Czy Kreml gra przeciwko premierowi Armenii?

Sygnały płynące z Moskwy w stronę Armenii w trakcie ostatniej eskalacji w Górskim Karabachu były w najgorszym wypadku neutralne. Jednak krytyczne komunikaty były kierowane w stronę rządu w Erywaniu. Coraz więcej Ormian kwestionuje politykę ostrożnych relacji z zachodem z obawy przed gniewem Kremla.

W czasie najcięższych od 30 lat walk w Górskim Karabachu Ormianie uważniej niż kiedykolwiek analizują postawę Rosji i płynące z niej sygnały. Pomimo neutralnego stosunku do samej Armenii rosyjska prasa krytycznie ocenia premiera Nikola Paszyniana. Coraz więcej Ormian zauważa, że stosunkowo powściągliwe podejście Moskwy do konfliktu w Górskim Karabachu jest sposobem na wywarcie presji na władze w Erywaniu.

Jednocześnie brak zdecydowanej reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych czy krajów europejskich utwierdził wielu Ormian w przekonaniu, że na dobre lub na złe, ich największą nadzieją jest Rosja.

Do tej pory w trakcie ostatniej eskalacji zginęło ponad 600 armeńskich żołnierzy, co czyni zdecydowanie najbardziej krwawym etapem walk od podpisania w 1994 roku zawieszenia broni. Podczas gdy główny sojusznik Azerbejdżanu, Turcja, otwarcie wyraziła swoje poparcie polityczne dla Baku, a Rosja – która ma bazę wojskową w Armenii przyjęła stosunkowo neutralną postawę.

Mieszane uczucia Moskwy

Od dojścia do władzy w 2018 r. Paszynian dbał o dobre relacje z Moskwą. Starał się uspokoić Kreml, że dotychczasowa orientacja geopolityczna Armenii, w tym członkostwo w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) i Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EAEU), nie ulegnie zmianie. Jednocześnie jednak w jego rządzie i ugrupowaniu jest wiele osób o otwartych prozachodnich sympatiach.

Relacje z ostatnich walk na Kaukazie Południowym w rosyjskich mediach były niejednoznaczne. Warto zwrócić uwagę na wieczorny program „Wieczór z Władimirem Sołowjewem” emitowany w rosyjskiej telewizji państwowej. Konflikt był wiodącym tematem dyskusji w programie, który spotkał się z mieszanym poparciem dla Armenii oraz z krytyką samego Paszyniana.

Rosja jedyną ostoją dla Ormian?

Od początku wznowienia walk w Górskim Karabachu wrażenia Ormian o Rosji ogólnie się poprawiły. W jednym z badań opinii publicznej poproszono Ormian o ocenę różnych krajów na podstawie ich reakcji na wojnę. Jedynym krajem, którego ranking podniósł z biegiem czasu, była Rosja.

Nawet wielu tradycyjnie prozachodnich polityków w Armenii bardziej opowiada się za Rosją. ,,Rozmawiałem z ambasadorami krajów zachodnich ”- powiedział Edmon Marukjan, poseł opozycji i były sojusznik polityczny Paszyniana, który kiedyś kierował wysiłkiem zmierzającym do wyprowadzenia Armenii z EAEU.

„Przedstawiciel jednego z państw, nie wymienię którego powiedział że, „w końcu wygra geografia”, że jeśli uważamy, że Rosja może pomóc, powinniśmy poprosić Rosję. Jeśli ambasador kraju, który ma złe stosunki z Rosją, mówi, że tylko Rosja może pomóc, jestem zdumiony, jak inny Ormianin chodzący twardo po ziemi nie może tego zrozumieć”- powiedział Marukjan w wywiadzie dla armeńskich portali informacyjnych.

Kluczowym punktem odniesienia będzie rozwój sytuacji na froncie. Jeśli Armenia będzie słabnąć, znaczenie Rosji wśród Ormian będzie rosło. Opowiedzenie się Moskwy po stronie Erywania, mogłoby zepsuć stosunki z Baku.

Rosja próbuje tego uniknąć. Jeśli Rosja nie pomoże Armenii, to dalszy rozwój wydarzeń będzie w dużej mierze zależny od sytuacji w Górskim Karabachu. Relacje mogą się pogorszyć lub Armenia może stać się jeszcze bardziej zależna od Rosji. Jednak na chwilę obecną nie można ocenić co może się wydarzyć, ponieważ jest zbyt wiele niewiadomych.