Rząd Armenii zatwierdził w czwartek preferencyjną pożyczkę o wartości 3,5 mld dram (8,6 mln USD) amerykańsko-ormiańskiej spółce joint venture, która ze względów bezpieczeństwa przeniosła rozpoczęty w zeszłym roku zakład metalurgiczny na granicy z Azerbejdżanem.
W czerwcu plac budowy w Jerasch, przygranicznej wiosce położonej 55 kilometrów na południe od Erywania, był pod ostrzałem z pobliskich pozycji armii azerbejdżańskiej.
Wystrzał automatyczny, w wyniku którego dwóch indyjskich robotników zostało poważnie rannych, rozpoczął się tydzień po proteście rządu Azerbejdżanu przeciwko wartemu 70 mln USD projektowi. Baku twierdzi, że budowa obiektu przemysłowego bez jego pozwolenia stanowi naruszenie międzynarodowych norm ochrony środowiska. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii odrzuciło „fałszywe” obawy Baku dotyczące ochrony środowiska, twierdząc, że stanowią one zasłonę dymną utrudniającą wzrost gospodarczy i inwestycje zagraniczne w Armenii.
Pomimo wyzywających oświadczeń ormiańscy i amerykańscy inwestorzy stojący za projektem zawiesili prace w elektrowni i późnym latem rozpoczęli przenoszenie z niej sprzętu budowlanego i przemysłowego. W oświadczeniu wydanym przez gabinet premiera Nikola Paszyniana potwierdzono, że obiekt powstaje obecnie na obrzeżach miasta Ararat, kilka kilometrów od Jerasch.
Stwierdzono, że inwestorzy zmarnowali 2 mld dram na prace budowlane w Jeraskh i teraz potrzebują dodatkowego finansowania. Niskooprocentowana pożyczka rządowa, spłacana w ciągu czterech lat, zostanie przekazana na rzecz projektu za pośrednictwem państwowego funduszu inwestycyjnego – dodano w oświadczeniu. Zakład ma przetwarzać złom, zatrudniać do 500 osób i osiągać roczne obroty na poziomie co najmniej 200 mln USD. Właściciele planują zakończyć budowę do końca tego roku.
Przeniesienie zakładu stanowi niebezpieczny precedens dla Armenii, co oznacza, że Azerbejdżan jest w stanie siłą zakłócić działalność gospodarczą w przygranicznych regionach Armenii. Zeszłej wiosny największa kopalnia złota w Armenii, również położoną na granicy z Azerbejdżanem, również stała się celem systematycznego ostrzału z Azerbejdżanu. Rosyjski właściciel kopalni złota Sotk ogłosił w czerwcu, że nie ma innego wyjścia, jak tylko zakończyć tam działalność wydobywczą odkrywkową i wysłać wielu z 700 pracowników na bezpłatne urlopy.