Azerbejdżan uwolnił 15 ormiańskich więźniów w zamian za mapy min lądowych, które siły ormiańskie umieściły na terytorium, które Azerbejdżan odbił w zeszłorocznej wojnie, co było pierwszym przełomem dyplomatycznym po długim okresie wzmożonych napięć między obiema stronami.

Umowa, wynegocjowana przez Gruzję i Stany Zjednoczone jest częściowym rozwiązaniem najbardziej spornych kwestii między obiema stronami po zeszłorocznej wojnie.

Umowa została ogłoszona przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu 12 czerwca. „W zamian za dostarczenie Azerbejdżanowi map 97 000 min przeciwczołgowych i przeciwpiechotnych w rejonie Aghdamu, 15 zatrzymanych Ormian zostało przekazanych Armenii na granicy azerbejdżańsko-gruzińskiej z udziałem przedstawicieli gruzińskich” – poinformowało w oświadczeniu MSZ Azerbejdżanu.

Powrót jeńców

Pełniący obowiązki premiera Armenii Nikol Paszynian potwierdził umowę, zamieszczając na Facebooku zdjęcie powracających zatrzymanych w autobusie. „Nasi bracia wracają do domu.” – napisał. Później zamieścił listę 15 żołnierzy, którzy wracali. „Kontynuujemy proces powrotu naszych więźniów.” – powiedział zwolennikom na wiecu wyborczym w mieście Gavar, osiem dni przed wyborami. „Podkreślam, że nie wymieniliśmy zatrzymanych na mapy min lądowych, ale odpowiedzieliśmy na krok Azerbejdżanu [naszym] konstruktywnym krokiem”.

Armenia poinformowała wcześniej, że ​​w Azerbejdżanie przetrzymywano blisko 200 jej żołnierzy i cywilów (Baku twierdzi, że liczba zatrzymanych jest znacznie mniejsza, kilkudziesięciu i że wszyscy to żołnierze, którzy wkroczyli na terytorium Azerbejdżanu po podpisaniu porozumienia o zawieszeniu broni w listopadzie). Aghdam jest tylko jednym z siedmiu terytoriów, nad którymi Azerbejdżan odzyskał kontrolę. Ostatni wypadek w kopalni, w którym zginęło dwóch azerbejdżańskich dziennikarzy i urzędnik samorządowy, miał miejsce w innym regionie, Kelbadżar.

Pośrednictwo amerykańskie i gruzińskie

Urzędnicy Armenii nieoficjalnie sugerowali, że mapy min, których od dawna domaga się Azerbejdżan, nie istnieją, jednocześnie unikając publicznie odpowiedzi na to pytanie. W kwietniu rzecznik armeńskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nazwał żądanie Azerbejdżanu dotyczące map „fałszywą agendą”. Baku stwierdziło, że umowa z 12 czerwca została wynegocjowana przez dyplomatów i urzędników, w tym premiera Gruzji Irakli Garibaszwillego, sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena, p.o. asystenta sekretarza stanu ds. europejskich i euroazjatyckich Philipa Reekera (który właśnie odwiedził Baku i Erywań w dni poprzedzające zawarcie umowy), a także urzędnicy z Unii Europejskiej i OBWE.

Szczególnie nieobecna na tej liście jest Rosja. Moskwa zdominowała powojenną dyplomację między obiema stronami, choć obie strony irytują się jej rolą. Azerbejdżan jest niezadowolony z tego, co postrzega jako szacunek Moskwy dla przywództwa nieuznanego rządu ormiańskiego w Górskim Karabachu. Armenia czuła, że ​​jej sojusznik Rosja stanęła po jej stronie podczas ostatnich incydentów na linii rozgraniczenia. „Długo oczekiwana i wspaniała wiadomość.” – napisała rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa na swoim kanale Telegram. „Z zadowoleniem przyjmujemy takie kroki”.

Minister spraw zagranicznych Gruzji David Zakaliani powiedział w oświadczeniu, że dyplomaci w Tbilisi pracowali nad umową od miesięcy. „Przez ostatnie 2-3 miesiące bardzo aktywnie współpracowaliśmy z naszym głównym partnerem strategicznym, Stanami Zjednoczonymi, aby osiągnąć ten wynik” – powiedział. Dodał również, że Garibashvili utrzymywał „całodobowe kontakty” z amerykańskimi urzędnikami w sprawie porozumienia.