Prokuratura Generalna Tadżykistanu wszczęła sprawy karne w sprawie „masowych zamieszek” po protestach w Chorog, które rozpoczęły się 25 listopada po śmierci 29-letniego mieszkańca podczas specjalnej operacji funkcjonariuszy bezpieczeństwa.
Według publikacji, w imieniu prezydenta Tadżykistanu Emomali Rachmona, utworzono grupę operacyjno-śledczą złożoną z 20 funkcjonariuszy organów ścigania i sześciu „przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego” w celu zbadania ostatnich wydarzeń w Chorog i „postawienia sprawców przed wymiarem sprawiedliwości”.
„Przywódcy i członkowie zorganizowanej grupy przestępczej wykorzystali incydent do realizacji swoich przestępczych celów jako pretekst do zgromadzenia ludzi przed władzami wykonawczymi Górno-Badachszańskiego Regionu Autonomicznego i miasta Chorog” – informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Odnotowano, że podczas incydentu 12 funkcjonariuszy organów ścigania „zostało zaatakowanych i odniosło różne obrażenia”. Jednocześnie wiadomości nie mówią o ofiarach wśród protestujących. 25 listopada kilkadziesiąt osób zgromadziło się po zabójstwie 29-letniego Gulbiddina Ziyobekova podczas specjalnej operacji sił bezpieczeństwa.
Zwłoki zmarłego przywieźli do gmachu administracji Górnobadachskiego Obwodu Autonomicznego (GBAO) i zażądali od władz postawienia sprawców przed wymiarem sprawiedliwości. Setki ludzi zgromadziły się również na proteście pod ambasadą Tadżykistanu w Moskwie. Rankiem 26 listopada akcja protestacyjna trwała nadal: tysiące mieszkańców Chorog i okolic przybyło do administracji GBAO . Protestujący spędzili całą noc na placu pod ratuszem.
Protesty trwały cztery dni. Protestujący rozproszyli się po spotkaniu z władzami regionu. Obiecano przeprowadzenie dokładnego śledztwa w sprawie śmierci mężczyzny. Protestujący domagali się również, aby władze zlikwidowały wojskowe posterunki kontrolne z miasta i przywróciły w regionie internet, ale władze nie spełniły jeszcze tych żądań. Z kolei administracja regionalna zażądała od protestujących zwrotu karabinów maszynowych skonfiskowanych siłom bezpieczeństwa: mieszkańcy spełnili to żądanie.
Kilkakrotnie protesty przeradzały się w zamieszki: poinformowano, że w tym czasie zginęły trzy osoby, a obrażenia o różnym stopniu ciężkości odniosło kilkunastu protestujących. W tym pięciu pracowników struktur siłowych zostało rannych.
Gulbiddin Zijobekov zginął rankiem 25 listopada. Prokuratura potwierdziła, że we wsi Szochdara organy ścigania przeprowadziły akcję schwytania Zijobekowa, który był poszukiwany pod zarzutem wzięcia zakładników i podżegania do nienawiści etnicznej. „Podczas operacji stawiał zbrojny opór i zaczął strzelać z pistoletu, który miał nielegalnie. Sprawca został ranny ogniem powrotnym” – czytamy w komunikacie.
Niektórzy naoczni świadkowie wydarzeń twierdzą, że Gulbiddin Zijobekov został postrzelony w głowę i zmarł w drodze do Chorog. Miejscowy urzędnik, pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że Zijobekov powinien był zostać zatrzymany w związku z pobiciem pracownika prokuratury w 2020 roku. Prokuratura twierdzi, że „Zijobekov i kilku innych młodych ludzi wzięło jako zakładnika zastępcę prokuratora rejonu Roshtkala A. Amirzoda w dniu 1 lutego 2020 roku i torturowało go i biło przez osiem godzin”. Zijobekov, według władz lokalnych, nie przyjechał w tej sprawie zeznawać.