Wizytę w nieuznawanej republice Górskiego Karabachu złożyli przedstawiciele niemieckiego ugrupowania ,,Alternatywa dla Niemiec”. Steffen Kotre, Stefan Keuter, Andreas Galau i Andreas Kalbits złożyli już w 2019 roku wizytę w Górskim Karabachu i za to zostali wpisani na „czarną listę osób, których obowiązuje zakaz wjazdu do Azerbejdżanu”.
Stepanakert nie rezygnuje z prób umiędzynarodowienia konfliktu na Kaukazie Południowym. Wizytę niemieckich posłów media w Armenii przedstawiły jako zwycięstwo dyplomatyczne, ale można zadać pytanie o nadmierne podsycanie nastrojów prawicowych w nieuznawanej republice Górskiego Karabachu, jak i potencjalnie w samej Armenii.
Z przedstawicielami AfD spotkał się przywódca republiki Arajik Harutjunjan. ,,Z tą partią współpracujemy już od 5 lat. Myślę, że fakt ich obecności z własnej inicjatywy w tych ciężkich dniach wojny świadczy o skuteczności tej współpracy. Na spotkaniu poruszono szereg problemów związanych z obecną sytuacją” – czytamy na profilu Harutjunjana na Facebooku.
Posłowie do Bundestagu na konferencji prasowej zadeklarowali potrzebę nałożenia sankcji na Turcję. Takie słowa mogą wskazywać, że Berlin stanął po stronie Erywania w konflikcie, ale takie podejście wydaje się co najmniej wątpliwe.
Symboliczny gest niemieckich deputowanych?
Wszyscy parlamentarzyści są członkami tylko jednej partii. Część mediów przedstawia Alternatywę dla Niemiec jako ugrupowanie umiarkowanie prawicowe (lub centroprawicowe), chociaż na całym świecie uważane jest za skrajnie prawicowe. W kraju cieszy się poparciem w ograniczonej liczbie regionów, nie można zatem utożsamiać przekazu płynącego z wizyty niemieckich deputowanych jako oficjalnego stanowiska Berlina.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu poinformowało wczoraj, że wystosowało oficjalne noty do Berlina celem otrzymania wyjaśnień dotyczących wizyty niemieckich posłów. „Chcemy podkreślić, że ci posłowie, którzy mają skrajnie negatywny wizerunek w Niemczech, są członkami grupy, która prowadzi propagandę w partii AfD na rzecz Armenii” – powiedziała rzecznik MSZ Azerbejdżanu Leyla Abdullajewa .
W odpowiedzi na list protestacyjny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu Przewodniczący Bundestagu i Landtagu Brandenburgii podkreślili, że wizyta nie odbyła się w porozumieniu z nimi, a wizyta nie była zlecona przez żadną komisję. Cała odpowiedzialność za wizytę spoczywała na posłach, którzy ją złożyli – poinformowała rzecznik MSZ Azerbejdżanu Leyla Abdullajewa.