Stosunki między Moskwą a Nur-Sułtanem pogarszają się od początku ponownej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. W odpowiedzi na nieprzyjazne komentarze i działania Rosji, prezydent Kazachstanu Kassym-Żomart Tokajew starał się zdystansować od Moskwy. W związku z tym dąży zarówno do zacieśnienia więzi z Chinami, Turcją, Iranem i Zachodem, jak i poszukuje alternatywnych dróg eksportu kazachskiej ropy, które ominęłyby Rosję.
Od połowy czerwca napięcia między oboma krajami osiągnęły punkt kulminacyjny po tym, jak Tokajew powiedział Putinowi wprost, że Kazachstan nie popiera posunięć Moskwy w sprawie separatystycznych republik na Ukrainie.
Aby jednak sytuacja nie wymknęła się spod kontroli, zarówno reżimy Tokajewa, jak i Putina, starały się bagatelizować konflikt, nawet jeśli niektórzy w ich krajach nadal widzą dalsze pogarszanie się stosunków. Tokajew był jedyną zagraniczną głową państwa, która wzięła udział w 25. Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu w czerwcu 2022 r. Putin przyjął to z zadowoleniem, ale uwagi Tokajewa na temat Ukrainy prawdopodobnie nie były tym, co przywódca Kremla chciał usłyszeć.
Tokajew zaskakuje w Sankt Petersburgu
Podczas dyskusji między Tokajewem a Putinem moderowanej przez Margaritę Simonjan z RT, wizytująca głowa państwa powiedziała, że Kazachstan nie uznaje donieckich i ługańskich republik ludowych, które Moskwa uznała za niepodległe kraje. Przywódca Kazachstanu powiedział, że prawo narodów do samostanowienia nie może być zbyt daleko posunięte, w przeciwnym razie ,,zamiast 193 krajów, które są obecnie członkami ONZ, będzie ponad 500-600 krajów”. Dodał, że dlatego Kazachstan ,,nie uznaje Tajwanu, Kosowa, Osetii Południowej czy Abchazji”. Dwie ostatnie na tej liście, w poprzednich latach, zostały również uznane przez Kreml za niepodległe państwa. Co więcej, Tokajew zaznaczył, że nie akceptuje ekspansywnych roszczeń Putina do prawa do interwencji w przestrzeni postsowieckiej.
Tokajew oświadczył później, że jego stosunki z Putinem są bliskie, a stosunki dwustronne między ich krajami będą się nadal rozwijać, co powtórzyło rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych. Jednak wielu Rosjan, w tym Simonjan i jej media, członkowie rosyjskiej Dumy Państwowej, moskiewscy komentatorzy, a także Czeczeński Ramzan Kadyrow, byli oburzeni postawą prezydenta Kazachstanu. Niektórzy nawet oświadczyli, że takie uwagi, wraz z tym, co opisali jako kazachskie represje wobec etnicznych Rosjan i rosyjskojęzycznych osób w Kazachstanie, otwierają drzwi do możliwości interwencji militarnej Rosji w celu obrony swojego narodu i interesów narodowych.
Nic dziwnego, że ta wymiana przyciągnęła wiele uwagi. Niektórzy analitycy sugerowali, że wszystko to zostało zaaranżowane z wyprzedzeniem przez obie strony. Jakkolwiek by nie było, słowa przywódcy Kazachstanu w Sankt Petersburgu pojawiają się w czasie, gdy zarówno rząd Tokajewa, jak i Moskwa, podejmują działania mające na celu przede wszystkim przyznanie Nur-Sułtanowi większej autonomii i pomoc Kremlowi w zapobieganiu dalszej utracie wpływów w Kazachstanie.
W poszukiwaniu alternatyw
Poza wskazaniem, że Kazachstan poprze zachodnie sankcje wobec Rosji, nie służąc Moskwie do ich obejścia, Tokajew odwiedził również Turcję i Iran w poszukiwaniu nowych sojuszników i ulepszonych szlaków tranzytowych dla eksportu ropy. Co najmniej dwukrotnie w ostatnich miesiącach Kazachstan doświadczył przestojów na rosyjskich odcinkach gazociągów kluczowych dla kazachstańskiego handlu. Przywódca Kazachstanu gościł chińskiego ministra spraw zagranicznych w rozmowach na temat bliższych związków z Pekinem, a także rozszerzonej roli Chin w architekturze gospodarczej i bezpieczeństwa Azji Środkowej. Wszystkie te spotkania są zgodne z planami, które Tokajew nakreślił na początku tego roku w artykule National Interest, aby zapobiec temu, co dzieje się na Ukrainie, podważając stabilność w Azji Środkowej.
Rosyjskie władze odpowiedziały nie tylko krytyką wielu posunięć Kazachstanu, ale także własnymi działaniami, w tym wstrzymaniem rurociągu, goszczeniem byłego kazachstańskiego przywódcy i przyjaciela Putina Nursułtanem Nazarbajewem oraz zaplanowaną wizytą Putina w Tadżykistanie i Turkmenistanie, ale nie w Kazachstanie w ostatnim tygodniu czerwca. Posunięcia te wysyłają wyraźny sygnał, że Kazachstan pod rządami Tokajewa, kraj, który Moskwa rutynowo określa jako najbliższego sojusznika Rosji w regionie, nie cieszy się już tym statusem. Najwyraźniej władze rosyjskie, odzwierciedlając coraz bardziej asertywne stanowisko Putina, nie są już zadowolone z wysiłków Kazachstanu na rzecz zapewnienia Moskwy o dobrych intencjach.
Rosja jest prawie na pewno zbyt zajęta i związana wojną z Ukrainą, aby podjąć jakiekolwiek skoordynowane działania wojskowe przeciwko Kazachstanowi w tej chwili. Rzeczywiście, może to wyjaśniać zaufanie Tokajewa do działania i mówienia tak, jak on uważa. Ale posunięcia kazachstańskiego przywódcy pokazują, że wpływy Moskwy w Nur-Sułtanie spadły do najniższego poziomu w historii, a Rosjanie są wściekli, że Kazachstan czuje, że może odejść od Rosji i zbudować bliższe więzi z innymi krajami, co jest kolejnym wynikiem wojny Putina na Ukrainie. W związku z tym wojna na słowa prawdopodobnie będzie trwać, a może nawet nasilać się; ale jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie przerodziła się w konwencjonalną wojnę. Z tyłu głowy należy mieć również silne powiązania Kazachstanu i Rosji w ramach OUBZ i EUG oraz wiele innych potencjalnych dźwigni nacisku, które Kreml może użyć przeciwko Kazachstanowi, co sprawia, że obecny etap należy interpretować bardziej jako kłótnie między sąsiadami, a nie poważne przewartościowanie w regionie.