Urzędnicy rządowi w Kazachstanie podnieśli alarm z powodu krytycznie niskiego poziomu wody w Morzu Kaspijskim, największym na świecie zamkniętym zbiorniku wodnym. Urzędnicy próbowali ignorować sytuację przez lata, ale wydaje się, że zostali pobudzeni do działania przez prezydenta.
Ratusz w Aktau, stolicy zachodniego regionu Mangystau, przekazał w oświadczeniu z 8 czerwca, że ogłasza stan wyjątkowy w związku z sytuacją, która według niego stanowi poważne zagrożenie dla przemysłu morskiego. Tego samego dnia minister ekologii Zulfia Suleimenowa opisała kryzys nad Morzem Kaspijskim jako „dość złożony” i przypisała trwający skurcz spadkowi poziomu w Uralu i Wołdze.
Kłopotliwy stan tych rzek przypisuje się z kolei brakowi opadów śniegu w okresie zimowym, zwiększonemu zużyciu wody i zatrzymywaniu wody do wykorzystania w elektrowniach wodnych w Rosji.
Morze Kaspijskie ma linie brzegowe w pięciu krajach: Azerbejdżanie, Iranie, Kazachstanie, Rosji i Turkmenistanie. Spośród nich sekcja Kazachstanu jest najpłytsza, co skłoniło tamtejszych urzędników do podniesienia alarmu w pierwszej kolejności. Suleimenova powiedziała, że podczas gdy inne państwa nadbrzeżne Morza Kaspijskiego również zwróciły uwagę na problem kurczenia się morza, nadal brakuje skutecznych środków.
Ogłoszenie stanu wyjątkowego oznacza nowy kierunek dla Kazachstanu. W czerwcu 2021 r. ministerstwo stwierdziło, że „wahania poziomu Morza Kaspijskiego” mają charakter naturalny i cykliczny. Resort zauważył wtedy, że poziom od 1930 roku do końca 1970 roku spadł o trzy metry, zanim ponownie wzrósł.
Odwrót Morza Kaspijskiego od wybrzeży Kazachstanu rozpoczął się w 2005 roku. Od tego czasu poziom spadł o półtora metra. A jednak, ilekroć ekolodzy i aktywiści dzielili się swoimi obawami, publikując zdjęcia i filmy odsłoniętego, usłanego kamieniami dna morskiego rozciągającego się czasami na setki metrów do linii brzegowej, władze w dużej mierze milczały. Wydaje się, że zmiana stanowiska była spowodowana planami prezydenta Kassyma-Żomarta Tokajewa.
„Kwestia obniżającego się poziomu wody w Morzu Kaspijskim jest bardzo niepokojąca” – powiedział Tokajew podczas spotkania z opinią publiczną w regionie Mangystau w listopadzie. „Przyczyny i konsekwencje tego zjawiska wymagają starannych i wszechstronnych badań”.