Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski planuje w przyszłym tygodniu odwiedzić Armenię. Zełenski uda się również do Azerbejdżanu. Według doniesień medialnych przywódca Ukrainy ma przybyć do Erywania 4 marca.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii stanowczo odmówiło potwierdzenia lub zdementowania tych informacji, twierdząc jedynie, że o wizytach zagranicznych przywódców informuje opinię publiczną „w odpowiednim czasie”.

Ukraiński chargé d’affaires w Erewaniu Valeri Lobach również nieśmiało odnosił się do możliwości takiej podróży. „Wiosna przyniesie Armenii pozytywne wydarzenia” – powiedział.

Wiadomość o ewentualnej podróży Zełenskiego pojawiła się po niedawnych wizytach premiera Nikola Paszyniana w Niemczech i Francji, podczas których nasilił się on w krytyce Rosji. W szczególności Paszynian po raz pierwszy potępił rosyjską inwazję na Ukrainę, stwierdzając, że naruszyła ona deklarację z grudnia 1991 r., w której nowo niepodległe republiki radzieckie uznały swoje granice z czasów sowieckich.

W poniedziałek parlamentarzyści reprezentujący rządzącą Partię Umowy Cywilnej Paszyniana dali kolejne sygnały, że ukraiński prezydent, który od wybuchu wojny z Rosją nie odwiedził żadnego państwa byłego Związku Radzieckiego spoza Bałtyku, przybędzie do Erywania.

„Nie interesuje nas, jak Rosja zareaguje lub nie [na wizytę Zełenskiego]” – powiedział prorządowy poseł Gagik Melkonian. Takiej reakcji ze strony Moskwy jeszcze nie było. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział 19 lutego, że Rosja i Armenia mają obecnie „diametralnie odmienne poglądy” na wojnę na Ukrainie.

W ostatnich miesiącach stosunki między dwoma sojusznikami uległy dalszemu pogorszeniu, a rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło Paszyniana o „zniszczenie” ich.

Dmitrij Susłow, starszy analityk powiązanej z Kremlem rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, powiedział w poniedziałek agencji prasowej Sputnik, że wizyta Zełenskiego w Armenii może wyznaczyć „punkt bez odwrotu” w procesie erozji stosunków dwustronnych. Susłow twierdził, że będzie to część wysiłków Zachodu na rzecz reorientacji Armenii w kierunku Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

Przywódcy ormiańskiej opozycji wyrazili poważne zaniepokojenie daleko idącą zmianą w tradycyjnej polityce zagranicznej Armenii, stwierdzając, że jest ona lekkomyślna w obliczu braku gwarancji bezpieczeństwa lub pomocy wojskowej oferowanej przez mocarstwa zachodnie. Do pozornego zbliżenia z Ukrainą Paszynian rozpoczął się w zeszłym roku, pomimo silnego wsparcia Kijowa dla Azerbejdżanu w konflikcie o Górski Karabach.