Większość Ormian opowiada się za przedterminowymi wyborami, nawet jeśli partia rządząca pozostaje jedyną siłą polityczną w kraju z jakimkolwiek znaczącym poparciem społecznym – wynika z najnowszego sondażu. Sondaż również wykazał znaczny spadek ogólnych nastrojów, ale wielu z nich pozostaje optymistami pomimo głębokiego kryzysu w kraju.
Badanie przeprowadzone przez Międzynarodowy Instytut Republikański (IRI) jest najbardziej wiarygodnym miernikiem opinii publicznej od zakończenia wojny w zeszłym roku, która pogrążyła Armenię w kryzysie.
Gdy część ormiańskiej opinii publicznej zwróciła się przeciwko premierowi Nikolowi Paszynianowi i zażądała jego rezygnacji w wyniku katastrofalnych strat w wojnie, Paszynian uparł się i odmówił ustąpienia.
W sondażu 55 procent respondentów stwierdziło, że opowiada się za przyspieszonymi wyborami. Spośród nich 57 procent stwierdziło, że wybory powinny odbyć się wiosną tego roku. Kolejne 13 procent stwierdziło, że powinno to nastąpić tego lata.
Wynik ten jest w dużej mierze sprzeczny z wynikami innego niedawnego sondażu przeprowadzonego przez MPG / Gallup International, w którym 58 procent badanych zagłosowało za przedterminowymi wyborami. Zaprzecza to niedawnemu twierdzeniu partii rządzącej, że „nie ma publicznego żądania” przedterminowego głosowania w celu rozwiązania paraliżu politycznego, który nękał Armenię.
W ankiecie IRI nie pytano Ormian o to, czy Paszynian powinien ustąpić, czy też o ich aprobatę dla jego rządów. Sondaż MPG / Gallup wykazał, że 44 proc. chciało, by ustąpił, a 39 proc. chciało, żeby pozostał na stanowisku. Ale badanie IRI zapytało również o oceny przychylności instytucji i wykazało, że 54 proc. popiera pracę obecnego rządu. To spadek z 72 proc. w ankiecie IRI z maja 2019 roku.
Mimo to sondaż potwierdził powszechną opinię polityczną o sytuacji w Armenii: chociaż Paszynian faktycznie stracił mandat do rządzenia, nie ma wiarygodnej alternatywy. Gdyby wybory odbyły się obecnie, 33 procent zagłosowałoby na frakcję rządową. Drugą partią w rankingach jest Dostatnia Armenia, na czele której stoi oligarcha Gagik Carukjan, która uzyskała zaledwie 3 proc. poparcia.
Powiązany artykuł