Kassym-Jomart Tokajew od dwóch lat jest prezydentem Kazachstanu. Czy udało mu się zostać samodzielnym politykiem i jak poradził sobie z epidemią koronawirusa, kryzysem gospodarczym, problemami w stosunkach z Rosją, ochroną praw etnicznych Kazachów w Chinach i innymi zadaniami przed nim?

Co się zmieniło w Kazachstanie i do czego doszło po dwóch latach rządów Tokajewa? Ostatnie dwa lata ciężko sklasyfikować „rządami Tokajewa”. To co obserwujemy od dwóch lat to raczej „półprezydencja”. Pierwszy prezydent kraju Nursłutan Nazarbajew ,,Elbasy” nigdzie nie zszedł ze sceny politycznej. Nadal kontroluje wiele spraw polityki wewnętrznej i zagranicznej.

Jeśli mówimy o polityce wewnętrznej, to kluczowe punkty dotyczą wdrażania reform politycznych, które okazały się „półreformami”. To wywołało wiele krytyki. Między innymi sprawami, które kontroluje pierwszy prezydent, są sprawy personalne. Od dwóch lat Tokajew nie dokonał żadnych poważnych zmian personalnych w polityce. Pozostali ci sami przedstawiciele elity politycznej i biznesowej, którą kiedyś stworzył Nazarbajew. Otoczyli się pewnymi bardzo potężnymi grupami finansowymi i przemysłowymi.

Bez ułożenia własnych elit

Sytuacja z premierem Askarem Maminem jest zilustrowaniem tego trendu. W ubiegłym roku, kiedy wybuchła epidemia koronawirusa, Tokajew próbował ostro skrytykować szefa rządu. Ale po wyborach parlamentarnych, które odbyły się na początku 2021 r., ponownie mianował go premierem – z rekomendacji, notabene, Nazarbajewa na lidera rządzącej partii Nur Otan, która ponownie zdobyła większość w parlamencie.

Widzimy tutaj w rzeczywistości pół-tranzyt władzy. Pełna przemiana jeszcze nie nadeszła: nadejdzie, gdy pierwszy prezydent całkowicie opuści scenę polityczną. I być może wtedy Kazachstan znajdzie się w takiej samej sytuacji, w jaką znalazł się Uzbekistan po śmierci Islama Karimowa i sukcesji przez Szawkata Mirzijojewa.

Wszystko jest względne. Jeśli porównamy Tokajewa i Szawkata Mirzijojewa, zobaczymy, że są różnice między dwoma prezydentami. Mirzijojew początkowo nie miał nadsystemowego kontrolera – zaczął aktywnie czyścić poprzednią elitę, tworzyć własną elitę. Próbował i przeprowadzał pewne reformy gospodarcze, choć zachował system charakter systemu. Ale w każdym razie – ma teraz więcej swobody niż Tokajew, któremu nałożono zbyt wiele ograniczeń.

Ta sama narracja

W ciągu ostatnich dwóch lat na świecie miało miejsce kilka wstrząsów, z których głównym jest koronawirus. Wiele krajów zostało zmuszonych do dostosowania swoich programów, a nawet strategii geopolitycznych. Jak na tym tle wypadł Kazachstan?

Są takie pojęcia jak „prezydent nadziei” i „prezydent rozczarowań”. W wielu demokratycznych krajach, kiedy nowy polityk zostaje wybrany na prezydenta, początkowo ma on status „prezydenta nadziei”, a potem, jak zwykle, staje się „prezydentem rozczarowań”. Z Tokajewem było odwrotnie. W 2019 roku był początkowo „prezydentem rozczarowań” dla pewnej części Kazachstanu, która ostro krytykowała wybory i uważała je za zmanipulowane. Dlatego przez ostatnie dwa lata Tokajew z całych sił próbował przestać być „prezydenta rozczarowań” i uzyskać status „prezydenta nadziei”.

W tym celu w segmencie społeczno-gospodarczym wyraził wiele nadziei, które częściowo się spełniły. Nieustannie deklaruje potrzebę modernizacji gospodarki, konieczność zmniejszenia zależności od surowców. W zasadzie Nazarbajew postulował to samo. Tak samo brzmią tezy, że Kazachstan musi wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa. Zwłaszcza po epidemii koronawirusa ​w Kazachstanie trzeba stworzyć zupełnie nowe branże, które powinny poruszyć kraj w przyszłości i pomóc jej wejść na listę 30 najbardziej rozwiniętych krajów świata. Ale cała ta narracja niewiele się zmieniła, została zachowana od czasów pierwszego prezydenta.

Czy zatem Tokajewowi udało się zostać „prezydentem nadziei”? Nie możemy odpowidzieć twierdząco choćby dlatego, że wszystkie hasła, jakie wypowiadał w 2019 roku dotyczące reform politycznych, nie zostały zrealizowane w takim stopniu, w jakim oczekiwano tego w społeczeństwie. Być może był to najsilniejszy cios w reputację Tokajewa. Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie sytuacji politycznej w Kazachstanie podkreśliła to w lutym. Bardzo twarda rezolucja, z ostrą krytyką systemu politycznego kraju, zwłaszcza wyborów parlamentarnych, które odbyły się na początku roku.

Swoją rezolucją Parlament Europejski zadał bardzo silny cios reputacji zarówno Tokajewa, jak i ogólnie władzom Kazachstanu, które aktywnie pozycjonowały się jako reformatorzy. Ostatnio dużo mówi się o wielowektorowej polityce Kazachstanu. W świetle zaostrzającej się konfrontacji między Rosją a Zachodem coraz trudniej zaprzyjaźnić się ze „wszystkimi”.

Dobre relacje ze wszystkimi

Ostatnio pojawiły się stwierdzenia, że ​​Kazachstan powinien przystąpić do antyzachodnich sankcji. Jak w ogóle powinien zachowywać się Nur-Sułtan na tle konfliktu między Moskwą a Brukselą – Waszyngtonem? Bezpośrednio po oświadczeniu wiceministra spraw zagranicznych Rosji Aleksandra Pankina, że ​​dyskutowana jest skonsolidowana odpowiedź na sankcje Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, niektórzy eksperci w Kazachstanie aktywnie sprzeciwiali się udziałowi Kazachstanu w jakichkolwiek zbiorowych sankcjach.

Nie jest to wojna Kazachstanu. Łukaszenka i Putin zaangażowali się w tę wojnę i swoimi nieprzemyślanymi decyzjami geopolitycznymi stwarzają wiele problemów dla swoich partnerów w Euroazjatyckiej Wspólnocie Gospodarczej – ale nie dotyczy to Kazachstanu. Kazachstan jest suwerennym państwem, ma własną politykę zagraniczną, opartą na podejściu wielowektorowym oraz własne interesy gospodarcze.

Nazarbajew wciąż trzyma ster

Niedawno Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kazachstanu wydało oficjalne oświadczenie na ten temat, że Kazachstan nie będzie brał udziału w żadnych negocjacjach, które dotyczą pewnych „skonsolidowanych stanowisk” w stosunku do Zachodu. Bo to nie jest opłacalne dla Kazachstanu. Nie zapominajmy, że największym partnerem handlowym Kazachstanu jest Unia Europejska. To ważny czynnik.

Na koniec warto jeszcze wrócić do postaci Nursułtana Nazarbajewa. Jaki jest jego wpływ na Tokajewa osobiście i na wszystko, co dzieje się zarówno w Kazachstanie, jak i na politykę zagraniczną kraju? Tokajew został uformowany jako polityk za Nazarbajewa i był przez niego aktywnie wspierany. To wiele wyjaśnia. Nazarbajew ma poważny wpływ na urzędującego prezydenta, podobnie jak w zasadzie na całą elitę polityczną i biznesową Kazachstanu. Dlatego też poważne zmiany polityczne i gospodarcze w Kazachstanie prawdopodobnie nastąpią dopiero po odejściu Nazarbajewa. Ale to będzie inna historia.