Po raz pierwszy od dekady Tadżykistan ma wysłać delegację do Waszyngtonu, aby szukać pomocy w międzynarodowych instytucjach finansowych. W obliczu ryzyka niewypłacalności władzom tadżyckim zaczyna brakować alternatyw.

Rosyjska inwazja na Ukrainę i sankcje Zachodu mogą wygenerować poważny kryzys w Tadżykistanie zagrażając przekazom, które łącznie wynoszą ponad jedną czwartą PKB tego kraju. Na początku tego miesiąca Rahmon poinstruował swoich rodaków, aby zgromadzili zapasy żywności na dwa lata.

Duszanbe sprzedał obligacje o wartości 500 milionów dolarów w 2017 roku w szczytowym momencie wzrostu zadłużenia rynków wschodzących, aby pomóc sfinansować gigantyczną tamę hydroenergetyczną Rogun. Chociaż Rogun od tego czasu uruchomił dwie z sześciu planowanych turbin, niedobory energii elektrycznej nadal są paraliżujące, a ukończenie ma nastąpić dopiero w 2028 r.

Chociaż jego zasadniczy stosunek długu do PKB wynoszący 51 procent jest niższy niż w sąsiednim Kirgistanie o około 20 procent, Duszanbe ma do czynienia z jeszcze większym zadłużeniem wobec Chin i większą czułością na rosyjskie przekazy pieniężne. Niewypłacalność grozi jeszcze większym odcięciem Tadżykistanu od rynków kapitałowych, podniesieniem kosztów finansowania zewnętrznego w dłuższej perspektywie i skłonieniem rządu do oszczędności. Azjatycki Bank Rozwoju ostrzegł Tadżykistan przed zaciąganiem jakichkolwiek nowych, niekoncesjonowanych kredytów.

Największy wierzyciel Tadżykistanu

Pekin jest właścicielem jednej trzeciej zadłużenia zagranicznego Tadżykistanu o wartości 3,3 miliarda dolarów. Chiny nadal inwestują w Tadżykistanie – ostatnio w zasoby naturalne. Zakład przetwarzania złota o wartości 136 milionów dolarów jest dobrym przykładem: Tadżyckim partnerem w joint-venture jest Talco, główny koncern państwowy, Im większy dług Tadżykistanu wobec Pekinu, tym bardziej zachodnie międzynarodowe instytucje finansowe mogą być niechętne do udzielania pożyczek, obawiając się, że ich wsparcie zostanie wciągnięte bezpośrednio do Chin.

Tak więc zwrot reżimu Rahmona o pomoc w kierunku zachodu nie jest korektą kursu, ale przyznaniem: brakuje mu opcji. Relacje między Duszanbe a instytucjami międzynarodowymi nie należą do najlepszych. W lutym 2008 r. MFW oskarżył Duszanbe o kłamstwo na wniosku i zażądał wcześniejszej spłaty pożyczki – szczególnie rzadkie ultimatum – oraz audytu. Duszanbe dokonał przetasowań w swoim banku centralnym i  zastosował się do nich, a MFW zapowiedział, że będzie nadal wspierać Tadżykistan.  Ale były prezes banku centralnego Murodali Alimardon, został przeniesiony na inne stanowisko rządowe, aby kierować Agroinvestbankiem (który ostatecznie upadł w zeszłym roku).

W lutym zeszłego roku MFW ponowił swoje wieloletnie porady – te same, które były wielokrotnie ignorowane – w celu poprawy przejrzystości, zarządzania finansami i przyspieszenia reform strukturalnych. Zauważył nawet, że tadżyckie „zainteresowanie władz potencjalnym porozumieniem z Funduszem w celu wsparcia ich programu reform” wskazuje, że MFW może przygotowywać się do wznowienia akcji kredytowej.

Z pewnością po tym wszystkim nikt nie spodziewa się zmiany podejścia reżimu tadżyckiego. Ale z sankcjami wyzwalającymi problemy gospodarcze w całym regionie, Zachód mógł zdecydować, że nie ma innego wyjścia, jak tylko powstrzymać niestabilne kraje, takie jak Tadżykistan, przed całkowitym upadkiem.