Ciężko oddzielić polityczne motywacje przywódców Azji Centralnej, którzy wzięli udział w tegorocznej moskiewskiej paradzie, od trwającej wojny na Ukrainie.

Wszystkich pięciu prezydentów Azji Środkowej dołączyło do prezydenta Rosji Władimira Putina na corocznej paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Wraz z Putinem oraz liderami Armenii i Białorusi zgromadzeni prezydenci obejrzeli pomniejszoną defiladę wojskową na Placu Czerwonym i złożyli kwiaty przy pobliskim Grobie Nieznanego Żołnierza.

W 2010 roku, w 65. rocznicę, Putin gościł przywódców z Europy – w tym przede wszystkim ówczesną kanclerz Niemiec Angelę Merkel – którzy wzięli udział w paradzie 9 maja w Moskwie. Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, zamiast uczcić moment wielkiej globalnej współpracy w walce z faszyzmem, święto Zwycięstwa zostało przekształcone w nacjonalistyczny pokaz.

Historia i narracja Putina

W swoim tegorocznym przemówieniu Putin przemawiał z alternatywnej rzeczywistości, w której Rosja jest obrońcą pokoju, wolności i stabilności, a nie agresorem w wojnie w Europie. „Uważamy, że każda ideologia wyższości jest z natury odrażająca, przestępcza i śmiertelna.” – powiedział Putin, po czym potępił „zachodnie globalistyczne elity” za „prowokowanie krwawych konfliktów i wstrząsów”, sianie nienawiści i rusofobii, wyznawanie „agresywnego nacjonalizmu” i niszczenie tradycyjnych wartości rodzinnych. To obecnie standardowa lista skarg Putina. Skarżył się na burzenie sowieckich pomników i twierdził, że „tworzy się prawdziwy kult nazistów i ich wspólników, a pamięć o prawdziwych bohaterach jest wymazywana i szkalowana”.

Aż do dnia parady nie było jasne, czy wezmą w niej udział wszyscy prezydenci Azji Środkowej. Może to wskazywać na pewien stopień wahania, ale wizerunki i zachowanie przywódców ostatecznie idących u boku Putina mogą być bardziej zapadające w pamięć.  Podczas gdy czterech z pięciu prezydentów Azji Środkowej wzięło udział w przełożonej na czerwiec paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa w 2020 r., tylko Emomali Rahmon z Tadżykistanu uczestniczył w 2021 r., a żaden nie uczestniczył w 2022 r. W okresie poprzedzającym paradę wydawało się, że tylko prezydent Kirgistanu Sadyr Żaparow potwierdził swój zamiar uczestnictwa, ale w miarę zbliżania się dnia Putin pracował telefonicznie zapraszając liderów regionu.

Trudna neutralność

W rozmowie telefonicznej z 5 maja Putin zaprosił swojego tadżyckiego odpowiednika na paradę, ale wtedy tadżyccy urzędnicy nie wyjaśnili, czy Rahmon przyleci do Moskwy. 7 maja Putin zaprosił na paradę prezydenta Turkmenistanu Serdara Berdymuhamedowa, ale podobnie jak w przypadku Tadżykistanu, władze turkmeńskie nie ogłosiły, czy uda się on do Moskwy. Dopiero 8 maja kazachskie władze potwierdziły, że w paradzie weźmie udział prezydent Kassym-Żomart Tokajew

Zarówno Żaparow, jak i prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew spotkali się indywidualnie z Putinem 8 maja; przywódcy dwóch państw Azji Centralnej spotkali się również ze sobą w Moskwie. Kwestia solidarności z Rosją w 2023 roku nie jest dla państw Azji Środkowej tak oczywista jak w 1945 roku — choćby dlatego, że w 1945 roku region znajdował się pod kontrolą Związku Radzieckiego. Obecnie, po zaledwie 30 latach niepodległości, elity polityczne Azji Centralnej pozostają pod silnym wpływem Moskwy.

Trudno oddzielić polityczne wybory dokonane przez przywódców Azji Środkowej, którzy wzięli udział w tegorocznej moskiewskiej paradzie, od trwającej wojny na Ukrainie. Starają się jak mogą zachować neutralność – jest to neutralność obciążona historią wciąż jeszcze grającą na korzyść Moskwy.