Jak każdy w biznesie wie, czasami nie możesz wybierać swoich klientów. Tadżykistan znajduje się w ciekawej sytuacji: stanowczo sprzeciwia się przejęciu przez talibów sąsiedniego Afganistanu, największego importera jego energii elektrycznej. A sam każdej zimy boryka się z własnymi niedoborami.
Teraz talibowie nie są w stanie zapłacić, a Tadżykistan musi zdecydować, czy powinien nadal eksportować energię, aby pomóc ruchowi w przezwyciężeniu kryzysu humanitarnego.
Energia elektryczna stanowiła prawie 65 procent eksportu Tadżykistanu do Afganistanu w zeszłym roku, czyli około 45 mln USD. Duszanbe potrzebuje pieniędzy. Wskaźnik ubóstwa wzrósł podczas pandemii, a według Organizacji Narodów Zjednoczonych 30-40 procent populacji zostało zmuszonych do ograniczenia spożycia żywności.
Afganistan importuje około połowy energii elektrycznej od swoich trzech postsowieckich sąsiadów na północy. Turkmenistan i Uzbekistan są chętne do robienia interesów i twierdzą, że nie mają zamiaru wyciągać wtyczki.
Rzecznik mocno zadłużonego monopolisty dystrybucji energii elektrycznej w Tadżykistanie, Barki Tojik, powiedział, że firma może sobie na razie pozwolić na cierpliwość.
Nozirjon Yodgori stwierdził że odkąd Talibowie przejęli władzę w połowie sierpnia, Tadżykistan nie otrzymał ani grosza. Jest jednak optymistą: kontrakt został podpisany z afgańską firmą Da Afganistan Breshna Sherkat (DABS), która pod koniec września powiedziała Tadżykom, że zapłaci, gdy tylko afgańskie banki będą mogły wznowić przelewy międzynarodowe.
Tadżykistan ma nadmiar mocy produkcyjnych w cieplejszych miesiącach. Kraj wytwarza większość energii elektrycznej z zapór wodnych. Ponieważ odprowadza wodę do nawadniania, latem ma nadwyżkę mocy. Dlatego Barki Tojik nie postrzega letnich transferów jako straty.
Jego obliczenia prawdopodobnie zmienią się, gdy pogoda się ochłodzi. Każdej zimy Tadżykistan cierpi na własne niedobory energii elektrycznej . Według afgańskiego magazynu Tolo News z 5 października, Afganistan jest winien swoim sąsiadom 62 mln USD za dostawy energii. Wydaje on 22-25 milionów dolarów miesięcznie na importowaną energię elektryczną. Zaopatrzenie tadżyckie jest wykorzystywane głównie w północno-wschodnim Afganistanie, historycznie będącym domem dla dużej etnicznej populacji tadżyckiej.
Pełniący obowiązki szefa DABS Safiullah Ahmadzai powiedział Tolo News, że firma wysłała listy do krajów eksportujących, prosząc je o niewyłączanie prądu i obiecując spłatę długu. Ale ponieważ DABS ma problemy z pobieraniem pieniędzy od konsumentów, firma ma nadzieję, że misja pomocy ONZ w Afganistanie, UNAMA, wkroczy, aby zapłacić, być może bezpośrednio eksporterom.