Gospodarka Armenii może być jedną z ostatnich ofiar rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Powód? Waluta kraju, dram, dramatycznie wzrosła w ostatnich miesiącach, czyniąc ormiański eksport droższym, a zatem mniej konkurencyjnym. Co dziwne, napływ Rosjan uciekających z ojczyzny w związku z dalszymi sankcjami w następstwie inwazji może również wywierać presję na drama.
Podobnie jak rosyjski rubel, dram osłabił się w stosunku do dolara amerykańskiego i euro bezpośrednio po rosyjskiej inwazji, teraz wzrósł w kolejnych miesiącach.
Krótko po tym, jak prezydent Władimir Putin nakazał rosyjskim żołnierzom wejście na Ukrainę 24 lutego, rubel rozpoczął gwałtowne nurkowanie, osiągając w pewnym momencie rekordowo niski poziom około 135 do dolara amerykańskiego. Zachód zamroził około połowy rosyjskich rezerw walutowych o wartości 600 miliardów dolarów. Od tego czasu około 1000 zachodnich firm zawiesiło lub wycofało udziały w kraju, a Rosji zakazano kupowania kluczowych zachodnich technologii i usług.
Polityka neutralności Erywania
Rosyjska waluta okazała się jednak odporna. Po gwałtownym spadku rubel odbił się, stając się jedną z najlepiej radzących sobie walut na świecie. Rubel został wzmocniony przez kontrolę kapitału mającą na celu zmuszenie przedsiębiorstw i inwestorów do zakupu rosyjskiej waluty i gwałtowny wzrost globalnych cen energii, umożliwiając Kremlowi wykorzystanie wpływów ze sprzedaży ropy i gazu na wsparcie rubla.
W Armenii od wybuchu wojny dram umocnił się o 13 procent w stosunku do dolara i 22 procent w stosunku do euro. Eksperci przypisują to względnej stabilności makroekonomicznej w Rosji, partnera handlowego nr 1 Armenii. Więzi wykraczają poza sferę ekonomiczną. Armenia jest strategicznym sojusznikiem Rosji w regionie Kaukazu Południowego i posiada rosyjską bazę wojskową, a także jest częścią kierowanego przez Rosję sojuszu bezpieczeństwa OUBZ. Rosyjskie wojska utrzymują również chwiejne zawieszenie broni po wojnie między Azerbejdżanem a Armenią w 2020 roku o terytorium Górskiego Karabachu.
Odkąd Rosja rozpoczęła niesprowokowany atak na Ukrainę, rząd premiera Nikola Paszyniana próbował balansować między cichą neutralnością a milczącą lojalnością wobec Putina. Pełzający wzrost wartości dramy budzi rosnące obawy ormiańskich firm zorientowanych na rynki zachodnie i inne rynki nierosyjskie.
Stymulacja drama
Martin Galstian prezes banku centralnego Armenii, wyjaśnił 12 czerwca, że bank nie obniży stóp procentowych ani nie będzie interweniował na krajowym rynku walutowym. Galstian powiedział, że silniejszy dram nieco złagodzi presję inflacyjną na armeńską gospodarkę, zaostrzoną przez wojnę na Ukrainie. ,,Sztucznie osłabiając drama, stworzylibyśmy jeszcze gorszą sytuację inflacyjną, która uderzyłaby we wszystkich obywateli, w tym eksporterów” – powiedział dziennikarzom.
Galstian twierdził również, że silniejszy dram sprawia, że wiele importowanych surowców jest tańszych dla eksporterów. Silniejszy dram pomoże ograniczyć rosnącą inflację w Armenii. Ormiański rządowy Komitet Statystyczny odnotował roczną stopę inflacji w wysokości 8,4 procent w kwietniu, w porównaniu z 7,4 procent w marcu. Według komisji ceny żywności w kraju wzrosły średnio o 12,1 procent w pierwszym kwartale tego roku.
Rosjanie, którzy przenieśli się do Armenii, mogą również podnosić wartość drama. Od czasu inwazji na Ukrainę do Armenii przybyło około 108 000 obywateli Rosji. Ponieważ europejskie destynacje są zamknięte dla rosyjskich linii lotniczych, pozostało niewiele opcji. Armenia nie wymaga wiz wjazdowych, a z Moskwy regularnie kursują loty do Erywania.
Według władz Armenii około 27 000 obcokrajowców, w większości obywateli Rosji, otworzyło ormiańskie rachunki bankowe między 24 lutego a końcem marca. Ponadto niektóre rosyjskie firmy technologiczne podobno przeniosły swoich pracowników do kraju Kaukazu Południowego, aby uniknąć zachodnich sankcji.