W drugim co do wielkości mieście Tadżykistanu taksówkarze skarżą się na spowolnienie w handlu, ponieważ ich klienci mają trudności z płaceniem wyższych opłat w związku z nagłym niedoborem paliwa do samochodów, który wywiera presję na ceny żywności.

Niedobory paliwa w Tadżykistanie zdarzają się okresowo, ale stały się dotkliwe pod koniec ubiegłego miesiąca po ogłoszeniu 20 października przez kazachskie Ministerstwo Energii trzyletniego zakazu eksportu skroplonego gazu ziemnego (LPG), propanu i butanu.

Decyzja ta miała nieproporcjonalny wpływ na Tadżykistan, który w momencie obowiązywania zakazu opierał się na imporcie niemal całego gazu z Kazachstanu, który z kolei odpowiadał za ponad połowę całkowitego paliwa zużywanego przez samochody w kraju.

Eksperci przekonują, że lokalny rynek mógłby uniknąć takich szoków – i ich wpływu na ceny szeregu towarów – przy większej konkurencji na rynku dystrybucji paliw, na którym dominują rosyjski Gazprom i spółki bliskie rządzącej rodzinie prezydenta Rahmona. Tymczasem wpływ, jaki wkrótce uruchomiona rafineria wspierana przez Chiny będzie miała na lokalny rynek paliw, jest przedmiotem spekulacji.

Ceny żywności rosną pomimo niskiej oficjalnej inflacji

Jesień to czas obfitości w Tadżykistanie, gdzie klimat sprzyja dużym zbiorom owoców i warzyw. Ale w tym roku przyniósł żniwo narzekania na krajowych bazarach w związku z podwyżkami cen żywności. Oficjalne statystyki dotyczące inflacji niewiele mówią na ten temat.

Inflację dla Tadżykistanu w 2022 r. oficjalnie podano na nieco ponad 4 procent – ​​co jest bardzo konserwatywną wartością, biorąc pod uwagę, że sąsiedzi, tacy jak Kirgistan i Uzbekistan, odnotowali dwucyfrowe dane, gdy region chwiał się po następstwach inwazji Rosji na pełną skalę na Ukrainę i powiązaną z nią międzynarodową kampanią sankcji na jednego ze swoich głównych partnerów handlowych.

Biuletyn publikowany przez Światowy Program Żywnościowy (WFP) pokazuje regularne wahania cen w Tadżykistanie podstawowych artykułów oraz wzrost cen takich artykułów, jak mleko, cukier, ziemniaki i ryż o 12–18 procent. W wydaniu tego biuletynu na tydzień 23–29 października – pierwszy pełny tydzień poważnych niedoborów benzyny – wskazano, że koszt litra paliwa rośnie o 24 procent z miesiąca na miesiąc. Krajowa Służba Antymonopolowa określiła niedobory i skoki cen jako „tymczasowe” i w zeszłym tygodniu nakazała importerom znalezienie alternatywnych tras importu ropy.

Zbudowana w Chinach rafineria czeka na ropę

Jako importer netto paliw Tadżykistan jest narażony na nagły wzrost cen węglowodorów, który jeszcze bardziej utrudnia życie ludności, której średnie dochody wynoszą około 200 USD miesięcznie. W ostatnim czasie media informowały o niewielkich wzrostach cen mąki i oleju roślinnego, przy czym nie jest jeszcze jasne, ile czasu zajmie korekta cen gazu.

Brak niezależnych graczy na rynku dostaw paliwa będzie niekorzystny dla konsumentów bez względu na to, skąd paliwo jest importowane. Dystrybucja paliw od dawna jest powiązana z niewielką grupą koncernów paliwowych, na których dominuje rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom i rządząca rodzinna firma Faroz. Kolejną kwestią jest to, że Tadżykistan powinien spróbować rozpocząć produkcję, przetwarzanie i rafinację produktów naftowych, zwłaszcza benzyny i gazu, w samym Tadżykistanie.

Prawdopodobnie taki był pomysł, gdy ponad dziesięć lat temu Tadżykistan zlecił budowę finansowanej przez Chiny rafinerii ropy naftowej o wartości niemal 500 mln USD i pojemności 400 000 ton. Jednak biorąc pod uwagę, że urzędnicy sygnalizują, że rafineria jest już gotowa do pracy, kluczowe znaczenie ma pytanie, skąd będzie pozyskiwać ropę naftową.

W poszukiwaniu surowca

Wątpliwe zdają się również możliwości co do importu z Iranu, który byłby prawdopodobnie droższy niż opcje z Kazachstanu i Rosji ze względów logistycznych i celnych. Z kolei te dwa kraje zarobiły mnóstwo pieniędzy na sprzedaży Tadżykistanowi gotowych produktów węglowodorowych, a Turkmenistan jest kolejnym dostawcą gotowego paliwa.

Przemawiając na konferencji energetycznej w Aszchabadzie, tadżycka wiceminister energii Szarifa Hudobasz wspomniała o własnych rezerwach węglowodorów w kraju, sugerując, że mogą one być znacznie większe niż szacunki z czasów sowieckich, które wynosiły 900 mld m3 gazu i 150 mln ton ropy.

Ten sygnał nie jest niczym nowym, gdyż złoża w dystrykcie Bokhtar budzą od czasu do czasu emocje w związku z potencjalnym boomem naftowym w najbiedniejszym kraju Azji Centralnej. Chiński CNPC i tadżycka firma Somon-Oil posiadają obecnie licencje na tym obszarze, ale droga od poszukiwań do wydobycia wydaje się długa. A to oznacza, że ​​na razie szok cenowy paliwa będzie cierpieniem Tadżyków zarówno za kierownicą, jak i na bazarze.