Azerbejdżan powinien wyraźnie uznać granice Armenii i umożliwić wysiedlonej ludności Górskiego Karabachu „swobodny i szybki powrót do ojczyzny” – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron podczas środowego spotkania w Paryżu z premierem Armenii Nikolem Paszynianem.

„Francja stoi po stronie waszego kraju, ponieważ tam jest obóz sprawiedliwości, niepodległości, wolności i prawa międzynarodowego” – powiedział Macron Paszynianowi na początku ich spotkania w prezydenckim Pałacu Elizejskim.

Obaj przywódcy mieli wziąć udział później tego samego dnia w oficjalnej ceremonii wprowadzenia Missaka Manouchiana, ormiańskiego bohatera francuskiego ruchu oporu przeciwko nazistowskiej okupacji, do narodowego Panteonu Francji. Pogrzeb zbiegł się z 80. rocznicą egzekucji Manouchiana i członków jego grupy oporu przez nazistów. W oświadczeniu dla prasy Macron powiedział, że omówi z Paszynianem konflikt ormiańsko-azerbejdżański i to, co określił jako utrzymujące się „ryzyko eskalacji na miejscu”. Wezwał do „sprawiedliwego i trwałego pokoju” między Armenią a Azerbejdżanem.

„Azerbejdżan powinien położyć kres wszelkim dwuznacznościom – wydaje mi się to bardziej konieczne niż kiedykolwiek wcześniej – dotyczącym poszanowania integralności terytorialnej Armenii, a w szczególności wszelkim dwuznacznościom dotyczącym mapy referencyjnej do prac w dobrej wierze nad wytyczeniem i rozgraniczeniem jej granice z Armenią, co powinno również służyć jako podstawa do niezbędnego wzajemnego wycofania wojsk z granic” – powiedział Macron.

Armenia nalega na korzystanie z najnowszych radzieckich map wojskowych sporządzonych w latach 70. XX wieku. Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i przewodniczący Rady Unii Europejskiej Charles Michel poparli ten mechanizm wytyczenia granic we wspólnym oświadczeniu z Paszynianem wydanym w październiku ubiegłego roku.

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew ponownie odrzucił ją na początku stycznia, twierdząc, że faworyzuje ona stronę ormiańską. Alijew ponowił także swoje żądania wobec Armenii, aby wycofała się z „ośmiu azerbejdżańskich wiosek” i otworzyła eksterytorialny korytarz prowadzący do azerbejdżańskiej eksklawy Nachiczewan. Erywań odrzucił te żądania, twierdząc, że są one równoznaczne z roszczeniami terytorialnymi wobec Armenii.

Francja, będąca domem dla wpływowej społeczności ormiańskiej, w ostatnich latach zwiększyła wsparcie dla Armenii i krytykę Azerbejdżanu, co wywołało gniewną reakcję Baku wobec Paryża. Zainicjowała nadzwyczajną sesję Rady Bezpieczeństwa ONZ zaraz po wrześniowej ofensywie wojskowej Azerbejdżanu w Karabachu, potępionej przez kluczowe państwa członkowskie UE i Stany Zjednoczone. Macron powiedział, że Baku powinno zastosować się do listopadowego nakazu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, aby zapewnić bezpieczeństwo Ormianom z Karabachu, którzy chcą wrócić do regionu. Wyjaśnił także, że Paryż „będzie kontynuował współpracę obronną z Armenią”.

Francja stała się w październiku ubiegłego roku pierwszym krajem zachodnim, który podpisał duże kontrakty zbrojeniowe z Erywaniem. Baku potępiło te umowy, zanim w grudniu wydaliło dwóch francuskich dyplomatów. Wkrótce potem Paryż nakazał wydalenie dwóch azerbejdżańskich dyplomatów. Paszynian bronił francusko-ormiańskich więzi wojskowych, twierdząc, że mają one jedynie na celu pomoc Armenii w ochronie jej uznawanych na arenie międzynarodowej granic. „Armenia uznaje integralność terytorialną wszystkich swoich sąsiadów” – podkreślił.