Premier Armenii Nikol Paszynian nazwał ostatnie uwagi prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa na temat delimitacji granic i połączeń tranzytowych „całkowicie nie do przyjęcia” i „ciosem” dla procesu pokojowego.

„Obiecuję nagrodę finansową każdemu, kto znajdzie termin korytarz Zangezur w porozumieniu z 9 listopada” – powiedział Paszynian grupie deputowanych 13 stycznia.

Było to ironiczne nawiązanie do powtórzonego niedawno przez Alijewa twierdzenia strony azerbejdżańskiej, że zapis o otwarciu połączeń tranzytowych w wynegocjowanym przez Rosję porozumieniu pokojowym, które zakończyło drugą wojnę karabaską w 2020 r., przewiduje płynny korytarz przez Armenię łączący Azerbejdżan kontynentalny z eksklawą Nachiczewanu, bez armeńskiej granicy i kontroli celnych.

Różnica zdań

Idea ta nazywana jest w Azerbejdżanie „korytarzem Zangezur”, a Baku forsuje ją z różną intensywnością od czasu zawieszenia broni w 2020 r. Na początku ubiegłego roku wydawało się, że wycofano się z tego żądania w kontekście rozmów pokojowych. Na początku października, krótko po błyskawicznej ofensywie Azerbejdżanu, mającej na celu odzyskanie Górskiego Karabachu, projekt korytarza wydawał się być niemożliwy po tym, jak przełamano grunt pod alternatywną trasę przez Iran. (Teheran, podobnie jak Armenia, głośno sprzeciwia się idei korytarza Zangezur).

Kwestia, która od dawna wzbudzała obawy Armenii przed inwazją Azerbejdżanu, teraz powróciła do porządku dziennego, ponieważ prezydent Alijew powiedział w wywiadzie z 10 stycznia, że jeśli korytarz nie zostanie otwarty, „Armenia pozostanie w wiecznym impasie. … Jeśli trasa, o której wspomniałem, nie zostanie otwarta, nigdzie indziej nie otworzymy naszej granicy z Armenią. Zrobią sobie więc więcej szkody niż pożytku”. W październiku ubiegłego roku premier Armenii przedstawił inicjatywę „Rozdroża pokoju”, której celem jest współpraca regionalna. Propozycja ta obejmuje powiązania między Azerbejdżanem kontynentalnym a Nachiczewanem z armeńskimi kontrolami granicznymi i celnymi. Azerbejdżan z miejsca odrzucił tą propozycje.

Eksklawy i wsie

W innym miejscu wywiadu z 10 stycznia prezydent Alijew zażądał zwrotu enklaw i przygranicznych wiosek, które znajdowały się pod kontrolą Armenii od czasu pierwszej wojny karabaskiej trzy dekady temu. Paszynian wydawał się popierać ideę wymiany enklaw, z „wzajemnie uzgodnioną mapą jako częścią procesu, ale powiedział, że jeśli Azerbejdżan zażąda zwrotu ośmiu wiosek, Armenia podniesie kwestię 32”.

Było to odniesienie do kilku fragmentów byłego terytorium Armenii Radzieckiej, które podobnie były kontrolowane przez Azerbejdżan od czasu pierwszej wojny, a także do terytorium wewnątrz Armenii, szacowanego na około 215 kilometrów kwadratowych, które wojska azerbejdżańskie zajęły między majem 2021 r. a wrześniem 2022 r.

Armenia i kilka państw zachodnich zażądało wycofania wojsk azerbejdżańskich z ziem ormiańskich. Ale Baku odmówiło, powołując się na brak wytyczenia granic jako uzasadnienie. A Alijew powiedział wprost, że nie ma zamiaru ich wycofywać w swoim wystąpieniu z 10 stycznia. „Nie robimy kroku w tył, ponieważ ta granica musi zostać określona. Jednak nasza lokalizacja, która jest obecnie kwestionowana przez Armenię, nie obejmuje żadnego osiedla”.

Trudne rozmowy i mediacje

Delimitacja i demarkacja granic państwowych między Armenią a Azerbejdżanem, a także otwarcie połączeń transportowych pozostają najbardziej spornymi kwestiami między oboma państwami po odzyskaniu Karabachu przez Azerbejdżan we wrześniu. Ostatnie posiedzenie komisji granicznej zajmującej się kwestiami delimitacji i demarkacji odbyło się pod koniec ubiegłego roku. Chociaż zasady porozumienia pokojowego miały zostać uzgodnione w listopadzie, wydaje się, że strony odrzuciły nawzajem swoje propozycje dotyczące porozumienia pokojowego.

Dodatkowo strony nie zgadzają się co do tego, kto powinien pośredniczyć w rozmowach. Erywań sprzeciwia się mediacji Moskwy, a Baku w ostatnich miesiącach odmawiało rozmów inicjowanych przez UE czy USA. W grudniu obu krajom udało się wydać wspólne oświadczenie i uzgodnić wymianę jeńców, ale nie mają jasnego planu kontynuowania rozmów dwustronnych.