Billboardy wyborcze zastępują reklamy promujące szczepienia w Gruzji

Agresywne reklamy kampanii samorządowej umieszczane w Tbilisi i kilku innych gruzińskich miastach wywołały reakcję krytyków, którzy potępili je za podżeganie do przemocy, promowanie podziałów ze szkodą dla kampanii na rzecz szczepień i potencjalne naruszenie prawa wyborczego.

Banery z napisem „Nie dla zła! Nie dla zdrady!” z twarzami krytyków rządu i przywódców opozycji oprawionych w plamy krwi przed wyborami samorządowymi wyznaczonymi na 2 października zdobią Tbilisi i kilka innych miast w Gruzji.

Co najmniej trzy reklamy w Tbilisi zastąpiły billboardy promujące masowe szczepienia.  Według gruzińskich władz medycznych w ostatnich tygodniach liczba rejestracji szczepionek przeciwko COVID-19 gwałtownie spadła. Jedna trzecia ludności Gruzji jest w pełni zaszczepiona. Wraz z byłym prezydentem Micheilem Saakaszwilim i kilkoma gruzińskimi liderami opozycji w reklamach pojawia się dziennikarz TV Pirveli Nodar Meladze i dyrektor kanału Mtavari Nika Gvaramia, który wcześniej był urzędnikiem rządowym pod rządami Zjednoczonego Ruchu Narodowego (UNM). 

Występuje również były lider Gruzińskiego Marzenia (GD) i były premier Giorgi Gakharia, który obecnie kwestionuje kandydaturę urzędującego Kakhe Kaładze na urząd burmistrza w Tbilisi. Liderzy GD zaprzeczali, że mają coś wspólnego z banerami, podczas gdy ich przewodniczący Irakli Kobakhidze, poparł przekaz, jaki przekazywały reklamy.

Międzynarodowe Towarzystwo na rzecz Sprawiedliwych Wyborów i Demokracji (ISFED), organ nadzorujący wybory z siedzibą w Gruzji, uznał, że transparenty naruszają art. 45 ust. 3 gruzińskiego kodeksu wyborczego zakazujący „propagandy przemocy”. 20 września Centralna Administracja Wyborcza zaczęła przyglądać się reklamom. 

Dochodzenie ISFED dotyczy skarg w zakresie treści banerów i braku jakichkolwiek oznak kto wyprodukował materiały. Elene Khoshtaria, kandydatka opozycji, która aspiruje do kierowania radą miejską Tbilisi, i kandydatka na burmistrza Kutaisi Chatia Dekanoidze złożyły skargi na reklamy.  Grupy opozycyjne i krytycy rządu oskarżyli GD o ponowne wykorzystywanie pośredników do umieszczania podobnych negatywnych reklam jak podczas wyborów prezydenckich w 2018 roku.