Sukcesy Talibów jeszcze kilka tygodni temu były szczególnie widoczne na północy Afganistanu – niegdyś stanowiącej ostoję sił anty-talibańskich, mających bliskie relacje z rządami Azji Centralnej za granicą. Talibowie zapewnili rządy regionu, że nie mają wobec nich żadnych planów, ale czy mogą utrzymać w ryzach bardziej radykalne grupy?
Jaka część granicy Afganistanu z Azją Centralą jest kontrolowana przez talibów? To zależy, do kogo skierujemy pytanie. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu powiedział 11 sierpnia, że Talibowie mają pełną kontrolę nad granicami Afganistanu zarówno z Tadżykistanem, jak i Uzbekistanem.
Doniesienia z Afganistanu sugerują, że oświadczenie może być nieco przedwczesne, ponieważ siły rządowe nadal utrzymują Hairatan, przejście graniczne z Uzbekistanem. Sytuacja może ulec zmianie jednak lada dzień.
Talibowie przejęli kontrolę nad kluczowym przejściem Shir Khan Bandar z Tadżykistanem w czerwcu, zmuszając oddziały walczące o Kabul do szukania tymczasowego schronienia za granicą. Według Duszanbe Kabul stracił całą tę granicę. Talibowie kontrolują również Torghundi, na granicy Afganistanu z Turkmenistanem, który jest pierwszym afgańskim przystankiem na powstającej linii kolejowej łączącej oba kraje.
Przemiana Talibów
Na arenie międzynarodowej Talibowie w ostatnich latach prowadzili intensywną ofensywę, nawiązując oficjalne kontakty z Chinami, Rosją, Iranem i dwoma z trzech państw Azji Centralnej, które dzielą granicę z Afganistanem: Uzbekistanem i Turkmenistanem.
Talibowie są bardziej wyrafinowani i bardziej pragmatyczni niż w dużej mierze izolacjonistyczna grupa, która podbiła Kabul w 1996 roku i utrzymała władzę aż do kierowanej przez USA inwazji w 2001 roku, której wsparcie logistyczne zapewniło kilka krajów Azji Centralnej. W tamtych czasach średniej rangi dowódcy talibów czasami bezczynnie mówili o przejęciu Samarkandy w Uzbekistanie, historycznego centrum islamskiego.
Obecnie urzędnicy talibscy częściej odwiedzają historyczne miasto jako turyści i zapewniają uzbeckich urzędników o ich zaangażowaniu w pogłębianie współpracy gospodarczej i pokoju w regionie. Talibowie są gotowi do zawarcia porozumienia ze wszystkimi. Ich celem jest przejęcie władzy w Afganistanie.
Co na to sąsiedzi z Azji Centralnej?
W Azji Centralnej najbardziej godne uwagi są kontakty grupy z Turkmenistanem. Aszchabad ma coraz większe udziały gospodarcze w Afganistanie, który postrzega jako ważny tranzyt dla projektów elektroenergetycznych i długo zawieszonego gazociągu TAPI łączącego pola gazowe Turkmenistanu z rynkami w Indiach i Pakistanie.
Te rozwijające się stosunki gospodarcze świętowano w styczniu ceremoniami z okazji ostatniego przedłużenia linii kolejowej transgranicznej do afgańskiego miasta Andkhoy oraz nowej linii energetycznej z Kerki w Turkmenistanie do Sheberghan w Afganistanie, które obejrzano za pośrednictwem łącza wideo przez turkmeńskiego prezydenta Gurbanguły Berdymuchamedowa i jego afgańskiego odpowiednika Aszrafa Ghaniego.
Od tego czasu jednak turkmeńscy urzędnicy spotykali się – trzykrotnie w dodatku z talibami – na terenach objętymi tymi projektami, które znalazły się pod kontrolą Talibów. Dwunastego sierpnia przedstawiciele rządów Rosji, Turkmenistanu i Uzbekistanu rozpoczęli negocjacje z przedstawicielami Talibów w Katarze.
Tadżykistan zaniepokojony sytuacją na granicy
Na szczycie przywódców Azji Centralnej 6 sierpnia w kurorcie Awaza w Turkmenistanie prezydent Emomali Rahmon wypowiadał się z niepokojem z powodu ich dominacji wzdłuż granicy i potępił narastanie „grup terrorystycznych” na terenach, które zajęli talibowie. Prezydent Tadżykistanu zdaje sobie sprawę, że załamanie bezpieczeństwa na granicy może ułatwić zradykalizowanym obywatelom państw Azji Centralnej podróżowanie do i z Afganistanu.
Widzieliśmy w ciągu ostatniej dekady na przykładzie Syrii i Iraku, że wystarczy kilka takich osób, aby spowodować kłopoty reżimom w danym kraju. Kabul otrzymał wiosną informację, że dziewięciu obywateli Tadżykistanu przekroczyło granicę, aby dołączyć do jednej z grup sprzymierzonych z Talibami.
Pomimo że chociaż istnieje wiele pytań bez odpowiedzi dotyczących relacji talibów z innymi bojownikami z północy (pogranicze z Uzbekistanem i Tadżykistanem), istnieją powody, by sądzić, że te grupy współistnieją i cieszą się pewnym zaufaniem Talibów. Jednocześnie talibowie prawdopodobnie za zamkniętymi drzwiami dają do zrozumienia swoim sąsiadom, że (grupy) są problemem, który mogą skontrolować.
Azja Centralna w obliczu kryzysu uchodźczego?
W zeszłym miesiącu pojawiły się sprzeczne komunikaty z Tadżykistanu. Wstępnie MSZ zadeklarował, że jest gotowy na przyjęcie nawet 100 000 uchodźców z Afganistanu, jeśli zajdzie taka potrzeba.
To zobowiązanie zostało szybko uzupełnione zaledwie kilka dni później przez ministra spraw zagranicznych Sirojiddina Muhriddina, który powiedział, że Duszanbe nie poda liczb uchodźców, których mógłby przyjąć, zwłaszcza biorąc pod uwagę obawy związane z koronawirusem.
Sprzeczne sygnały płyną również z Uzbekistanu. Raporty z Termezu w lipcu sugerowały, że Taszkent ustawiał tysiące namiotów, aby pomieścić potencjalny napływ uchodźców, chociaż urzędnicy w Taszkencie później zaprzeczali, by tak się stało. Ismatilla Ergashev, specjalny wysłannik uzbeckiego prezydenta Szawkata Mirzijojewa w Afganistanie, odrzucił tę sugestię 22 lipca sugerując, że Taszkent nie ma żadnych podstaw prawnych do przyjmowania uchodźców.
Gdzie w tym wszystkim jest Rosja?
Moskwa jest zajęta prowadzeniem ćwiczeń i głośno potępia wycofanie się Waszyngtonu jako nieudaną misję. Od końca lipca Rosja uczestniczyła w aż trzech wspólnych ćwiczeniach wojskowych: z Pekinem w zachodnim regionie Ningxia Chin; z Taszkentem na poligonie Termezu w Uzbekistanie; oraz z Taszkentem i Duszanbe w pobliżu granicy Tadżykistanu z Afganistanem.
Trójstronne ćwiczenia, które zakończyły się 12 sierpnia na poligonie Kharb Maidon w Tadżykistanie, obejmowały 2500 żołnierzy i symulowały reakcję powietrzną i lądową na wtargnięcie bojowników z południa. Rosyjscy urzędnicy wojskowi powiedzieli, że grupa Państwa Islamskiego była jednym z wyobrażalnych celów.
Kreml znacząco wzmocnił międzynarodową pozycję talibów, przyjmując grupę do rozmów na wysokim szczeblu. Po ostatniej wizycie talibów w Moskwie w zeszłym miesiącu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow był pełen pochwały dla bojowników. Doświadczony dyplomata obwiniając Kabul za zwlekanie z rozmowami, pochwalił podwójne obietnice talibów, że pozostawią Azję Centralną w spokoju. Związki Rosji z talibami mogą iść dalej.
Pentagon w przeszłości oskarżał Moskwę o wspieranie działań wojennych talibów tajnymi dostawami broni oraz o zwiększanie zagrożenia ze strony Państwa Islamskiego w Afganistanie w celu uwiarygodnienia odrodzenia się talibów. Moskwa odpiera te oskarżenia. Kreml często sprawiał wrażenie, że byłby zadowolony z każdego wyniku, który sprawiłby, że dwudziestoletnia wojna Waszyngtonu wyglądałaby na jeszcze większą porażkę.