Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział 29 czerwca, że po zakończeniu trzydniowych rozmów w Waszyngtonie między ministrami spraw zagranicznych obu państw Kaukazu Południowego pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, aby osiągnąć porozumienie między Armenią i Azerbejdżanem .
Minister spraw zagranicznych Armenii Ararat Mirzojan i jego odpowiednik Dżejhun Bajramow spotkali się w celu uregulowania trwających od dziesięcioleci sporów i poszukiwania trwałego rozwiązania kryzysu wokół separatystycznego regionu Górskiego Karabachu, zamieszkałego przez Ormian, ale leżącego na terytorium Azerbejdżanu. Blinken zacytował porozumienie w niektórych sprawach, ale nie podał szczegółów.
Ministrowie spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu poczynili dalsze postępy w kierunku dwustronnego traktatu pokojowego, ale nadal nie zgadzają się co do niektórych jego kluczowych warunków, przekazał Erywań w czwartek wieczorem po zakończeniu nowej rundy negocjacji z udziałem USA. „Ministrowie i ich zespoły kontynuowali prace nad projektem dwustronnej umowy o pokoju i ustanowieniu stosunków międzypaństwowych.” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez armeńskie MSZ.
„Osiągnięto porozumienie w sprawie dodatkowych artykułów i pogłębiono wzajemne zrozumienie projektu umowy, przyznając jednocześnie, że stanowiska w niektórych kluczowych kwestiach wymagają dalszych prac.” – napisano, dodając, że Mirzojan i Bajramow zobowiązali się „kontynuować negocjacje”. „Myślę, że wszyscy rozumieją, że im bliżej osiągnięcia porozumienia, w niektórych przypadkach z definicji staje się to trudniejsze. Najtrudniejsze kwestie zostawiamy na koniec.” – dodał Blinken.
Obie strony nie zgadzają się przed ostatnimi rozmowami na temat praktycznych warunków wytyczenia granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej oraz dialogu między przywódcami Baku i Ormianami z części kontrolowanej przez nich Karabachu. Erywań naciska na „międzynarodowy mechanizm” takiego dialogu, twierdząc, że jest on niezbędny do ochrony „praw i bezpieczeństwa” ludności ormiańskiej w Karabachu. Bajramow dał jasno do zrozumienia pod koniec zeszłego tygodnia, że Baku nie zgodzi się na żadne specjalne ustalenia dotyczące bezpieczeństwa Karabachskich Ormian.