Politycy opozycji i ich zwolennicy zebrali się w niedzielę przed parlamentem Gruzji przy alei Rustawelego, domagając się przeprowadzenia powtórnych wyborów parlamentarnych.

Opozycja w Gruzji uważa, że Centralna Komisja Wyborcza (CEC) sfałszowała wyniki na korzyść rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Opozycyjni politycy wzywają społeczeństwo do „ochrony swojego głosu”.

Odmawiając objęcia mandatów, partie opozycyjne żądają: powtórnych wolnych i uczciwych wyborów, zdymisjonowania przewodniczącej CEC, zapewnienia sprawiedliwego składu komisji wyborczych, oraz zwolnienia ostatnio zatrzymanych demonstrantów.

Opozycja zażądała rozpatrzenia postulatów do godz. 20:00. Nazywając żądania „absurdalnymi”, przedstawiciel partii rządzącej Giorgi Kakhiani zachęcał opozycję do włączenia się ostatecznie do prac nowego parlamentu.

Lider Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) Grigol Waszadze powiedział, że ludzie, którzy stoją teraz przy alei Rustawelego, będą również bronić głosów tych, którzy nie mogli przyjść, ale oglądają wiec w telewizji. Lider partii Lelo Mamuka Khazaradze zwrócił się do opinii publicznej, mówiąc „ten kraj należy do nas” i „nie oddamy naszej wolności”.

,,Koronawirus czy jakikolwiek inny wirus nie zaszkodzi nam tak, jak Bidzina Iwaniszwili. Zjednoczyliśmy się przeciwko naszemu wspólnemu wrogowi” – powiedział Shalva Natelashvili, lider Partii Pracy. Odnosząc się do lidera partii rządzącej, powiedział, że Gruzja powinna pójść za przykładem Stanów Zjednoczonych i pozbyć się przywództwa biznesmena.

Rządząca partia Gruzińskie Marzenie otrzymała w zeszłotygodniowych wyborach parlamentarnych ponad 48 proc. głosów, zapewniając sobie samodzielne rządy. Frekwencja wyniosła ponad 56 proc.