Rosja powinna stworzyć drugą bazę wojskową w Armenii, aby zagwarantować integralność terytorialną kraju po wojnie w Górskim Karabachu – powiedział w mijającym tygodniu lider jednej z głównych ormiańskich partii opozycyjnych.

Edmon Marukjan (lider opozycyjnej partii Jasna Armenia) przedstawił argumenty za rozmieszczeniem wojsk rosyjskich w południowo-wschodniej prowincji Syunik Armenii, graniczącej z Iranem, a także w dystryktach azerbejdżańskich na południowy zachód od Karabachu.

Siły azerbejdżańskie w większości odbiły dwa z tych okręgów podczas sześciotygodniowej wojny zakończonej zawieszeniem broni z 10 listopada wynegocjowanym przez Moskwę. Części dzielnic Zangelan i Kubatli przylegających do Syunik pozostały pod kontrolą Armenii do zeszłego tygodnia.

Armeńskie jednostki wojskowe i lokalne milicje zakończyły wycofywanie się z tych terenów w weekend pośród gniewnych protestów wielu lokalnych mieszkańców. Ci ostatni mówią, że nie mogą już czuć się bezpiecznie, ponieważ siły azerbejdżańskie będą teraz stacjonować niebezpiecznie blisko swoich społeczności, a także strategicznej autostrady przebiegającej przez górzysty region.

Marukjan liczy Rosjan

„Ludzie mają obawy i ośmielę się powiedzieć, że te obawy muszą zostać wyeliminowane. Jedynym sposobem na rozwianie tych obaw i uratowanie Syunik przed wyludnieniem i zachowanie prowincji jako kręgosłupa Armenii jest teraz rozmieszczenie tam rosyjskiej bazy wojskowej” – powiedział lider Jasnej Armenii.

Rosja ma obecnie do 5 000 żołnierzy stacjonujących głównie wzdłuż zamkniętej granicy Armenii z Turcją. Marukjan argumentował, że ich baza z czasów radzieckich z siedzibą w Gyumri skutecznie zapobiegła „ewentualnym naruszeniom” przez Turcję terytorium uznawanego na arenie międzynarodowej.

Granica ormiańsko-turecka jest również chroniona przez rosyjską straż graniczną we współpracy z ich armeńskimi odpowiednikami.

Rosyjskie wojsko i straż graniczna w ciągu ostatnich dwóch miesięcy utworzyły już kilka placówek w Syunik. Armeńskie Ministerstwo Obrony podało pod koniec zeszłego tygodnia, że ​​straż graniczna będzie patrolować również odcinki głównej autostrady regionalnej, przebiegającej przez granicę armeńsko-azerbejdżańską z czasów radzieckich.

Partia Jasnej Armenii (LHK) Marukjana jest jedną z dwóch grup opozycyjnych reprezentowanych w ormiańskim parlamencie. Do niedawna LHK uchodziła za partię prozachodnią. Jej przywódca, wykształcony w USA, skrytykował w przeszłości członkostwo Armenii w blokach wojskowych i handlowych kierowanych przez Rosję.

Marukjan odwiedził Moskwę w zeszłym tygodniu, co jego współpracownicy określali jako prywatną podróż. W środę zaprzeczył jakiemukolwiek związkowi między podróżą a jego wezwaniami do wzmocnienia rosyjskiej obecności wojskowej w Armenii.

Powiązany artykuł