W miarę pogarszania się stosunków politycznych gospodarka Armenii jest bardziej niż kiedykolwiek powiązana z Rosją. Relacje Armenii ze strategicznym partnerem Rosją stają się coraz gorsze, a jej przywódcy wydają się pragnąć zmiany orientacji geopolitycznej na Zachód. 

Jednak spojrzenie na potężne narzędzia wpływu, jakie Rosja ma w Armenii, sprawią, że ​​tego rodzaju myślenie może sprawiać wrażenie życzeniowego. Moskwa zaczęła rzucać aluzje na temat tego, ile bólu gospodarczego może wyrządzić Ormianom.

 

Erywań zapewnia, że na froncie gospodarczym wszystko jest w porządku, jednak ekonomiści i przedsiębiorcy są coraz bardziej zaniepokojeni możliwymi konsekwencjami napięć politycznych. Około 40 procent eksportu Armenii trafia do Rosji, a zależność Erewania od Rosji w zakresie podstawowych towarów jest przytłaczająca. 

Gazprom Armenia, lokalna spółka zależna rosyjskiego państwowego koncernu gazowego, jest właścicielem całej infrastruktury dystrybucji gazu w kraju. Niemal monopolistyczny jest także import z Rosji zbóż i  produktów naftowych. Gospodarka Armenii jest w dużym stopniu uzależniona od pracowników migrujących wysyłających swoje zarobki do domu z Rosji. W 2022 roku transfery pieniężne z Rosji  wyniosły 3,6 miliarda dolarów z łącznej liczby 5,1 mld USD wpływających do kraju.

Strzał ostrzegawczy

24 października niższa izba rosyjskiej legislatury, Duma, odroczyła debatę nad projektem ustawy uznającej ormiańskie prawa jazdy do celów prowadzenia działalności gospodarczej i pracy. Posunięcie to było powszechnie postrzegane w Armenii jako motywowane politycznie i jako zapowiedź sankcji gospodarczych, które Moskwa mogłaby zastosować, próbując zmusić swojego krnąbrnego partnera do posłuszeństwa. 

W rzeczywistości marszałek Dumy Wiaczesław Wołodin niemal bezpośrednio powiedział, że decyzja ta ma związek z, jak to określił, brakiem podjęcia przez rząd Armenii kroków w kierunku nadania językowi rosyjskiemu oficjalnego statusu. Wielu ormiańskich migrantów zarobkowych znajduje w Rosji pracę w branży usługowej, w tym jako kierowcy taksówek. Od dawna szukali ulgi od biurokratycznych bólów głowy poprzez uznanie ormiańskich praw jazdy. Teraz wydaje się to mniej prawdopodobne niż kiedykolwiek.  To na razie tylko gest, po którym mogą zostać zastosowane bardziej rygorystyczne środki, jeśli stosunki polityczne się pogorszą.

Rośnie zależność gospodarcza

Stałe pogarszanie się więzi politycznych między Armenią a Rosją ma odwrotną zależność od rosnącej współpracy gospodarczej obu krajów w ciągu ostatniego półtora roku. Po nałożeniu przez USA i UE sankcji na Moskwę w związku z wojną z Ukrainą, Armenia stała się jednym z kilku krajów, przez które zachodnie produkty trafiają do Rosji. 

Według państwowej agencji statystycznej Armenii w 2022 r. wolumen handlu między Armenią a Rosją niemal się podwoił, osiągając 5,3 mld USD. Eksport Armenii do Rosji wzrósł niemal trzykrotnie, z 850 mln dolarów w 2021 r. do 2,4 mld USD w roku następnym. Import z Rosji wzrósł o 151 procent, osiągając 2,87 mld USD. Trend utrzymuje się w szybkim tempie. Całkowity wolumen handlu w okresie styczeń-sierpień 2023 r.  przekroczył 4,16 mld USD, co stanowi rekordowy poziom od upadku Związku Radzieckiego. Eksport z Armenii do Rosji w tym okresie wyniósł 2,3 mld USD i po raz pierwszy przekroczył import, który wyniósł 1,86 mld USD.

Minister finansów Armenii Vahe Hovhannisjan niedawno  w ostrych słowach określił centralne miejsce reeksportu w strukturze handlu z Rosją: stwierdził, że chociaż eksport do Rosji w pierwszej połowie 2023 r. wzrósł o 215 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, eksport odpowiadał za 187 punktów procentowych tego wzrostu, podczas gdy eksport produktów ormiańskich stanowił zaledwie 28 punktów procentowych. 

Ogólny efekt jest taki, że od czasu inwazji na Ukrainę Rosja znacznie wzmocniła swoją pozycję w gospodarce Armenii. Wielu obawia się, że rosnąca zależność od Rosji może znacznie ograniczyć pole manewru Armenii na arenie politycznej. Fakt, że 55-56 proc. eksportu do Rosji to nie surowce, ale wyroby gotowe, świadczy o wysokim stopniu zależności Armenii. I w tych warunkach, jeśli Moskwa wprowadzi sankcje, będą one dla Armenii bardzo bolesne. Perspektywy przekierowania tych towarów na rynki zachodnie są niewielkie. 

Wymagałoby to przebudowy całych sektorów gospodarki, co jest procesem skomplikowanym i czasochłonnym. A w tym czasie wiele przedsiębiorstw zostałoby zamkniętych, co spowodowałoby wzrost bezrobocia i pogorszenie ogólnej sytuacji społecznej sytuacji gospodarczej. Nie widać realnych prób ze strony władz Armenii dywersyfikacji stosunków gospodarczych i zmniejszenia zależności od Rosji. 

Ekonomia bez wpływu na politykę

Nic nie wskazuje na to, aby zacieśniona współpraca gospodarcza Armenii z Rosją miała jakikolwiek wpływ na narastający kryzys polityczny między obydwoma krajami. ​​Armenia nie zamierza zmieniać wektora polityki zagranicznej pomimo niezadowolenia z odmowy Moskwy wsparcia Erywania w konflikcie z Azerbejdżanem, a także niedawną uwagę Paszyniana  dla „The Wall Street Journal”, że Armenia nie czerpie korzyści z obecność=ci na jej terytorium około 10 000 żołnierzy rosyjskich. 

Rzecz w tym, że na razie ten kryzys nie wyszedł poza poziom dyskursu. Nie nastąpiły żadne zmiany instytucjonalne w stosunkach armeńsko-rosyjskich. O nich się mówi, dyskutuje się, ale Armenia pozostaje członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym pod przewodnictwem Rosji, Wspólnoty Niepodległych Państw i Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej. Jeśli i kiedy stosunki się pogorszą na poziomie instytucjonalnym, interakcje ulegną również pogorszeniu na poziomie instytucjonalnym.