Umowa o budowie elektrowni w stolicy Kirgistanu wzmacnia przekonanie, że śmieci jednej osoby mogą być skarbem dla innej. Władze Biszkeku twierdzą, że rozwiązanie jest przyjazne dla środowiska.
Jak wynika z doniesień kirgiskich portali chińska firma JunXin, która w marcu rozpoczęła budowę elektrowni o wartości 95 milionów dolarów, jest przygotowana na osiąganie dużych zysków przez dziesięciolecia, wykorzystując śmieci z Biszkeku do wytwarzania energii elektrycznej.
Warunki umowy nie zostały wcześniej ujawnione. W rezultacie, gdy zakład zostanie uruchomiony w 2025 lub 2026 r., urzędnicy miejscy w Biszkeku zapłacą chińskiemu operatorowi zakładu do 17 000 dolarów dziennie za przyjęcie do 1000 ton śmieci dziennie. Chińska firma z kolei wykorzysta odpady do wytwarzania energii elektrycznej i będzie miała prawo do sprzedaży energii i zatrzymania wszystkich zysków. Umowa, która ma okres obowiązywania 35 lat, ustala cenę płatności, jaką urzędnicy miejscy w Biszkeku zapłacą chińskiej firmie, na około 17 dolarów za tonę.
Początkowa moc generacyjna ma wynieść 20 MW/h. Zgodnie z warunkami umowy elektrownia będzie również wytwarzać ciepło i niektóre rodzaje materiałów budowlanych. Umowa określa również, że chińska firma zachowa wszelkie prawa własności intelektualnej związane z działaniem zakładu. Kirgiscy urzędnicy są również zobowiązani do bezpłatnego udostępnienia miejsca na składowisku odpadów na wszelkie niebezpieczne produkty uboczne z regularnej działalności zakładu.
Klauzula pozwala na przedłużenie umowy na czas nieokreślony, „jeśli obie strony dojdą do takiego porozumienia do końca okresu obowiązywania umowy”. Początkowa wydajność zakładu wyniesie 1000 ton dziennie, co generalnie pokrywa się z obecną ilością śmieci zbieranych w Biszkeku każdego dnia, ale w przyszłości może zostać zwiększona do 3000 ton dziennie. Obecnie śmieci z Biszkeku są wyrzucane na wysypisko śmieci, które tliło się przez dziesięciolecia, zanieczyszczając okolicę i szkodząc zdrowiu około 3000 mieszkańców pobliskiej dzielnicy Altyn Kazyk.
Trzy poprzednie inicjatywy mające na celu budowę elektrowni przetwarzającej śmieci od 2013 r. nie zostały zrealizowane przed zawarciem umowy miasta z JunXin. Chińska firma może odnieść znaczne korzyści, generując przychody z przyjmowania śmieci i sprzedaży energii elektrycznej, którą śmieci te wytwarzają. Jeśli cel 1000 ton przetwarzanych śmieci dziennie zostanie osiągnięty, inwestycja firmy zwróci się w ciągu 15 lat, pozostawiając co najmniej dwie dekady czystego generowania zysku.
Korzyści finansowe dla Biszkeku wydają się być ograniczone. Miasto nie będzie już musiało obsługiwać składowiska, ale nadal będzie musiało ponieść około 6 milionów dolarów rocznych kosztów, aby chińska firma przejęła śmieci od samorządu. Jednocześnie urzędnicy miejscy twierdzą, że nowe rozwiązanie będzie przyjazne dla środowiska, a poziom emisji w zakładzie będzie znacznie niższy niż normy UE dla zakładów spalania odpadów.