Ignorując surowe ostrzeżenia Rosji, parlament Armenii głosował we wtorek za ratyfikacją traktatu założycielskiego międzynarodowego sądu, który w marcu wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina.

Decyzja zainicjowana przez rząd premiera Nikola Paszyniana z pewnością pogłębi narastające napięcia z Moskwą, co coraz bardziej stawia pod znakiem zapytania wieloletni sojusz obu narodów.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wymieniło na początku tego miesiąca plany ratyfikowania przez Erywań traktatu, zwanego Statutem Rzymskim, jako „serię nieprzyjaznych kroków” podjętych przez administrację Paszyniana. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł w zeszłym tygodniu, że przyjęcie przez Armenię jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) zostanie odebrane jako „skrajnie wrogie” posunięcie.

Głównym oficjalnym uzasadnieniem ratyfikacji jest postawienie Azerbejdżanu przed sądem za jego „zbrodnie wojenne” i zapobieżenie kolejnym atakom Azerbejdżanu na Armenię. Powtórzył to podczas debaty parlamentarnej poprzedzającej głosowanie Jeghisze Kirakosian, reprezentujący rząd Armenii przed trybunałami międzynarodowymi.

Kirakosian ponownie zapewnił, że Putin nie będzie ryzykował aresztowania i ekstradycji do MTK, jeśli odwiedzi Armenię. Statut Rzymski pozwala krajom na podpisywanie dwustronnych porozumień w celu ignorowania nakazów aresztowania MTK – stwierdził, dodając, że Erywań zaproponował podpisanie takiego porozumienia z Moskwą.

Politycy opozycji i inni krytycy twierdzą, że Azerbejdżan nie jest stroną Statutu Rzymskiego i dlatego zignorowałby wszelkie proormiańskie orzeczenie MTK. Mówią, że prawdziwym celem ratyfikacji traktatu jest wbicie kolejnego klina między Rosją a Armenią i zdobycie punktów wobec Zachodu, który oskarża Rosję o popełnienie zbrodni wojennych na Ukrainie. Jak można się było spodziewać, 22 prawodawców z opozycyjnych sojuszy Hajastan i Pativ Unem głosowało przeciwko ratyfikacji. Ale zagłosowało za nią 60 innych członków Zgromadzenia Narodowego reprezentujących partię Umowa Cywilna Paszyniana.

Moskwa szybko zareagowała na głosowanie za pośrednictwem Jurija Worobiowa, wicemarszałka izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Worobiow określił to jako „nieprzyjazny krok” skierowany przeciwko Putinowi. W dalszej części dnia Pieskow skrytykował „niewłaściwą decyzję”. Ratyfikacja zrodziła „dodatkowe pytania”, które „przekazano z wyprzedzeniem stronie ormiańskiej” – powiedział reporterom w Moskwie.

Rzecznik Kremla odrzucił także ormiańską propozycję podpisania dwustronnego traktatu dotyczącego MTK, stwierdzając, że nie jest jasne, w jaki sposób Erywań może „wprowadzić specjalne warunki, wyjątki”. Zapytany, czy Putin będzie unikał w przyszłości wizyt w Armenii, Pieskow odpowiedział. „Oczywiście nie chcielibyśmy, aby prezydent z jakiegoś powodu musiał rezygnować z wizyt w Armenii”.

Putin nie wziął udziału w sierpniowym szczycie krajów BRICS w Republice Południowej Afryki. Republika Południowej Afryki jest sygnatariuszem traktatu MTK. „Wątpimy i od początku wątpiliśmy, czy z punktu widzenia stosunków dwustronnych przystąpienie Armenii do Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego jest prawidłowe. Nadal uważamy, że jest to decyzja błędna”. Według Pieskowa Armenia jest dla Rosji państwem przyjaznym, ale Moskwa będzie miała do obecnych władz Armenii dodatkowe pytania, które zostały wcześniej przeniesione na stronę ormiańską.

Mówiąc o Górskim Karabachu, sekretarz prasowy prezydenta Rosji zauważył, że strona rosyjska „w dalszym ciągu całym sercem cierpi z powodu sytuacji Ormian”. „Uważnie słuchamy wypowiedzi naszych przyjaciół z Azerbejdżanu na temat ich zamiaru zapewnienia bezpieczeństwa i praw Ormianom, którzy chcą pozostać w Karabachu. Zapewniamy pomoc humanitarną, nasi żołnierze pokojowi kontynuują swoje działania, aby zapewnić przepływ pomocy humanitarnej, rozwiązać palące problemy Ormian, którzy opuszczają Karabach i którzy tam pozostają, i będziemy to robić nadal” – powiedział Dmitrij Pieskow.

W tej sytuacji ponownie uznał za winnego premiera Armenii, twierdząc, że sam Paszynian podjął decyzję o uznaniu granic Azerbejdżanu od 1991 r. i to właśnie „Armenia stała się prekursorką” dzisiejszej sytuacji wokół Górskiego Karabachu. Rzecznik Kremla ponownie odrzucił oskarżenia Erywania pod adresem Rosji i OUBZ, że dwustronne partnerstwa i mechanizmy OUBZ nie wystarczą do ochrony Armenii, stwierdzając, że instrumenty OUBZ i partnerstwa ormiańsko-rosyjskiego są obecnie „absolutnie niezbędne”.

W lutym 2022 roku Rosja i Azerbejdżan podpisały deklarację o współpracy sojuszniczej. Dzięki temu dokumentowi, podpisanemu przez Władimira Putina i Ilhama Alijewa, Rosja i Azerbejdżan respektują suwerenność państwa, integralność terytorialną i nienaruszalność granic państwowych drugiej strony, a także zgodziły się rozważyć możliwość wzajemnego udzielania pomocy wojskowej.