Czynniki ekonomiczne wynikające z wojny na Ukrainie coraz mocniej wiążą Armenię z jej długoletnim strategicznym partnerem – Rosją.  Eksport z Armenii do Rosji kwitnie, ale krajowi producenci nie odnoszą z tego korzyści. Handel Armenii z Rosją prawie się podwoił w 2022 r., ale wzrost ten wynikał głównie z reeksportu wymuszonego przez zachodnie sankcje wobec Moskwy.

Armeńscy producenci widzą niewielkie korzyści ze zwiększonych obrotów, a zamiast tego stają w obliczu rosnącej niepewności, ponieważ biznes prowadzony jest w słabej i niestabilnej walucie rosyjskiej. 

Tendencja ta grozi podważeniem ostrożnych wysiłków Armenii zmierzających do zmniejszenia jej zależności politycznej i bezpieczeństwa od Rosji oraz zbudowania silniejszych więzi z Zachodem.

Handel rublem szkodzi armeńskim eksporterom

Według ministra gospodarki Armenii Vahana Kerobjana od 16 marca Armenia i Rosja  we wzajemnym handlu używają tylko rubli i zrezygnowały z dolara i euro.  Stopniowa dedolaryzacja handlu była od dawna w programie Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej kierowanej przez Rosję, do której Armenia przystąpiła w 2013 r. 

Armeński Bank Centralny oficjalnie przyjął ten ruch z zadowoleniem. „Realizacja handlu bez pośrednictwa walut krajów trzecich jest pozytywna, ponieważ chroni partnerów handlowych i przedsiębiorców przed ryzykiem wynikającym z wahań kursów walut tych krajów trzecich.” Zagrożenia dla eksporterów z Armenii są znaczne. To dlatego, że rubel był szczególnie niestabilny od początku wojny, a ostatnio znalazł się na  trajektorii spadkowej  w stosunku do ormiańskiego drama. 

Z reguły umacniająca się waluta krajowa jest szkodliwa dla eksportu danego kraju. A ormiańscy eksporterzy już od zeszłego roku chwieją się z powodu gwałtownego wzrostu kursu w stosunku do dolara. Co ciekawe, ta deprecjacja dolara była w dużej mierze spowodowana napływem dolarów od Rosjan przenoszących się do kraju.

Przejście na transakcje rublowe i równoległe osłabienie rosyjskiej waluty przypada na szczyt współpracy gospodarczej między Armenią a Rosją. W ubiegłym roku udział Rosji w obrotach handlowych Armenii  prawie się podwoił, przekraczając 5 mld USD, co stanowi 35 procent całości. Rosja jest również głównym rynkiem eksportowym Armenii – 45 procent eksportu Armenii trafia do Rosji.

Wzrost ten jest wynikiem exodusu zachodnich firm z rynku rosyjskiego. Ale podczas gdy niektórym armeńskim dostawcom udało się rozszerzyć swoją działalność w Rosji, obecnie większość ormiańskiego eksportu do Rosji to w rzeczywistości reeksport towarów z krajów zachodnich. W 2022 i pierwszych dwóch miesiącach 2023 roku, według oficjalnych danych, eksport z Armenii do Rosji wzrósł dwu-trzykrotnie. Jednocześnie rolnictwo i przemysł rosną bardzo skromnie – o 0,5 proc. i 8 proc.

Polityczne tło

Rosnąca zależność gospodarcza od Rosji stwarza również zagrożenia polityczne dla Armenii, która w ostatnim czasie zabiegała o bliższe związki z Zachodem, w szczególności z  UE. A Moskwa już zasygnalizowała gotowość ukarania Armenii ekonomicznie dla celów politycznych. 

Po tym, jak Armenia przystąpiła do ratyfikacji Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, który niedawno  wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina, Rosja ostrzegła przed „wyjątkowo negatywnymi konsekwencjami” współpracy z MTK.  Kilka dni później rosyjski regulator rolnictwa, Rosselchoznadzor, zawiesił import nabiału z Armenii, powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa. Ten konkretny zakaz wąsko uderza w hodowców bydła mlecznego w Armenii i jest tylko wąskim wycinkiem uderzenia, jaki teoretycznie mogłaby zadać Rosja Erywaniowi.

Poza tym, że jest głównym rynkiem zbytu dla ormiańskich towarów, Rosja jest monopolistą w dostawie gazu i innych surowców energetycznych, w tym paliwa jądrowego dla Elektrowni Jądrowej Metsamor, która dostarcza 40 proc. krajowej produkcji energii  elektrycznej. 

Ponadto w Rosji mieszka wiele tysięcy ormiańskich pracowników. Z Rosji pochodzi 70 proc. przekazów pieniężnych z zagranicy do Armenii, które w zeszłym roku osiągnęły rekordową wartość 3,5 mld USD. Armenia musi zmniejszyć swoją zależność od Rosji lub ponieść koszty polityczne.