Władze Uzbekistanu nałożyły grzywny na dwie duże elektrownie państwowe za wyrządzanie szkód środowisku, próbując pokazać, że w końcu zwracają uwagę na szybko zaostrzający się problem zanieczyszczenia powietrza. Elektrownie w Taszkiencie i Nowo-Angren będą musiały zapłacić około 160 000 dolarów za lekceważenie norm jakości powietrza.
Elektrownia cieplna w Taszkiencie (TTP) i elektrownia TPP Nowo-Angren będą musiały zapłacić łącznie 2 miliardy sum (około 160 000 dolarów) za lekceważenie norm jakości powietrza, nieprzestrzeganie odpowiednich protokołów usuwania odpadów i wycieki ropy.
Kary nałożone na początku roku przez Ministerstwo Ekologii pojawiły się w związku z rosnącym niepokojem związanym z rosnącym poziomem zanieczyszczenia powietrza w stolicy, która jest domem dla około 3 milionów ludzi. W lutym Taszkent ponownie znalazł się na liście 10 najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie. IQAir, szwajcarska firma technologiczna monitorująca jakość powietrza w czasie rzeczywistym, oceniła miejski wskaźnik jakości powietrza (AQI) na 156, klasyfikując go jako „niezdrowy”.
Zalecenia dla energetyki
Inspekcje w elektrowni TPP w Taszkiencie, głównej elektrowni cieplnej w mieście, ujawniły sporadyczne stosowanie oleju opałowego jako rezerwy i brak systemów kontroli emisji. Nie lepiej sytuacja wyglądała na TPP Nowo-Angren, która znajduje się około 80 kilometrów od Taszkentu. Wydajność urządzeń oczyszczających w tym zakładzie wynosiła zaledwie 20 procent. Przywódcy krajowi powoli zaczęli przyznawać się do powagi problemu.
Prezydent Szawkat Mirzijojew przyznał pod koniec zeszłego miesiąca, że poziom zanieczyszczenia w Taszkiencie i okolicach jest znacznie wyższy niż w innych częściach kraju. Mirzijojew wydał polecenie stopniowego wycofywania się z produkcji AI-80, najpopularniejszej i najtańszej benzyny samochodowej w Uzbekistanie, która również stwarza większe zagrożenie dla środowiska ze względu na niską jakość. Został zidentyfikowany jako główna przyczyna złego powietrza w Taszkiencie, zwłaszcza zimą, kiedy ludzie przestawiają się na niego z powodu braku dostępnego gazu ziemnego.
Kolejnym środkiem jest ukierunkowanie na przedsiębiorstwa o najwyższych emisjach. Do końca 2024 roku ponad 120 firm będzie musiało zainstalować nowoczesne urządzenia i filtry do kontroli emisji. Wprowadzono również pewne zmiany w przepisach dotyczących ochrony środowiska. Zgodnie ze środkami zatwierdzonymi przez Senat w styczniu, przedsiębiorstwa mogą zostać zobowiązane do wstrzymania działalności na okres 10 dni, jeśli stanowią „zagrożenie dla życia i zdrowia ludności z powodu nadmiernego zanieczyszczenia”.
Niemniej jednak wiele przedsiębiorstw wykorzystuje węgiel jako paliwo do wytwarzania energii elektrycznej, a rząd nie jest w stanie zasugerować żadnej natychmiastowej realnej alternatywy. Sytuacja ta stała się szczególnie dotkliwa w ubiegłym roku, kiedy szklarnie, fabryki i inne obiekty zostały przestawione na paliwo węglowe w obliczu niedoborów gazu. Rezultatem był szary pierścień emisji, który uformował się wokół Taszkentu.
Minister ekologii Aziz Abdukhakimow przyznaje, że wyzwaniem jest zrównoważenie interesów ekonomicznych z troską o środowisko. „Domagamy się zainstalowania odpylaczy, urządzeń do oczyszczania pyłów i gazów na stacjach cieplnych. To kosztuje miliony dolarów. I oczywiście powiedzą: Jeśli kupimy ten sprzęt, będziemy musieli podnieść cenę energii elektrycznej dostarczanej społeczeństwu” – powiedział Abdukhakimow w wywiadzie dla portalu informacyjnego Gazeta.uz. „Każdy ma swoje bolączki i problemy, ale naszym zadaniem jako Ministerstwa Ekologii jest ochrona środowiska i przyrody”.
Budownictwo
Kolejną problematyczną kwestią jest budownictwo. Jest to jednak obszar, w którym urzędnicy postępują ostrożniej. W zeszłym miesiącu Ministerstwo Ekologii zasugerowało ograniczenie działalności budowlanej, aby zmniejszyć ilość pyłu w powietrzu. Mirzijojew był jednak bardziej wyważony, przyznając jedynie, że większość projektów nie jest poddawana wymaganym ocenom oddziaływania na środowisko. Jeśli chodzi o łagodzenie skutków, wydał instrukcje dla firm budowlanych, aby były „społecznie odpowiedzialne” i tworzyły „zielone pasy” w Taszkencie.
Aby zrekompensować ciągłą utratę terenów zielonych w Taszkencie, ponieważ niezliczone drzewa padają ofiarą deweloperów, rząd planuje stworzyć co najmniej 3000 hektarów tak zwanego pasa zieleni i 200 hektarów zielonych parków, które powinny pokryć miasto i region Taszkentu. Mieszkańcy Taszkentu mają również otrzymywać dane o jakości powietrza w czasie rzeczywistym za pośrednictwem tablic wyników i monitorów na ulicach miasta.