Prezydent Górskiego Karabachu Arajik Harutujan stoi w obliczu protestów wzywających do jego rezygnacji w odpowiedzi na jego widoczne poparcie dla urzędującego premiera Armenii Nikola Paszyniana.

Wielkie protesty przeciwko Harutunjanowi rozpoczęły się w poniedziałek w Stepanakercie po tym, jak pogratulował Paszynyanowi zwycięstwa w przedterminowych wyborach parlamentarnych w Armenii. Wcześniej, gdy w niedzielę wieczorem liczono wyniki, dziennikarze zrobili zdjęcie Harutunjana w siedzibie partii Paszyniana.

Poniedziałkowy protest, początkowo kilkadziesiąt osób, przerodził się w wiec tysięcy, oburzonych przesłaniem gratulacyjnym lidera nieuznawanej republiki.

Żądanie odejścia

„Podczas wojny i po wojnie Arajik Harutunjan zdradził nas. Jesteśmy bezpartyjni, postanowiliśmy zebrać się na placu z przyjaciółmi, aby podnieść głos protestu. Dziś już czekamy, aż więcej ludzi dołączy do nas i zmusi go do rezygnacji.” – powiedział jeden z protestujących.

Protestujący obiecali kontynuować protesty, dopóki Harutunjan nie ustąpi. Dwóch protestujących rozpoczęło strajk głodowy. Wielu demonstrantów w Górskim Karabachu postrzegało reelekcję Nikola Paszyniana jako legitymizację Trójstronnej Deklaracji pokojowej z 9 listopada, którą przeciwnicy wyśmiewali jako „kapitulację”.

Zgodnie z porozumieniem, które położyło kres 44-dniowym brutalnym walkom w regionie, siły ormiańskie zrzekły się kontroli nad siedmioma regionami azerbejdżańskimi kontrolowanymi przez siły ormiańskie od zakończenia I wojny w Górskim Karabachu, a także części byłego Obwodu Autonomicznego Górnego Karabachu (NKAO), nad którymi siły azerbejdżańskie przejęły kontrolę podczas ostatniej wojny.

Podczas oddzielnego wiecu we wtorek, który wydawał się rywalizować rozmiarami z protestów z poniedziałku, prezydent oświadczył, że jest gotów ustąpić przy pierwszej nadarzającej się okazji, ale powinien najpierw przeprowadzić konsultacje, aby upewnić się, że Górski Karabach jest gotowy na szybkie posiedzenie parlamentarne oraz wybory prezydenckie.

„Jeśli odpowiedzi będą pozytywne, zrezygnuję i przedterminowe wybory odbędą się w rozsądnym czasie.” – powiedział Harutunjan, dodając, że nie planuje ponownie startować i zrezygnuje z polityki. Harutunjan został wybrany na prezydenta Górnego Karabachu wiosną 2020 roku. Wcześniej pełnił funkcję doradcy prezydenta, premiera i ministra w rządzie nieuznawanej republiki.

„Byłoby głupio myśleć, że podoba mi się obecna sytuacja. Albo, że mam osobisty interes w kontynuowaniu urzędu, albo trzymam się krzesła. Wcale nie.” – powiedział Harutunjan, dodając, że nie zrezygnował natychmiast po wojnie z powodu poczucia „odpowiedzialności”.

W grudniu 2020 r. lider republiki obiecał zrezygnować, gdy sytuacja będzie na tyle stabilna, by wytrzymać napięcie przedterminowych wyborów.

Problemy powojenne

Od wojny Górski Karabach borykał się z poważnymi problemami socjalnymi i bezpieczeństwa. W drugiej kwestii w dużej mierze zajmują się rosyjscy żołnierze sił pokojowych, to pierwsze wymaga współpracy z władzami w Erywaniu – zwłaszcza dla tysięcy mieszkańców Górskiego Karabachu, którzy stracili domy i żyją jako uchodźcy w Armenii.

Armenia odgrywa ogromną rolę w ożywieniu społeczno-gospodarczym Górskiego Karabachu od dostarczania dochodów budżetowych do programów mieszkaniowych i pomocy społecznej. Prezydent przeprosił także za błędy popełnione podczas prezydentury, stwierdzając, że można go obwiniać za „wiele rzeczy”, ale zarzucanie mu „zdrady lub bezczynności” jest niesprawiedliwe.

Uważa, że wynik wojny miał zarówno przyczyny wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Zewnętrznie „obiektywnym powodem było zaangażowanie Turcji”, ale wewnętrznie „wszyscy” byli przywódcy Armenii i Górskiego Karabachu, a także „przede wszystkim” obecne władze, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

Harutunjan powiedział również, że poprosił zarówno Paszyniana, jak i prezydenta Rosji Władimira Putina o jak najszybsze przerwanie wojny i dodał, że zażądał od Paszyniana zakończenia wojny 9 listopada, niezależnie od szczegółów porozumienia. „Każda minuta oznaczała więcej ofiar śmiertelnych, a nawet utratę reszty ziem.” – powiedział. Podkreślił, że w kwestiach wojskowych władze Górskiego Karabachu są w pełni zależne od Armenii, gdyż Siły Obronne Górskiego Karabachu są pod dowództwem armii ormiańskiej.