Armenia oświadczyła, że zaprzestała wpłat na rzecz Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) po zamrożeniu swojego członkostwa w sojuszu wojskowym pod przywództwem Rosji.

„Armenia nie podpisze się pod decyzją z 23 listopada 2023 r. W sprawie budżetu OUBZ na rok 2024 i tym samym nie będzie uczestniczyć w finansowaniu działalności organizacji” – powiedziała rzeczniczka MSZ Armenii Ani Badalian.

Mniej więcej przez ostatni rok Armenia bojkotowała spotkania na wysokim szczeblu, ćwiczenia wojskowe i inne działania OUBZ, co w lutym premier Nikol Paszynian określił jako zawieszenie członkostwa OUBZ. Premier wielokrotnie powtarzał później, że może w ogóle wyciągnąć swój kraj z sojuszu sześciu państw byłego Związku Radzieckiego, jeśli nie rozwieje to obaw Erywania.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło w zeszłym tygodniu, że Armenia formalnie pozostaje pełnoprawnym członkiem OUBZ i dlatego musi „wypełnić odpowiednie zobowiązania” wobec tej organizacji.

Armenia oficjalnie zwróciła się do Rosji i innych państw członkowskich OUBZ o wsparcie po rozpoczęciu we wrześniu 2022 r. ofensywnych operacji wojskowych Azerbejdżanu na granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej. Wielokrotnie zarzucała im ignorowanie tej prośby. Moskwa temu zaprzecza.

Groźby opuszczenia OUBZ odzwierciedlają pogłębiający się rozłam Erywania z Moskwą. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył w marcu, że administracja Paszyniana „prowadzi rzeczy do załamania stosunków rosyjsko-ormiańskich” na polecenie Zachodu. Paszynian i inni ormiańscy przywódcy twierdzą, że „dywersyfikują” swoją politykę zagraniczną i bezpieczeństwa jedynie z powodu – jak to nazywają – niewypełnienia przez Rosję zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa wobec kraju na Kaukazie Południowym.