Asystent Władimira Putina stwierdził, że Unia Europejska planuje potroić liczbę swoich obserwatorów rozmieszczonych wzdłuż granicy Armenii z Azerbejdżanem w ramach misji, której Rosja stanowczo się sprzeciwia.
„Ta misja niestety się rozrasta” — powiedział Jurij Uszakow. „W czerwcu składała się ze 138 osób, teraz pracuje tam już około 210 osób. Oczekuje się, że jej liczba wzrośnie do 600 osób. Oczywiście możemy sobie jasno wyobrazić, co tam robią”. Misja UE została uruchomiona w lutym 2023 r. na prośbę rządu Armenii i z deklarowanym celem zapobiegania lub ograniczania naruszeń zawieszenia broni wzdłuż granicy Armenii i Azerbejdżanu. UE pod koniec ubiegłego roku zdecydowała o zwiększeniu liczby swoich członków ze 138 do 209.
Ani blok 27 państw, ani Erywań nie ogłosiły planów dalszej rozbudowy misji. Ormiańscy politycy prorządowi również nie dali takich sygnałów. Rosja sprzeciwiała się tej misji od samego początku, twierdząc, że jest ona częścią wysiłków USA i Unii Europejskiej mających na celu wyparcie jej z Kaukazu Południowego. Wielokrotnie oskarżała obserwatorów UE o szpiegowanie rosyjskich wojsk stacjonujących w Armenii.
Dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji (FSB), Aleksandr Bortnikow, powtórzył to oskarżenie pod koniec zeszłego tygodnia. Bortnikow twierdził, że „działania wywiadowcze misji przeciwko Rosji i naszym partnerom” mogą być preludium do operacji pokojowej kierowanej przez NATO, mającej na celu zapewnienie Zachodowi centralnej roli w procesie pokojowym między Armenią a Azerbejdżanem. Rzecznik ds. polityki zagranicznej UE odrzucił to twierdzenie jako „bzdurę”.
Rząd premiera Nikola Paszyniana bronił misji, twierdząc, że udało się jej złagodzić napięcia wzdłuż długiej i niestabilnej granicy. Poprosił o rozmieszczenie sił po oskarżeniu Rosji i byłych sojuszników Związku Radzieckiego o odmowę obrony Armenii przed atakami Azerbejdżanu w 2022 r. Relacje rosyjsko-armeńskie uległy dalszemu pogorszeniu w ciągu ostatnich dwóch lat. Paszynian ogłosił na początku tego roku faktyczne zawieszenie członkostwa Armenii w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) i powiedział, że jej formalne wyjście z kierowanego przez Rosję sojuszu wojskowego jest tylko kwestią czasu. W zeszłym miesiącu oświadczył, że OUBZ stanowi egzystencjalne zagrożenie dla jego kraju.