się odblokowaniem powiązań gospodarczych, handlowych i transportowych w regionie oraz otwarciem granic.
W najbliższym czasie wicepremierowie trzech krajów przedstawią konkretne programy dotyczące infrastruktury transportowej i rozwoju gospodarczego regionu. Pierwsze spotkanie grupy odbędzie się do 30 stycznia.
Rosyjski Kommiersant przedstawił mapę linii kolejowej, która ma zostać odnowiona. Biegnie wzdłuż granicy ormiańsko-irańskiej i pozwala na połączenie nie tylko Azerbejdżanu z Nachiczewanem i Turcją, ale także Armenii – z Rosją i Iranem. Większość drogi przebiega przez terytorium Azerbejdżanu.

W Rosji za kulisami trójstronnego spotkania mówiono, że Moskwa rozmawia o innym korytarzu transportowym łączącym Armenię z Rosją, znacznie krótszym, który przebiega przez północną część Azerbejdżanu. Jednak nadal nie ma bardziej szczegółowych i jasnych informacji w tej sprawie.
Armenia raczej na minus, Gruzja niezaangażowana
Jeśli chodzi o kolej prezentowaną przez Kommiersanta, może ona nie być do końca korzystna dla Armenii z punktu widzenia gospodarki i z punktu widzenia bezpieczeństwa. Nie wiadomo, kiedy i na jakich warunkach Erywań będzie mógł korzystać z tej kolei, jednak można zakładać że wszystkie trzy kraje skorzystają na otwarciu dróg.
W przeszłości komunikacja między Rosją a Armenią odbywała się drogą powietrzną lub przez terytorium Gruzji. Kraje utrzymują obecnie komunikację naziemną. Jest to ważne dla Armenii jako członka EAEU. Dodatkowo benefitem dla rosyjskiej bazy wojskowej jest możliwość dostarczania towarów już nie tylko drogą lotniczą.
Trudno przesądzić, czy Azerbejdżan uważa transporty wojskowe z Rosji za zagrożenie dla siebie. Oczywiste jest, że w przypadku nowych działań wojennych Azerbejdżan nie pozwoli Rosji na transport ładunków wojskowych przez swoje terytorium, a w czasie pokoju będzie kontrolował cały tranzyt trafiający do Armenii.
W ostatnich latach aktywnie dyskutowana jest kwestia gruzińskiej kolei łączącej Rosję z Armenią, ale strona gruzińska stwierdziła, że sprawa ta nie jest już przedmiotem zainteresowania przez Tbilisi. Linia kolejowa łącząca Rosję z Armenią przez Gruzję musi przebiegać zatem przez terytorium Abchazji. Władze gruzińskie nie uważają otwarcia kolei za celowe, choć w Moskwie temat ten jest okresowo poruszany w różnych miejscach.
Azerbejdżan największym beneficjentem?
Pierwszego marca trójstronna grupa robocza powinna przedstawić harmonogram realizacji działań mających na celu przywrócenie połączeń transportowych w regionie. Jak dotąd priorytetem jest komunikacja kolejowa i drogowa oraz ich bezpieczeństwo.
11 stycznia w Moskwie Ilham Alijew powiedział, że ważne jest, aby za pomocą tej drogi po raz pierwszy od 30 lat Baku otrzymało połączenie komunikacyjne ze swoją eksklawą – Autonomiczną Republiką Nachiczewańską.
Dodatkowo Prezydent Azerbejdżanu podkreślił, że dzięki nowej autostradzie Azerbejdżan otrzyma nową drogę komunikacji z Turcją, a Armenia – komunikację z Iranem i Rosją, a także z Turcją (jeśli otworzy się granica – co jest obecnie wątpliwe), dzięki czemu Erywań może uzyskać dostęp do nowych rynków.
Teoretycznie nowa kolej jest korzystna dla Armenii, ponieważ w wyniku konfliktu karabaskiego koleje Armenii zostały de facto zredukowane do niewielkiego odcinka łączącego Erywań i Tbilisi. Rozszerzenie więzi gospodarczych z Iranem mogłoby stać się ważną alternatywą dla Armenii, ale do tej pory nie było to możliwe, biorąc pod uwagę, że kraje łączy tylko jedna górska droga.
Dokument podpisany w Moskwie teoretycznie powinien odpowiadać wszystkim trzem stronom: Azerbejdżanowi – droga do Nachiczewanu i Turcji, Rosji – do Turcji i Armenii oraz Armenii – do Rosji i Iranu.
Powiązany artykuł