Rządzące ugrupowanie Gruzińskie Marzenie będzie posiadać znaczną większość w parlamencie (91 mandatów z 150) po zbojkotowanych przez opozycję wyborach w drugiej rundzie głosowania 21. listopada.
Partie opozycyjne domagają się powtórzenia wyborów parlamentarnych z 31. października, organizując regularne protesty przeciwko wynikom, które opisują jako bezprawne i niesprawiedliwe. Kandydaci rządzącej Partii Gruzińskiego Marzenia zdobyli wszystkie 17 mandatów do zdobycia w drugiej turze wyborów parlamentarnych w Gruzji.
Podejrzenia o fałszerstwa podniesione w pierwszej turze zostały spotęgowane w noc wyborczą po tym, jak Centralna Komisja Wyborcza (CEC) opublikowała wstępne wyniki pokazujące, że kilku kandydatów Gruzińskiego Marzenia uzyskało ponad 100 proc. głosów. W swoim oświadczeniu Komisja obwinia za to „kwestie techniczne” i nie wykluczyła ingerencji zewnętrznej.
Gruzińskie Marzenie z samodzielnymi rządami
Rządzące w kraju Gruzińskie Marzenie zajęło pierwsze miejsce w wyborach 31. października z wynikiem 48,15 proc. głosów, drugi Zjednoczony Ruchu Narodowy zdobył 27,14 proc. głosów, a europejska Gruzja była trzecia z 3,78 proc. głosów. Kilka innych mniejszych partii przekroczyło próg 1 proc., aby wejść do parlamentu.
W pierwszej turze oprócz rozstrzygnięcia rozkładu głosów z list partyjnych wyłoniono również zwycięzców w 13 okręgach jednomandatowych. W drugiej turze głosowano w 17 okręgach jednomandatowych, w których żaden kandydat nie zdobył więcej niż 50 procent głosów w pierwszej turze.
Komentując wynik, jeden z liderów Gruzińskiego Marzenia Irakli Kobakhidze powiedział, że następny parlament będzie takim, w którym „partia rządząca będzie miała przytłaczającą większość”. „Zgodnie z oczekiwaniami wszystkich 17 kandydatów Gruzińskiego Marzenia zdobyło mandaty. W związku z tym Gruziński Sen będzie reprezentowany w kolejnym parlamencie przez 90 posłów” – powiedział.
Niska frekwencja w II turze wyborów
Frekwencja wyborcza w II turze wyniosła tylko 26 proc. i była najniższa ze wszystkich wyborów parlamentarnych lub prezydenckich po odzyskaniu niepodległości przez Gruzję. Dla porównania liczba głosujących była znacznie niższa niż 38 proc. uprawnionych do głosowania, które pojawiły się w drugiej turze poprzednich wyborów parlamentarnych w 2016 r., które były wówczas uważane za bezprecedensowo niskie pod kątem frekwencji.
Międzynarodowe Towarzystwo Sprawiedliwych Wyborów i Demokracji (ISFED), jeden z głównych lokalnych strażników wyborczych, ogłosiło w niedzielę, że pomimo bojkotu opozycji zaobserwowano szereg naruszeń, w tym kupowanie głosów, agitację w lokalach wyborczych, a członkowie niektórych komisji wyborczych znajdowali się pod wpływem alkoholu.
„To po raz kolejny pokazuje, jak problematyczne były wybory w 2020 r. oraz, że naruszenia zaobserwowane w pierwszej turze nie były wyjątkami, ale stały się trendem” – czytamy w oświadczeniu ISFED. Organizacja dodała, że w jej ocenie nastąpił krok wstecz pod względem demokratycznych wyborów.
Powiązany artykuł