Kierownictwo parlamentu Armenii zwróciło się we wtorek do Sądu Konstytucyjnego o odebranie mandatu Gagikowi Carukjanowi, przywódcy opozycyjnej Partii Dostatnia Armenia (BHK). Prawodawcy reprezentujący blok Mój Krok premiera Nikola Paszyniana oparli decyzję na ustaleniach państwowego organu antykorupcyjnego.

Komisja ds. Zapobiegania Korupcji stwierdziła na początku tego miesiąca, że ​​Carukjan naruszył klauzulę konstytucyjną, która zabrania posłom do parlamentu angażowania się w działalność gospodarczą. Komisja stwierdziła, że ​​nadal kierował co najmniej kilkoma z kilkudziesięciu należących do niego firm. Oddaliła również silne zastrzeżenia zgłaszane przez prawników lidera BHK.

Wyżsi deputowani BHK bezskutecznie próbowali powstrzymać kierownictwo parlamentu przed odwołaniem się do Trybunału Konstytucyjnego. Przedstawiciele partii Carukjana ocenili, że posunięcie to jest częścią trwającej rozprawy rządu z największą opozycją parlamentarną Armenii.

W ciągu miesiąca sąd musi zdecydować, czy Carukjan powinien utracić mandat parlamentarny. Jego partia jest jedną z 16 sił opozycyjnych, które 10. listopada rozpoczęły uliczne protesty przeciwko podpisanemu przez premiera Armenii porozumieniu kończącemu walki w Górskim Karabachu. Oskarżają Paszyniana o zdradę i żądają jego rezygnacji.

Carukjan jest jednym z najbogatszych ludzi w kraju, został aresztowany pod koniec września pod zarzutem kupowania głosów w trakcie ostatnich wyborów parlamentarnych, czemu zdecydowanie zaprzeczył. Sąd w Erywaniu zwolnił go za kaucją 22. października.

Powiązany artykuł