3 kwietnia gruziński rząd zainicjował nową ustawę o zagranicznych agentach. Podobna ustawa, zaproponowana w zeszłym roku, wywołała masowe zamieszki w kraju. W rezultacie ustawa nie została przyjęta. Gdy ten środek zawiódł, gruzińska elita rządząca obiecała, że nigdy więcej nie przedstawi tego typu ustawy.
Za ponowną realizacją tej inicjatywy stoi prawdopodobnie miliarder Bidzina Iwaniszwili, nieformalny przywódca Gruzji i honorowy przewodniczący rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Partyjni współpracownicy Iwaniszwilego potwierdzili, że konsultują się z nim w tej sprawie. Wprowadzenie nowej ustawy, wzorowanej na podobnej legislacji kremlowskiej, podkreśla wpływy Rosji w tym kraju. Przedstawiciele Gruzińskiego Marzenia wierzą, że tym razem uda im się zatwierdzić ustawę.
Gruzińskie prawo zostało przygotowane na wzór ustawy o „zagranicznych agentach” w stylu rosyjskim. Określa rządową kontrolę finansową nad organizacjami pozarządowymi (NGO), które otrzymują darowizny finansowe z zagranicy. Gruzińscy urzędnicy nie uważają za swoich głównych przeciwników partii opozycyjnych, ale raczej finansowane przez Zachód organizacje pozarządowe.
Niezadowolenie UE i NATO
Po dojściu do władzy Gruzińskiego Marzenia w 2012 r. elita rządząca doprowadziła do agresywnej konfrontacji z liderami społeczeństwa obywatelskiego Gruzji. Szczególną uwagę zwrócono na lokalne biura oraz przedstawicieli międzynarodowych darczyńców i organizacji pozarządowych, w tym Narodowego Instytutu Demokratycznego (NDI), Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego (IRI) i Amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID).
Nowa ustawa będzie miała poważne konsekwencje dla relacji Tbilisi z Zachodem. Unia Europejska i niektórzy zachodni politycy już zareagowali na ten rozwój wydarzeń. Unijni urzędnicy wyrazili zaniepokojenie ponownym wprowadzeniem projektu ustawy o „przejrzystości zagranicznych wpływów” i przypomnieli o zobowiązaniu gruzińskiego rządu i partii rządzącej do „bezwarunkowego wycofania” takich przepisów w zeszłym roku.
Bruksela ostrzegła również gruzińskich urzędników, że „przejrzystość nie powinna być wykorzystywana jako instrument ograniczający zdolność społeczeństwa obywatelskiego do swobodnego działania”. Gruzja oczekuje obecnie na decyzję Unii Europejskiej o rozpoczęciu negocjacji w sprawie oficjalnego członkostwa. Nowa inicjatywa ustawodawcza może pogrzebać marzenia o europejskiej Gruzji.
4 kwietnia sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) Jens Stoltenberg oświadczył: „Sprzeciwiam się wszelkim próbom rządu gruzińskiego ponownego wprowadzenia projektu ustawy o zagranicznych agentach lub zagranicznych wpływach, ponieważ jest to w rzeczywistości próba wzmocnienia instytucji demokratycznych w Gruzji”.
Gruzini również szybko zareagowali na tę wiadomość. Od kilku dni odbywają się liczne protesty pod hasłem „Precz z rosyjskim prawem”. W ubiegłym roku podobne protesty miały miejsce pod hasłem „Nie dla rosyjskiego prawa”. Gruzińscy urzędnicy uważają, że niektóre siły celowo wprowadziły Gruzinów w błąd w zeszłym roku i nawróciły ich przeciwko ustawie. Zamierzają zatwierdzić nową ustawę do końca wiosennej sesji parlamentu w maju lub czerwcu.
Kluczowe wybory w Gruzji za kilka miesięcy
3 kwietnia podczas prezentacji zaktualizowanej inicjatywy, Mamuka Mdinaradze, sekretarz wykonawczy Gruzińskiego Marzenia, obwinił byłą ambasador USA w Gruzji, Kelly C. Degnan, za niepowodzenie ustawy w zeszłym roku i nazwał ją przedstawicielką „Partii Globalnej Wojny”. Mdinaradze oskarżył Degnan o prowadzenie w marcu 2023 r. otwartej kampanii przeciwko gruzińskiemu prawu, przedstawiając je jako analogię do rosyjskiego prawa. W 2023 r. elita rządząca w Gruzji upierała się, że ich ustawodawstwo jest analogiczne do amerykańskiej ustawy o rejestracji agentów zagranicznych, a nie rosyjskiej.
Ponowna inicjatywa nabiera szczególnego znaczenia w kontekście zbliżających się październikowych wyborów parlamentarnych w Gruzji. Gruzińskie i międzynarodowe organizacje pozarządowe są aktywne podczas wyborów przede wszystkim jako obserwatorzy. Podczas wyborów parlamentarnych w 2020 r. wyniki równoległego liczenia głosów przeprowadzonego przez jedną z lokalnych organizacji pozarządowych – Międzynarodowe Stowarzyszenie na rzecz Uczciwych Wyborów i Demokracji (International Society for Fair Elections and Democracy), przy wsparciu międzynarodowych darczyńców – nie pokrywały się z oficjalnymi wynikami wyborów, co wywołało masowe protesty.
Opozycja oskarżyła gruzińskie władze o sfałszowanie wyborów i zapowiedziała bojkot nowo wybranego parlamentu. Inicjując restrykcje wobec organizacji pozarządowych, gruzińscy urzędnicy starają się zapobiec podobnemu wynikowi przed wyborami parlamentarnymi w 2024 r. Aby złagodzić protesty społeczne, gruziński rząd zdecydował się zmienić nazwę ustawy na „Przejrzystość wpływów zagranicznych”. W projekcie ustawy termin „zagraniczny agent” zostanie zastąpiony terminem „organizacja realizująca interesy obcego mocarstwa”. Ustawa skierowana jest w organizacje, które otrzymują ponad 20 procent swoich dochodów od zagranicznych darczyńców. Te organizacje pozarządowe będą zmuszone do składania corocznej deklaracji o wysokości swoich zagranicznych funduszy oraz sprawozdania na temat sposobu wydatkowania tych pieniędzy.
Gruzińscy urzędnicy podejrzewają, że wiele partii politycznych wykorzystuje zagranicznych darczyńców do pozyskiwania funduszy na swoją działalność polityczną, tworząc fikcyjne organizacje pozarządowe do otrzymywania darowizn. W Gruzji partie polityczne nie mogą otrzymywać pieniędzy z zagranicy. Wcześniej taki zakaz nie dotyczył działalności organizacji pozarządowych. Za pomocą nowej ustawy gruziński rząd dąży do zminimalizowania działalności organizacji pozarządowych, za którymi stoją partie polityczne i inne wpływowe organizacje pozarządowe, które stwarzają problemy dla elity rządzącej. Środek ten dotyczy gruzińskich organizacji pozarządowych, a także wszystkich fundacji i zagranicznych organizacji pozarządowych, w tym NDI, IRI i przypuszczalnie USAID.
Rosja przygląda się dalszemu rozwojowi prac nad ustawą?
W 2023 r. gruzińska elita rządząca oskarżyła USAID o finansowanie przygotowań do zamachu stanu. Tbilisi insynuowało, że USAID finansowała szkolenia dla młodych ludzi na temat użycia siły w celu obalenia rządu. Wszczęto sprawę karną, a służby specjalne zaczęły nękać obywateli Gruzji zamieszanych w te rzekome działania. Kreml nadal naciska na wszystkie kraje w przestrzeni postsowieckiej, aby przyjęły podobne ustawodawstwo dotyczące „zagranicznych agentów” i jest wyraźnym dowodem na zakorzenienie rosyjskich wpływów w niektórych krajach.
Niepowodzenie Gruzińskiego Marzenia w uchwaleniu w zeszłym roku ustawy o zagranicznych agentach wywołało niezadowolenie w Moskwie. Kreml uważa, że Gruzja może powrócić do rosyjskiej strefy wpływów, jeśli działalność zagranicznych fundacji i organizacji pozarządowych w Gruzji zostanie skutecznie ograniczona. Rząd Gruzińskiego Marzenia uważa organizacje pozarządowe za propagatorów zachodnich wartości i idei liberalnych, a tym samym antyrosyjskich poglądów.
Gruziński rząd ponownie przedstawił projekt ustawy o zagranicznych agentach, który jest wzorowany na podobnym rosyjskim ustawodawstwie, wymierzonym w organizacje pozarządowe i zachodnich darczyńców. Inicjatywa być może odegra kluczową rolę w zbliżających się październikowych wyborach parlamentarnych. Sama ustawa jeśli zostanie przyjęta, może oddalić Gruzję od dalszej integracji z UE.