Służby tadżyckie zwiększają presję na nieformalnych przywódców Górnego Badachszanu

Tadżykistan zwiększa presję na tzw. nieformalnych przywódców i inne wpływowe osobistości w Górnym Badachszanie – odległym niespokojnym regionie, nad którym rząd centralny w Duszanbe ma trudności ze sprawowaniem pełnej kontroli.

W ciągu kilku tygodni trzech prominentnych mieszkańców Górnego Badachszanu zostało formalnie oskarżonych o podżeganie do nienawiści etnicznej i inne poważne przestępstwa. To wzbudziło złość i podejrzenia wśród wielu ludzi w regionie.

W stolicy prowincji Chorog prokuratorzy ogłosili 2 lutego, że oskarżyli lokalnego przywódcę Mahmadboqir Mahmadboqirova o znieważenie i użycie siły wobec przedstawiciela rządu, a także podżeganie do nienawiści etnicznej.

58-letni Mahmadboqirov zaprzecza oskarżeniu. Tego samego dnia w Duszanbe prokuratorzy potwierdzili, że inny nieformalny przywódca Amriddin Ałowacojew, został wydany z Rosji i jest przetrzymywany w areszcie śledczym. 44-letni Ałowaszowiec zaginął w Rosji 11 stycznia. Mimo zaprzeczeń ze strony władz tadżyckich, wielu uważa, że ​​został zatrzymany i przymusowo wysłany do Tadżykistanu.

Władze oskarżają go o organizowanie wieców protestacyjnych i wzbudzanie nastrojów antyrządowych wśród młodych ludzi w Górnym Badachszanie „z zagranicy”. On sam zaprzecza oskarżeniu. Tymczasem Chorszanbe Chorshanbiev, popularny bojownik mieszanych sztuk walki z Górnego Badachszanu, jest przetrzymywany w Duszanbe pod zarzutem wzniecania nienawiści etnicznej i religijnej oraz wzywania do obalenia rządu.

Zarzuty przeciwko Chorshanbievowi pochodzą z oświadczenia wideo, w którym wydaje się sugerować, że woli przedstawiać się jako Pamirczyk – pochodzący z Górnego Badachszanu – niż jako Tadżyk. To drażliwy temat w Tadżykistanie, gdzie takie wypowiedzi są postrzegane przez niektórych jako znak poszukiwania podziału między Górnym Badachszanem – znanym również jako region Pamir – a resztą kraju.

26-letni Chorshanbiev przeprosił później za wypowiedź, która zdaniem sportowca i jego zwolenników, nie miała nic wspólnego z polityką. Wydarzenia następują, gdy prokuratorzy wojskowi kontynuują śledztwo w sprawie antyrządowych wieców w Chorog w dniach 25-28 listopada, w których podobno zginęły trzy osoby, a kilka zostało rannych.

„Niepokój i niepewność”

Sprawy karne – zwłaszcza ekstradycja mężczyzn z Rosji – rozzłościły wiele osób w regionie. Mieszkańcy twierdzą, że od listopadowych protestów wśród wielu ludzi panowało ogólne poczucie „niepokoju i niepewności”.

Niektórzy podejrzewają, że organy ścigania celowo próbują sprowokować ludzi, aby mieć pretekst do przeprowadzenia kolejnej rozprawy bezpieczeństwa w regionie – donoszą lokalne media. Rząd tadżycki próbuje wysłać sygnał, że aktywiści, bez względu na to, gdzie się znajdują, nie są bezpieczni. Jeśli rzucą wyzwanie rządowi centralnemu, wzywając do większej autonomii dla Górnego Badachszanu lub krytykują go za represyjne środki, rząd wyśledzi ich i aresztuje, nawet za granicą.

Długa historia nieufności

W ciągu ostatnich dwóch dekad w Górnym Badachszanie nie brakowało lokalnych nieformalnych przywódców. W przeszłości niektórzy przywódcy i ich lojalne grupy zbrojne byli podejrzani o przemyt narkotyków, broni i kamieni szlachetnych. Ich uzbrojeni zwolennicy byli powiązani z atakami i zabójstwami urzędników państwowych.

Ta wzajemna nieufność między regionem a centrum ma długą historię. Górny Badachszan stanął po stronie opozycji podczas pięcioletniej wojny domowej w latach 90. XX wieku. Przez dziesięciolecia w nominalnie autonomicznej prowincji pojawiały się nawoływania do większej autonomii.

Większość z około 250 000 mieszkańców Górnego Badachszanu posługuje się własnymi, odrębnymi językami lokalnymi. Większość z nich wyznaje izmailizm, gałąź islamu szyickiego, podczas gdy większość ludzi w pozostałej części Tadżykistanu uważa się za sunnickich muzułmanów.

Prowincja była miejscem wielu protestów i gwałtownych starć. Najgroźniejsze z nich miały miejsce w 2012 roku, kiedy dziesiątki zginęło i zostało rannych w walkach między siłami rządowymi a lokalnymi bojownikami. W 2014 roku w wyniku walk między mieszkańcami a policją w Chorog zginęły co najmniej trzy osoby, a siedem zostało rannych. Podpalono także kilka budynków.

W przeszłości rząd wysyłał posiłki do Górnego Badachszanu, co nigdy nie podobało się miejscowej ludności. Nie można wykluczyć przyszłych zamieszek, jeśli władze będą nadal stosować środki represyjne w celu aresztowania osób oskarżonych o wyrażanie sprzeciwu wobec rządu.

Od listopadowych protestów Duszanbe odmówiło przywrócenia dostępu do Internetu, likwidacji wojskowych punktów kontrolnych oraz zbadania, co się stało w czasie ostatnich protestów.