Premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że rosyjski kontyngent pokojowy w Górskim Karabachu nie sprostał swojemu zadaniu. Jego zdaniem sytuacja w regionie po pojawieniu się tam rosyjskich sił pokojowych tylko się pogorszyła.

„Siły pokojowe Federacji Rosyjskiej nie poradziły sobie ze swoim zadaniem. Ale nie mogę powiedzieć, że gdyby rosyjskich sił pokojowych nie było w Górskim Karabachu, sytuacja byłaby teraz lepsza”- powiedział premier Armenii w wywiadzie dla Politico.

Nikol Paszynian powiedział, że po blokadzie korytarza laczyńskiego przez Azerbejdżan sytuacja bezpieczeństwa w regionie zmieniła się diametralnie. Uważa, że Rosja faktycznie „nie może już wywierać wpływu na Azerbejdżan”. Premier Armenii uważa, że zadanie ochrony Górskiego Karabachu pozostało niespełnione, mimo że terytorium nieuznawanej republiki było strefą bezpośredniej odpowiedzialności rosyjskiego kontyngentu pokojowego.

W tym samym wywiadzie Nikol Paszynian wyraził opinię, że Armenia nie może dłużej polegać na Rosji jako gwarancie bezpieczeństwa, nawet pomimo rosnących obaw związanych ze wznowieniem konfliktu z Azerbejdżanem. Nazwał „niezrównoważonym” podejściem, gdy w przypadku zaostrzenia konfliktu, za każdym razem trzeba wezwać Rosję jako gwaranta bezpieczeństwa. Paszynian wyjaśnił, że teraz strategią Armenii jest zmniejszenie „zależności od innych” tak bardzo, jak to możliwe.