Koczarjan i Paszynian toczą gorzką wojnę na słowa

Były prezydent Armenii Robert Koczarjan sprowokował w sobotę wściekłą odpowiedź premiera Nikola Paszyniana po tym, jak dołączył do ormiańskiej opozycji, obwiniając go o wynik wojny w Górskim Karabachu i żądając jego dymisji.

W wywiadzie telewizyjnym, wyemitowanym późnym wieczorem w piątek, Koczarjan zarzucił rządowi Paszyniana, że ​​wojna była „nieunikniona” poprzez lekkomyślną dyplomację i błędne obliczenia potencjału wojskowego Armenii. Powiedział, że „poważne błędy” popełnione podczas wojny z góry przesądziły o zwycięstwie Azerbejdżanu.

Ogromne straty terytorialne poniesione przez stronę ormiańską pozbawiły Paszyniana legitymacji – powiedział Koczarjan w swoich pierwszych publicznych uwagach od czasu wybuchu sześciotygodniowej wojny.

„Pamiętam tylko jeden przypadek w historii, w którym państwo przegrało [wojnę], ale nie zmieniło swojego rządu. To było [po] pierwszej wojnie w Iraku w 1991 roku. Saddam Hussein pozostał u władzy, wykorzystując cały swój totalitarny system. Skończył źle: powiesili go”.

„To naturalne, że pokonany rząd musi zostać zastąpiony” – dodał Koczarjan, który rządził Armenią w latach 1998-2008. Paszynian zaatakował byłego prezydenta i innych byłych przywódców Armenii w telewizyjnym przemówieniu do narodu wyemitowanym następnego ranka. „Zawiedliśmy nie w dyplomacji, ale w naszych próbach zrównoważenia niepowodzeń dyplomatycznych ostatnich 20-25 lat” – powiedział Paszynian.

Paszynian kontra reszta Armenii

Paszynian twierdzi, że propozycje pokojowe składane przez Stany Zjednoczone, Rosję i Francję w okresie rządów Koczarjana i po nim nie były korzystne dla Armenii i Karabachu. Następnie oskarżył byłych przywódców kraju, że nie robią wystarczająco dużo, aby wzmocnić armeńską armię i zamiast tego nielegalnie się wzbogacają. „Powodem naszej porażki jest to, że Armenia była skorumpowanym państwem przez co najmniej 25 lat” – oświadczył premier.

Zaciekła wojna na słowa wybuchła pośród ciągłych wezwań do rezygnacji Paszyniana i przyspieszonych wyborów parlamentarnych, których domagają się grupy opozycyjne, oraz prezydent Armen Sarkissian. Premier odrzucił je, mówiąc, że nadal ufa mu większość Ormian.

Koczarjan wezwał swoich zwolenników do udziału w trwających demonstracjach antyrządowych organizowanych przez koalicję szesnastu partii opozycyjnych. Poparł tymczasowego premiera nominowanego przez nich na początku tego tygodnia.

W tym kontekście 66-letni były prezydent nie zaprzeczył, że ma ambicje polityczne. „Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc krajowi przezwyciężyć ten trudny okres” – powiedział.

Przeszłość Koczarjana

Koczarjan stał przed sądem pod zarzutem korupcji i zamachu stanu, które postawiono mu wkrótce po dojściu do władzy Paszyniana w „aksamitnej rewolucji” z kwietnia i maja 2018 r. Odrzuca oskarżenia jako motywowane politycznie. Rosja również skrytykowała postępowanie karne wobec byłej głowy państwa. Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie składał Koczarjanowi gratulacje z okazji jego urodzin i podkreślał dokonania jego prezydentury.

Koczarjan w piątek przedstawił również argumenty za „znacznie głębszą integracją” Armenii z Rosją. Podkreślił, że tylko Rosja może pomóc krajowi przezbroić jego siły zbrojne i stawić czoła nowym wyzwaniom w zakresie bezpieczeństwa w następstwie wojny w Karabachu. Powiedział, że następny rząd Armenii powinien być nie tylko bardziej kompetentny, ale także mieć pełne zaufanie Moskwy.

Powiązany artykuł

Jedna odpowiedź do “Koczarjan i Paszynian toczą gorzką wojnę na słowa”

Możliwość komentowania została wyłączona.