Rosja wypuściła kolejne sygnały, że wycofa swoje siły pokojowe z Górskiego Karabachu po przejęciu tego terytorium przez Azerbejdżan i masowym exodusie ludności ormiańskiej.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w czwartek wieczorem, że siły pokojowe zlikwidowały większość swoich punktów obserwacyjnych wzdłuż „linii kontaktu” w Karabachu, które istniały do operacji antyterrorystycznej Azerbejdżanu w dniach 19–20 września.

Powołując się na anonimowe źródło dyplomatyczne, agencja informacyjna TASS poinformowała, że rosyjska delegacja wojskowa odwiedzi Erywań, aby omówić z armeńskimi urzędnikami ramy czasowe wycofania się Rosji z Karabachu.

Rzecznik Ministerstwa Obrony Armenii Aram Torosian powiedział jednak, że „nie ma żadnych informacji” na temat tej wizyty. Dodał, że dotychczas nie zaplanowano żadnych rosyjsko-ormiańskich rozmów w tej sprawie.

Rosja wysłała 2000-osobowy kontyngent sił pokojowych do Karabachu zgodnie z wynegocjowanym przez Rosję porozumieniem o zawieszeniu broni, które wstrzymało wojnę ormiańsko-azerbejdżańską w 2020 roku. Wojska rosyjskie miały tam przebywać co najmniej do listopada 2025 roku.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wskazała na początku tygodnia, że Moskwa nie planuje w najbliższym czasie wycofać ich z regionu, ale omówi tę kwestię z Baku. Konstantin Zatulin, proormiański rosyjski deputowany, zauważył, że rosyjscy żołnierze sił pokojowych „nie mają już kogo chronić”, ponieważ praktycznie cała ludność Karabachu uciekła do Armenii. Zatulin powiedział, że exodus, któremu towarzyszy przywrócenie kontroli Azerbejdżanu nad Karabachem, stanowi „cios wymierzony w pozycję Rosji w regionie”.

Ormianie z Karabachu uważali rosyjską obecność wojskową za główną gwarancję bezpieczeństwa i oczekiwali, że siły pokojowe będą bronić ich w przypadku zakrojonego na szeroką skalę ataku Azerbejdżanu. Jednak rosyjscy urzędnicy wykluczyli to po rozpoczęciu ofensywy armii azerbejdżańskiej 19 września. Władimir Putin stwierdził, że siły pokojowe nie mogły udaremnić ataku, ponieważ premier Armenii Nikol Paszynian obniżył ich mandat decyzją o uznaniu suwerenności Azerbejdżanu nad Karabachem. Putin przyznał, że w Karabachu praktycznie nie ma już Ormian.