16 lipca premier Gruzji Irakli Kobachidze oświadczył, że rządząca partia Gruzińskie Marzenie (GM) jest u władzy od 12 lat i planuje być u władzy przez co najmniej kolejne 12. Kobachidze stwierdził, że GM otrzyma 60 proc. głosów w nadchodzących październikowych wyborach parlamentarnych. Premier Gruzji przemawiał na inauguracji kampanii wyborczej. Na tym samym wydarzeniu Bidzina Iwaniszwili, honorowy przewodniczący GM i nieformalny przywódca Gruzji, podkreślił, że głównym celem jego partii w wyborach jest uzyskanie większości konstytucyjnej w parlamencie.
Nie jest jednak jasne, dlaczego gruzińska elita rządząca jest tak optymistyczna. Według ostatnich sondaży GM nie cieszy się wśród gruzińskiego społeczeństwa aż takim poziomem poparcia. Według lokalnych mediów Iwaniszwili prywatnie przyznaje się do możliwości utraty władzy i w związku z tym spieszy się ze sprzedażą swoich dużych biznesów i nieruchomości w Gruzji. Lokalne media spekulują, że Iwaniszwili przygotowuje się do szybkiego przeniesienia swojego kapitału w formie gotówki do innego kraju. Potencjalna przegrana GM otwiera prozachodniej opozycji drogę do przejęcia kontroli nad gruzińskim parlamentem w nadchodzących wyborach, jeśli uda jej się zjednoczyć stanowisko i zyskać poparcie większości społeczeństwa gruzińskiego. Październikowe wybory określą drogę Gruzji w dającej się przewidzieć przyszłości, albo w kierunku zacieśniania integracji z Europą, albo pozostanie w obecnej konfiguracji.
Rosyjscy urzędnicy wsparli kampanię wyborczą Gruzińskiego Marzenia. 21 lipca Andriej Klimow, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji Rosyjskiej, podczas spotkania Klubu Przyjaciół Rosji w Moskwie powiedział: „Rosja jest gotowa pomóc GM w utrzymaniu władzy, jeśli Tbilisi zwróci się z tą prośbą do Moskwy”. Rosyjski polityk nie sprecyzował, w jaki sposób Rosja miałaby pomóc elicie rządzącej Gruzją w utrzymaniu władzy. Mimo to w tym kontekście Klimow wskazał na przykład ogarniętej wojną Syrii. Oświadczył: „Kiedy legalny rząd [Baszara al-Assada] zwrócił się do nas o pomoc wojskową, udzieliliśmy im tej pomocy i, jak wiecie, sytuacja w Syrii się ustabilizowała”. Z wypowiedzi rosyjskiego urzędnika wynika, że prorosyjski rząd Gruzji może stracić władzę w wyborach parlamentarnych. Ponadto jego wypowiedź nie wykluczyła interwencji wojskowej w Gruzji na rzecz Marzycieli.
Rosyjski i chiński głos
Tymczasem, aby wzmocnić antyzachodnią kampanię wyborczą, partia rządząca ogłosiła, że w wyborach wystartuje razem z partią polityczną Siła Ludu. Ugrupowanie po raz pierwszy powstało w 2022 roku jako ruch mający na celu krytykę Zachodu. Wśród założycieli partii znajduje się kilku obecnych parlamentarzystów Marzycieli. W 2024 r. zarejestrowała się jako partia polityczna, choć jej członkowie nadal uczestniczyli w pracach partii rządzącej. Ponowne połączenie GM wskazuje, że agresywna antyzachodnia retoryka partii rządzącej będzie się tylko nasilać w miarę zbliżania się wyborów.
Wybory parlamentarne w Gruzji, oprócz Rosji zaczynają interesować się Chiny. 19 lipca ambasador Chin w Gruzji wyraził zainteresowanie przygotowaniami i odwiedził Centralną Komisję Wyborczą, stwierdzając: „Jako strategiczny partner, Chiny są zadowolone z tego, że wybory odbywają się zgodnie z prawem Gruzji”. Ambasada Chin w Gruzji jeszcze nigdy nie wyraziła takiego zainteresowania. Był to w zasadzie pierwszy raz, kiedy Pekin wyraził zainteresowanie udziałem w procesie wyborczym w Gruzji. Wcześniej Iwaniszwili podczas otwarcia kampanii wyborczej 16 lipca podziękował chińskim urzędnikom za „wyrażenie szczególnego wsparcia dla Gruzji”, choć wciąż nie jest jasne, o jakim wsparciu mówił.
Szczególną nadzieję na rozdrobnienie prozachodniej opozycji pokłada elita rządząca w Gruzji. Opozycja nie była w stanie stworzyć jednolitego frontu w obliczu wąskich interesów partyjnych i osobistych ambicji. Mimo że główni aktorzy opozycyjni podjęli w ostatnim czasie kilka prób zjednoczenia, nie mogą dojść do porozumienia co do sposobu realziacji tego planu. W tej chwili w obozie opozycji tworzy się kilka bloków. Największym z nich jest zjednoczenie wokół rządzącego w latach 2003-2012 Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN), którego lider Micheil Saakaszwili przebywa w więzieniu. Do partii przystąpiło dziewięciu indywidualnych polityków i osób publicznych, co liderzy starali się przedstawić 8 lipca jako stworzenie dużego opozycyjnego frontu prozachodniego. Sama partia jest największym ugrupowaniem opozycyjnym.
Rozdrobniona opozycja
Inne aktywne partie opozycyjne odmawiają wstąpienia do sojuszu z ZRN, obawiając się, że partia, którą niegdyś oskarżano o ustanowienie reżimu policyjnego w kraju, ponownie dojdzie do władzy. Poza ZRN wszystkie pozostałe partie opozycyjne dysponują skromnymi możliwościami i poparciem społecznym. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą mieli trudności z przekroczeniem 5-procentowego progu wyborczego. 9 lipca trzy małe prozachodnie partie – Akhali, Droa i Girczi zjednoczyły się po tym, jak nie mogły dojść do porozumienia z partią Lelo w sprawie warunków utworzenia zjednoczonego frontu. Lider partii Lelo, były bankier i milioner Mamuka Khazaradze, twierdzi, że tworzy tzw. alternatywne centrum polityczne, które ma stanowić przeciwwagę dla GM i ZRN. Do partii Lelo dołączyły do tej pory tylko trzy młode partie bez większego doświadczenia.
Kampanię rozpoczęła również jeszcze jedna ambitna partia Dla Gruzji pod przywództwem byłego premiera Giorgiego Gacharii, który w latach 2019-2021 był w rządzie GM. Partia ta pretenduje do miana trzeciego centrum politycznego w Gruzji, choć do tej pory nie była w stanie porozumieć się z innymi partiami w sprawie unii i zdecydowała się wystartować samodzielnie w wyborach.
Rządząca Gruzją partia Marzycieli, pozbawiona przekonującego poparcia wśród prozachodnich obywateli, zamierza utrzymać władzę poprzez sprytne wykorzystanie rozdrobnienia opozycji. Zgodnie z gruzińskim ustawodawstwem, jeśli któraś z partii otrzyma mniej niż 5 procent głosów, to głosy te zostaną automatycznie policzone na korzyść partii, która otrzyma najwięcej głosów. Tym samym rozwój sytuacji w gruzińskiej polityce przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi uwypukla istotną walkę o władzę i możliwość wpływów zewnętrznych w celu ukształtowania ich wyniku. Pomimo słabego poparcia wewnętrznego, rozdrobnienie prozachodniej opozycji może dać urzędnikom Gruzińskiego Marzenia szansę na wzmocnienie wsparcia w okresie poprzedzającym wybory.
Prozachodnia opozycja w Gruzji jest rozdrobniona i ma trudności z porozumieniem się co do sposobu zjednoczenia się przeciwko GM ze względu na wąskie interesy partyjne i osobiste ambicje, co daje GM nadzieję na zwycięstwo w wyborach. Rosja i Chiny wykazały bezprecedensowe zainteresowanie przyszłością Gruzji – Moskwa wyraziła poparcie dla GM, a Pekin wyraził zainteresowanie procesem wyborczym, co oznacza zmianę wpływów geopolitycznych w Gruzji poprzez rosnące wpływy Chin.